Kolega na YZF-R6 jechał na kole, a drugi kolega na ZX-10R podjechał tuż za jego ogon. Gdy ten na Yamasze opadł na dwa koła, odpuścił gaz i zaczął zwalniać. Niestety gość na Kawie tego nie zauważył… A może facet na R6 nie powinien zwalniać, skoro miał za sobą kolegę?
źródło: motormania.com.pl/
Ja tam się nie znam, ale wydaje mi się, że powinien jechać na dwóch kołach, a nie odpierdalać cyrki na drodze publicznej. Chciał się popisać, a wyszło jak wyszło. Drugi też tępy. Mógł jeszcze bliżej podjechać.