Proste. Wysyła sie murzyna
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
17 minut temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:35
#wąż
Okazywanie uczuc ma wiele twarzy
Zabawy z ciśnieniem
Wyciskanie pasty na przedmieściach w Australii.
To dopiero głębokie gardło
Mama opiekuję się swoim małym skarbem
wałsnego klopa?
Kobra na fotkach to Naja pallida
Kobra na fotkach to Naja pallida
Niewielki wąż i jeszcze mniejszy pajączek.
wypadek przy pracy
Historię tę opowidziała mi moja dziewczyna, która usłyszała ją od swojego lektora angielskiego, który zna panią występującą w tej historii osobiście. Za prawdziwość i dokładność tej historii nie ręcze.
Zatem...
Pewna pani lubiła pająki i węże, kiedyś będąc w sklepie zoologicznym nabyła jednego słodkiego małego węża nieokreślonego gatunku (tzw. noname). Nie trzymała go w żadnym terrarium, ba nawet pozwalała mu spać we własnym łóżku. Przez długi czas wąż normalnie zwijał się w kłębek i zasypiał, ale potem zaczęły dziać się rzeczy które zaniepokoiły ową panią (wąż przez ten czas sporo urósł).
Zdarzyło jej się obudzić w nocy kilka razy i zauważyła że wąż nie śpi zawinięty w kłębek tylko leży wyciągniety równolegle do niej. Z początku się tym nie przejeła ale po pewnym czasie postanowiła pójść do weterynarza z wężem i zapytać o co chodzi.
Okazało się że wąż ten był z gatunku dusiecili, a to co robił w nocy było "przyrównywaniem" swojej wielkości do wielkości ofiary, gdyż wąż musi mieć pewność że da radę ją połknąć. Pani się lekko zmieszała oczywiście, nie spodziwała się że jej kochane domowe zwierzątko będzie chciało ją zabić i zjeśc.
Lekarz polecił węża ukatrupić i tak też się stało.
Zatem...
Pewna pani lubiła pająki i węże, kiedyś będąc w sklepie zoologicznym nabyła jednego słodkiego małego węża nieokreślonego gatunku (tzw. noname). Nie trzymała go w żadnym terrarium, ba nawet pozwalała mu spać we własnym łóżku. Przez długi czas wąż normalnie zwijał się w kłębek i zasypiał, ale potem zaczęły dziać się rzeczy które zaniepokoiły ową panią (wąż przez ten czas sporo urósł).
Zdarzyło jej się obudzić w nocy kilka razy i zauważyła że wąż nie śpi zawinięty w kłębek tylko leży wyciągniety równolegle do niej. Z początku się tym nie przejeła ale po pewnym czasie postanowiła pójść do weterynarza z wężem i zapytać o co chodzi.
Okazało się że wąż ten był z gatunku dusiecili, a to co robił w nocy było "przyrównywaniem" swojej wielkości do wielkości ofiary, gdyż wąż musi mieć pewność że da radę ją połknąć. Pani się lekko zmieszała oczywiście, nie spodziwała się że jej kochane domowe zwierzątko będzie chciało ją zabić i zjeśc.
Lekarz polecił węża ukatrupić i tak też się stało.