Znalezione w czeluściach internetów każdy z nas zna takiego andżeja
Poznajcie Andżeja. Andżej ma butelkowego passata 1.9 tdi w kombi. Włożył w niego wiele serca i pieniędzy. Kupił: lampy z LED chińskie z allegro (chciał chińskie oślepiające HIDy, ale tak nie wyglądają ), grill KAMEIa, tylne lampy przezroczyste, przyciemnił szyby, zrobił profi CHIP za 3 stówy, kat wywalił bo coś $$$ warte i bez niego silnik tak nie muli. Tylko klima do nabicia. Ale jednak coś "nie idzie" tak jakbyś chciał, Andżeju? Bo silnik ma już prawie milion najebane! No ale Andżej wie lepiej: to 2000 rok, 169 tyś. przebiegu, IGŁA od dziadka z Niemiec oprócz ksenonów FULL OPCJA! A WSZYSTKIE francuzy, japońce, szwedy - paanieee, jaki to syf! Następne jego auto, to też będzie tylko niemiec od dziadka lekarza! Bo tylko niemieckie jest najlepsze, najtrwalsze, najtańsze, najszybsze, najbardziej ekonomiczne, najpiękniejsze, najlepiej wyposażone, najlepiej wykonane, najbardziej prestiżowe. I choć Andżej miał 3 auta i wszystkie z nich to były passaty 1.9 TDI, to i tak wie, że KAŻDE inne auto jest gorsze pod KAŻDYM kurwa względem. Uważa się za znawcę i konesera motoryzacji i to nie tylko tej niemieckiej. On wie WSZYSTKO na KAŻDY mototemat. Typowe poglądy typowego Andżeja:
Tylko niemieckie auta są „najlepsiejsze”, ”najniezawodniejsze” i w ogóle NAJ, ale od tej reguły Andżej uznaje wyjątki. Tak więc dresiarskie BMW, Mercedesy-rdzewiuchy i tandetne Ople nie są już takie niemieckie. W zasadzie Andżej za jedyne prawdziwe niemieckie samochody uznaje tylko te z koncernu Volkswagena. Wśród tych najbardziej niemieckich aut najbardziej lubi Audi (ale trochę drogo), VW (idealnie i z prestiżem!), ale także Skodę i Seata!
Nieważne, o jakim aucie rozmawiasz z Andżejem i plany kupna jakiego auta mu zdradzasz! Bo on i tak Ci powie, że wszystko jest chujowe! Wszystkie auta poza tymi, które Andżej uważa za niemieckie są po prostu chujowe. Rozpada się w nich właściwie wszystko, a części drogie jak skurwysyn. Tylko w paseratti można bez cały żywot oleju nie wymieniać tylko dolewać. Tylko niemieckie nie rdzewiejo. Kupujesz Volvo? Andżej słyszał, że sunsiada szwajgra córki zięć kupił jakieś Volvo (ale nie wie jakie, bo nie zna żadnego modelu) i psuło mu się w nim wszystko od jakichś tam wanosów czy wonsów aż po wariatator czy coś takiego. Alfa 156? To podobno najbardziej awaryjny samochód świata! A jak mu powiesz, że planujesz zakup auta z doładowaną benzyną, to Andżej kurwicy dostanie: „Czy ty nie możesz sobie kurwa kupić jak każdy normalny człowiek passata w dizlu???”. A weź powiedz Andżejowi o tym, że polujesz na jakieś auto z automatem! Kaplica! „Czy ty kurwa sam biegów zmienić nie umiesz? Przecież to tyle pali! A takie awaryjne, że rymont przy zmianie rozrządu robisz! A rymont przewyższa czterdziestodwukrotnie wartość samochodu! Ja bez pół miasta mogę przejechać na 6 biegu, tak te passaty od dołu ido!” Ogólnie jeżeli powiesz Andżejowi o samochodzie innym niż: gulf, pastuch, atrujka, aczwurka, aszustka, lełon, Toledo, oktawia z silnikiem INNYM niż jedyny i słuszny obiekt kultu westchnień i pożyczek 1.9 TDI (ewentualnie 1.8T w przypadku młodego Andżeja), to Andżej roztoczy przed tobą wizję piekła. ON JUŻ WIE, co Ci się spierdoli i ile będzie to kosztować. Zbankrutujesz, pójdziesz pod most, dzieci na handel, twoje auto na złom a w najlepszym wypadku będziesz pracował na naprawy swojego auta! Andżej mówi: „kup se golfa czwurke, a jak chcesz prestiżu to passata po lifcie”. No bo wiecie, dla Andżeja 15-letni, wytłuczony, powypadkowy passat z licznikiem skręconym z 800 tysięcy na 189, sprowadzony od Niemca-turka to symbol prestiżu. Oddziela biedotę od szlachty. Andżej czuje się naprawdę kimś, kiedy lawiruje swą butelkową strzałą między innymi autami.
Ogólnie dla Andżeja passat jest odpowiedzią na wszystko. No chyba, że pytasz o komfort, no to wtedy jest na drugim miejscu. Bo raz go kolega z budowy aszustkom przewiózł. Tego uczucia nigdy nie zapomni.
Co robić, gdy na swojej drodze spotkasz takiego Andżeja i nie wiedząc co czynisz wpływasz na tematy motoryzacyjne? Nie dyskutuj, bo choćbyś nie wiem jakie dowody podstawiał mu pod nos to Andżej i tak będzie wiedział swoje. Po prostu odejdź od niego i unikaj jak ognia.
Inspirowane takimi „Andżejami” z rodziny i najbliższych znajomych. Ten tekst nie ma zamiaru obrażać normalnych posiadaczy passatów.
