Jakiś śmieszek przyniósł na koncert Kanyego Westa sztandar z Kim Kardashian (jego dupą)) obciągającą Rayowi J. (były partner tej kurwy)
#west
Jakiś śmieszek przyniósł na koncert Kanyego Westa sztandar z Kim Kardashian (jego dupą)) obciągającą Rayowi J. (były partner tej kurwy)
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Kradzione.
Wszędzie ten flame. Polaczki się dopiero wczoraj dowiedziały, ze istnieje coś takiego jak kolekcjonowanie butów xD Oczywiście tradycyjnie muszą to wyśmiać, chociaż nikt mi jeszcze nie wytłumaczył z sensem jaka jest różnica w staniu po buty a staniu po monetę z JP 2.0. Jesteście sto lat za murzynami co projektują te buty.
Rozbiorę paszkwilunia Liptona92 na czynniki pierwsze. Na początek - ocena moralna. Tak jest, aby dobrze umocować resztę wypowiedzi, należy na wstępie zdyskredytować wszelkie przejawy krytyki. Potem jedziemy ad personam - czyli "Polaczki". Zacnie, Niemiaszku. Potem wyśmianie, że ktoś czegoś nie rozumie - podobnie jak ze sztuką Karyny Ciemnowrońskiej czy jak jej tam - tej od pustych płócien. Jej Sztuki też nikt nie rozumiał (poza hojnymi Sponsorami Bardzo). Dalej - "tradycyjnie musi wyśmiać" - czyli podpieranie samej czynności wyśmiania tradycją (to takie meta-językowe odwołanie do anonimowego autorytetu, co wskazuje, że mamy do czynienia z przynajmniej przeciętnie wyedukowanym interlokutorem). Następnie zaprzeczenie jeszcze niezaistniałemu faktowi niewytłumaczenia owemu przeciętnie wyedukowanemu interlokutorowi, jaka jest różnica między kolekcjonowaniem butów, a kolekcjonowaniem monet z (pogardliwie) "JP 2.0". Ten fragment jest mocny, muszę przyznać, choć obarczony błędem non sequitur, do tego potężnym. I na koniec wjechanie na psychikę i samoocenę... Klasyka, panoćku! Wujek Goebbels byłby dumny
Podsumowując... Zacny trolling, milordzie. Zacny.
Jednak podejmę polemikę
Tzw. "kolekcjonowanie" - jest wymysłem spierdolonych mózgowo marketoidów żerujących na atawizmach, a instynkt zbierania jest jednym z najsilniejszych z nich. W zasadzie jako takie wszelkie odniesienia do "kolekcjonowania", kiedy coś nie ma wartości kolekcjonerskiej, tylko jest nowym przedmiotem użytku codziennego, jest wprowadzaniem klienta w błąd. Oczywiście, można tu dywagować, że nowe rzeczy też się kolekcjonuje, że się ich nie używa, tylko odstawia do gabloty i zyskują na wartości. Yhy Chyba dla moli, które ślinią się zza szyby i wydając orgastyczne okrzyki srają larwami w szpary.
Różnica między kolekcjonowaniem a bezmyślnym kupowaniem kaloszy za tysiąc (tak, to też parę lat temu było w "modzie") jest taka, że przedmiot o wartości kolekcjonerskiej jest trwały, ma swoją symbolikę odnoszącą się do realnych wartości i nie przedstawia sobą na ogół wartości użytkowej. Pozwolę sobie zacytować definicję określoną w Postanowieniu w sprawie interpretacji prawa podatkowego sygn. 1472/RPP1/443-338/05/TM:
Przez przedmioty kolekcjonerskie, o których mowa w art. 120 ust. 4 rozumie się między innymi określone w art. 120 ust. 1 pkt 2 lit b - kolekcje oraz przedmioty kolekcjonerskie o wartości zoologicznej, mineralogicznej, anatomicznej, historycznej, archeologicznej, paleontologicznej, etnograficznej lub numizmatycznej (PCN 9705 00 00 0), (CN 9705 00 00), a także przedmioty kolekcjonerskie, o których mowa w art. 43 ust. 1 pkt 7. Zgodnie z przepisem art. 43 ust. 1 pkt 7 za przedmioty kolekcjonerskie uważa się monety ze złota, srebra lub innego metalu oraz banknoty, które nie są zwykle używane jako prawny środek płatniczy lub które mają wartość numizmatyczną.
I taka jest różnica, drodzy sadole oraz drogi Liptonie92. Kaloszy nie można kolekcjonować, można je co najwyżej chorobliwie gromadzić, żeby sztucznie podbudować sobie niskie samopoczucie i koszmarną samoocenę, wynikające z niedowartościowanego i pustego ego, które nie może być inne, jeśli się sobą nic nie reprezentuje. Na czym, rzecz jasna, takim firemkom najbardziej zależy - i tu przechodzimy do tematu kształtowania opinii.
