Przyjeżdża karetka do szpitala, poszkodowany ma nogi prawie całe upierdolone, biorą pacjenta na ostry dyżur. Po operacji kaleka budzi się i akurat lekarz jest na obchodzie.
Lekarz: Zaszyliśmy nic panu nie będzie.
Kaleka: Jak to nic mi kurwa nie będzie! Przecież nóg nie mam!
L: Proszę spojrzeć na dobre stony.
K: Jakie kurwa dobre strony przecież nie mam nóg!
L: No, ale przynajmniej możne pan powiedzieć, że ma pan kutasa do ziemi.
Lekarz: Zaszyliśmy nic panu nie będzie.
Kaleka: Jak to nic mi kurwa nie będzie! Przecież nóg nie mam!
L: Proszę spojrzeć na dobre stony.
K: Jakie kurwa dobre strony przecież nie mam nóg!
L: No, ale przynajmniej możne pan powiedzieć, że ma pan kutasa do ziemi.