Poznajcie Andżeja. Andżej ma butelkowego passata 1.9 tdi w kombi. Włożył w niego wiele serca i pieniędzy. Kupił: lampy z LED chińskie z allegro (chciał chińskie oślepiające HIDy, ale tak nie wyglądają ), grill KAMEIa, tylne lampy przezroczyste, przyciemnił szyby, zrobił profi CHIP za 3 stówy, kat wywalił bo coś $$$ warte i bez niego silnik tak nie muli. Tylko klima do nabicia. Ale jednak coś "nie idzie" tak jakbyś chciał, Andżeju? Bo silnik ma już prawie milion najebane! No ale Andżej wie lepiej: to 2000 rok, 169 tyś. przebiegu, IGŁA od dziadka z Niemiec oprócz ksenonów FULL OPCJA! A WSZYSTKIE francuzy, japońce, szwedy - paanieee, jaki to syf! Następne jego auto, to też będzie tylko niemiec od dziadka lekarza! Bo tylko niemieckie jest najlepsze, najtrwalsze, najtańsze, najszybsze, najbardziej ekonomiczne, najpiękniejsze, najlepiej wyposażone, najlepiej wykonane, najbardziej prestiżowe. I choć Andżej miał 3 auta i wszystkie z nich to były passaty 1.9 TDI, to i tak wie, że KAŻDE inne auto jest gorsze pod KAŻDYM kurwa względem. Uważa się za znawcę i konesera motoryzacji i to nie tylko tej niemieckiej. On wie WSZYSTKO na KAŻDY mototemat. Typowe poglądy typowego Andżeja:
Tylko niemieckie auta są „najlepsiejsze”, ”najniezawodniejsze” i w ogóle NAJ, ale od tej reguły Andżej uznaje wyjątki. Tak więc dresiarskie BMW, Mercedesy-rdzewiuchy i tandetne Ople nie są już takie niemieckie. W zasadzie Andżej za jedyne prawdziwe niemieckie samochody uznaje tylko te z koncernu Volkswagena. Wśród tych najbardziej niemieckich aut najbardziej lubi Audi (ale trochę drogo), VW (idealnie i z prestiżem!), ale także Skodę i Seata!
Nieważne, o jakim aucie rozmawiasz z Andżejem i plany kupna jakiego auta mu zdradzasz! Bo on i tak Ci powie, że wszystko jest chujowe! Wszystkie auta poza tymi, które Andżej uważa za niemieckie są po prostu chujowe. Rozpada się w nich właściwie wszystko, a części drogie jak skurwysyn. Tylko w paseratti można bez cały żywot oleju nie wymieniać tylko dolewać. Tylko niemieckie nie rdzewiejo. Kupujesz Volvo? Andżej słyszał, że sunsiada szwajgra córki zięć kupił jakieś Volvo (ale nie wie jakie, bo nie zna żadnego modelu) i psuło mu się w nim wszystko od jakichś tam wanosów czy wonsów aż po wariatator czy coś takiego. Alfa 156? To podobno najbardziej awaryjny samochód świata! A jak mu powiesz, że planujesz zakup auta z doładowaną benzyną, to Andżej kurwicy dostanie: „Czy ty nie możesz sobie kurwa kupić jak każdy normalny człowiek passata w dizlu???”. A weź powiedz Andżejowi o tym, że polujesz na jakieś auto z automatem! Kaplica! „Czy ty kurwa sam biegów zmienić nie umiesz? Przecież to tyle pali! A takie awaryjne, że rymont przy zmianie rozrządu robisz! A rymont przewyższa czterdziestodwukrotnie wartość samochodu! Ja bez pół miasta mogę przejechać na 6 biegu, tak te passaty od dołu ido!” Ogólnie jeżeli powiesz Andżejowi o samochodzie innym niż: gulf, pastuch, atrujka, aczwurka, aszustka, lełon, Toledo, oktawia z silnikiem INNYM niż jedyny i słuszny obiekt kultu westchnień i pożyczek 1.9 TDI (ewentualnie 1.8T w przypadku młodego Andżeja), to Andżej roztoczy przed tobą wizję piekła. ON JUŻ WIE, co Ci się spierdoli i ile będzie to kosztować. Zbankrutujesz, pójdziesz pod most, dzieci na handel, twoje auto na złom a w najlepszym wypadku będziesz pracował na naprawy swojego auta! Andżej mówi: „kup se golfa czwurke, a jak chcesz prestiżu to passata po lifcie”. No bo wiecie, dla Andżeja 15-letni, wytłuczony, powypadkowy passat z licznikiem skręconym z 800 tysięcy na 189, sprowadzony od Niemca-turka to symbol prestiżu. Oddziela biedotę od szlachty. Andżej czuje się naprawdę kimś, kiedy lawiruje swą butelkową strzałą między innymi autami.
Ogólnie dla Andżeja passat jest odpowiedzią na wszystko. No chyba, że pytasz o komfort, no to wtedy jest na drugim miejscu. Bo raz go kolega z budowy aszustkom przewiózł. Tego uczucia nigdy nie zapomni.
Co robić, gdy na swojej drodze spotkasz takiego Andżeja i nie wiedząc co czynisz wpływasz na tematy motoryzacyjne? Nie dyskutuj, bo choćbyś nie wiem jakie dowody podstawiał mu pod nos to Andżej i tak będzie wiedział swoje. Po prostu odejdź od niego i unikaj jak ognia.
Inspirowane takimi „Andżejami” z rodziny i najbliższych znajomych. Ten tekst nie ma zamiaru obrażać normalnych posiadaczy passatów.