Kształtowanie opinii to technika manipulacji społecznej, stosowana przez korporacje w celu wykształcenia sobie targetu w jak największych grupach społecznych. Jest to bardzo szeroko zakrojony i zdecentralizowany proces obejmujący zbiór działań, mających na celu ogłupienie szerokich mas potencjalnych odbiorców i uczynienie ich podatnymi na sugestie. To dlatego reklamy są takie ogłupiające, to dlatego lobbyści od wielu lat mącą wodę w dziedzinie edukacji, to dlatego istnieją całe organizacje działające na szkodę wszelkich przejawów intelektu w przestrzeni publicznej (że tak to ogólnikowo ujmę). Nie ma takiej dziedziny, w której dzieje się coś, co mogłoby rozwinąć intelektualnie całe społeczeństwo, której nie zaatakowano by z takiej organizacji przynajmniej raz. Oczywiście preteksty są zawsze dobrze wybrane, a ideologia zwykle kontrowersyjna, żeby z wyprzedzeniem stworzyć pole do kontry w przypadku pojawienia się krytyki.
Później, kiedy już ogłupi się społeczeństwo, można wytoczyć ciężką artylerię. Osoby kształtujące opinię działają w mediach, internecie, na ulicach (trendsetterzy) i często sami nie wiedzą do końca, że uprawiane przez nich kapłaństwo produktu jest działaniem ideologiczno-dywersyjnym. Wiedzą tylko tyle, że jakiś ich znajomy przekonał ich do czegoś albo podszedł do nich jakiś elegancki gościu (lub ładna dziewczyna) w popularnym klubie (zauważywszy, że są wodzirejami) i zaproponował(a) takie nieszkodliwe promowanie produktu lub ideologii, po czym wyposażył(a) naszego trendsettera w narzędzia inżynierii społecznej (przewodnik stylistyczny, przykładowe sformułowania i zwroty, wzorce retoryki), które mają im zapewnić jeszcze większą popularność wśród ludzi, jeszcze większy sukces społeczny, jeszcze większe powodzenie w towarzystwie. Możliwe, że było się nawet na jakimś szkoleniu
Sęk w tym, że w takim momencie człowiek staje się trybem najpotężniejszej machiny propagandowej w historii. Jest ona najtańszym i najefektywniejszym sposobem na zdecentralizowaną manipulację społecznościami i "customer prospecting" -- chyba tak to się nazywa, a chodzi po prostu o szukanie i tworzenie nowych klientów. Masowe. Kształtowanie opinii jest summa summarum dużo efektywniejsze niż wszystkie reklamy w mediach, które obecnie przekładają się głównie na świadomość istnienia marki. Decyzje zakupowe powstają natomiast w chwili, kiedy taki Lipton92 wjeżdża kilku nieświadomym sadolom na psychikę i idą oni potem obok sklepu Kanye Westa (którego nazwisko zresztą wszyscy pamiętacie, nie?! a ile razy nie możecie przypomnieć sobie nazwiska wybitnego aktora?! to Wam nic nie mówi?!) - i nawet sami nie wiedzą, że już są zaprogramowani... Wchodzą i kupują. Albo w najgorszym wypadku czują się z jakiegoś powodu rozdrażnieni.
Dlaczego rozdrażnieni? Bo korporacjom zależy na jakimkolwiek stosunku emocjonalnym do ich produktu. Nieważne jaki jest. Jeśli są emocje, to jest sięganie po portfel. Jeśli jest chęć zbierania, to jest sięganie po portfel. Jeśli jest pałowanie się własną bezwartościowością, to jest sięganie po portfel. Jeśli jest wstyd z powodu, że jakiś kretyn nas wyśmiał, bo jesteśmy głupimi chujami, którzy bardzo chcieliby być kimś, tylko nie bardzo wiedzą jak, to na ratunek przychodzi Kanye West albo inny produkt i już możemy być KIMŚ.
Moja rada, jeśli dotrwaliście do tego momentu: jeśli gdziekolwiek zauważycie, że ktoś Wam wjeżdża na emocje w odniesieniu do jakiegoś produktu, to macie do czynienia z nieuczciwym marketingiem. Ignorujcie i skreślajcie produkt oraz producenta, który jest w ten sposób promowany. Tylko dożywotni ban na każdy pojedynczy portfel może sprawić, że firmy przestaną stosować tę niezwykle tanią i niezwykle skuteczną technikę manipulacji. A wyrządza ona przy okazji olbrzymie szkody uboczne w społeczeństwie...
co, tez staliscie tydzien po trampki za 850 zeta?
