Białe plaże, krystalicznie czysta woda, kolorowa rafa i zielone palmy - o tym marzą i to dostają turyści na Malediwach. A koszty utrzymywania tego turystycznego raju? Koszty liczy się w śmieciach. Tych wrzucanych do wody i spalanych. I tych, które lądowały na Thilafushi, "śmieciowej wyspie". Wysypisko odwiedził z kamerą reporter BBC Simon Reeve. I był wstrząśnięty tym, co zobaczył.
- O mój Boże, co za widok! Śmieci po prostu osuwają się do wody. I te muchy... są wszędzie. Smród, pył... Apokaliptyczny krajobraz - mówi Reeve w materiale udostępnionym przez BBC.
Jeszcze 20 lat temu w miejscu Thilafushi była rajska laguna. Ale we wczesnych latach 90. rząd w Male musiał pilnie rozwiązać problem lawinowo rosnącej masy śmieci produkowanej przez rozwijający się biznes turystyczny. Postanowiono, że wysypisko powstanie na sztucznie usypanej, "śmieciowej wyspie".
- Macie tak niesamowity, tak piękny skrawek Ziemi. Patrzenie na to, co tutaj się dzieje, jest tak strasznie smutne... - mówi pod koniec reportażu bardzo poruszony Reeve.
Tutaj można obejrzeć cały reportaż
bbc.co.uk/news/world-asia-18073917
A tak wyglądają inne wyspy
Kurwa.. to też Twoja sprawka?