Ale Tottenham mnie rozjebało
Historia:
W dniu 24 lutego 1994 roku, policja w hrabstwie Gloucestershire zaczęła przekopywać ogród przy domu należącym do Fredericka i Rosemary West, przy 25 Cromwell Street w Gloucester. Śledztwo doprowadziło do odnalezienia dziewięciu ciał kobiet w ogrodzie i trzech kolejnych w innym miejscu. Wszystkie ofiary zostały zgwałcone, torturowane, zamordowane i poćwiartowane.
Zabójstwa:
Fred i Rosemary zostali oskarżeni o zamordowanie 12 kobiet i młodych dziewcząt w ciągu 16 lat. Parę aresztowano w 1994 roku. Małżeństwo zabawiało się w zwabianie młodych uciekinierek z domu, proponując im podwiezienie, nocleg lub pracę opiekunek do dzieci. Po przywiezieniu do domu dziewczęta były odzierane z odzieży, krępowane przy pomocy taśmy, gwałcone, torturowane, zabijane, ćwiartowane i zakopywane.
Dochodzenie:
W oparciu o pogłoski dotyczące molestowania dzieci, policja rozpoczęła śledztwo w sprawie zaginięcia szesnastoletniej córki Westów - Heather. Policjanci przyszli do domu Westów z nakazem rewizji.
Następnego dnia, Fred przyznał się do zamordowania w 1987 roku swojej córki. Opisał w szczegółach to, jak poćwiartował jej ciało i zakopał w ogrodzie, gdzie spoczywało od siedmiu lat. Fred podkreślał, że Rosemary nic o tym nie wiedziała, ale policja była przekonana, że próbował odwrócić uwagę od małżonki.
Materiał dowodowy:
W ciągu kilku dni, znalezione zostały pozostałości ośmiu innych ciał, a Fred przyznał się do zgwałcenia, torturowania i zamordowania wielu innych kobiet, które zakopał w przydomowym ogrodzie i na okolicznych polach. Wśród ofiar znalazły się także przybrana córka Rosemary - Charimaine i jego własna była żona. Fred pokazał policji, gdzie szukać zwłok, ale nie był w stanie zidentyfikować wielu ze swoich ofiar.
W dzień nowego roku 1995, Fred odebrał sobie życie, powiesił się w swojej celi. Policja nigdy już nie dowie się ile kobiet zabił, istnieją podejrzenia co do dziewięciu innych zabójstw.
Dnia 18 kwietnia 1994 roku, Rosemary została oskarżona o molestowanie seksualne i zatrzymana do wyjaśnienia. Na oskarżenia w sprawie morderstw trzeba było jeszcze poczekać.
Rozprawa:
Rosemary West przez cały czas utrzymywała, że jest niewinna. Mimo to w listopadzie 1995 roku została skazana za dziesięć zabójstw (morderstwa Reny Costello i Ann McFall zostały dokonane przed jej zamieszkaniem w domu Freda, zostały więc prawdopodobnie popełnione przez niego samodzielnie). Świadkowie w tej sprawie przedstawili szokujące, okrutne i niepodważalne dowody zbrodni.
W październiku 1995 roku, dom przy 25 Cromwell Street został wyburzony, a gruz rozdrobniony. Dzisiaj, miejsce, w którym odnaleziono dziewięć ciał jest parkową ścieżką, prowadzącą do centrum miasta.
Ofiary:
1967 - Ann McFall (kochanka Freda i opiekunka dziecka - była w ósmym miesiącu ciąży z Fredem). Jej ciało odnaleziono zakopane na okolicznych łąkach.
1970 - Rena Costello (pierwsza żona Freda). Jej ciało odnaleziono na okolicznych łąkach.
1972 - Charmaine West, 8 lat (najstarsze dziecko Reny). Ciało odkopane pod adresem 25 Midland Road, Gloucester - w poprzednim domu Freda i Rose.
1973 - Linda Gough, 21 lat (krawcowa). Jej ciało Fred zakopał przy 25 Cromwell Street .
1973 - Lucy Partington, 21 lat (studentka). Ciało zakopane przy 25 Cromwell Street.
1974 - Carol Cooper,15 lat (uczennica). Ciało zakopane przy 25 Cromwell Street.
1975 - Juanita Mott, 19 lat. Ciało zakopane przy 25 Cromwell Street.
1975 - Shirley Hubbard, 15 lat (uczennica). Ciało zakopane przy 25 Cromwell Street.
1977 - Therese Siegenthaler, 21 lat (autostopowiczka ze Szwajcarii). Ciało zakopane przy 25 Cromwell Street.
1977 - Alison Chambers, 17 lat. Ciało zakopane w ogrodzie przy 25 Cromwell Street.
1978 - Shirley Robinson, 18 lat (lokatorka i kochanka Freda. W zaawansowanej ciąży). Ciało zakopane w ogrodzie przy 25 Cromwell Street.
1987 - Heather West, 16 lat (najstarsza córka Freda i Rose). Ciało zakopane w ogrodzie przy 25 Cromwell Street.
Miłego oglądania
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów