18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12
Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:

— Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.

Maria: — Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cię, byś pocałował z nami dupę Henryka.

Ja: — Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk i dlaczego miałbym chcieć całować jego dupę?

Jan: — Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cię na kwaśne jabłko.

Ja: — Co? Czy to jakieś wariackie rozruchy?

Jan: — Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę.

Ja: — To zupełnie bez sensu. Dlaczego...

Maria: — Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę?

Ja: — No cóż, może, jeśli to prawda, ale...

Jan: — A więc chodź pocałować z nami dupę Henryka.

Ja: — Czy często ja całujecie?

Maria: O tak, cały czas...

Ja: — I dał wam już te milion dolarów?

Jan: — No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.

Ja: — A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?

Maria: — Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, albo on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.

Ja: — Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?

Jan: — Moja matka całowała Go w dupę cale lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien że dostała pieniądze.

Ja: — Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?

Jan: — Oczywiście że nie, Henryk nie pozwala na to.

Ja: — Dlaczego więc sądzicie że ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?

Maria: — No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestaka na ulicy.

Ja: — A co to ma wspólnego z Henrykiem?

Jan: — Henryk ma pewne znajomości.

Ja: — Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.

Jan: — Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taka szansę? Poza tym, pamiętaj że jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę, zbije cię on na kwaśne jabłko.

Ja: — Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...

Maria: — Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.

Ja: — A więc jak całujecie go w dupę?

Jan: — Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola i on przekazuje to dalej.

Ja: — Kim jest Karol?

Maria: — Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.

Ja: — I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział że

jest Henryk, że Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i że zostaniecie za to wynagrodzeni?

Jan: — O nie, Karol miał list, który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jego kopia, sam ją zobacz.

Jan podał mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało: "Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.

Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto.

Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością.

Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.

Zdrowo jadaj.

Henryk osobiście podyktował ten list.

Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.

Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą.

Myj ręce po skorzystaniu z toalety.

Nie pij.

Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.

Pocałuj Henryka w dupę, albo zbije cię on na kwaśne jabłko.

Ja: — Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.

Maria: — Henryk akurat nie miał papieru.

Ja: — Mam wrażenie że gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.

Jan: — Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.

Ja: — Mówiliście przecież że nikt Henryka nie widział?

Maria: — Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.

Ja: — Mówiliście że jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to że są inni?

Maria: — Tego chce Henryk, a ma on zawsze rację.

Ja: — Skąd to wiecie?

Maria: — Punkt 7 mówi że "Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą". To mi wystarczy!

Ja: — Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko?

Jan: — Nie ma mowy! Punkt 5 mówi "Henryk osobiście podyktował ten list". Poza tym, punkt 2 mówi "Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością", punkt 4 "Zdrowo jadaj" i punkt 8 "Myj ręce po skorzystaniu z toalety". Każdy wie że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być.

Ja: — Ale punkt 9 stwierdza "Nie pij", co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi "Księżyc jest zrobiony z zielonego sera", a to jest totalna bzdura.

Jan: — Nie ma sprzeczności między 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno.

Ja: — Naukowcy udowodnili przecież że księżyc jest zrobiony ze skał...

Maria: — Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser.

Ja: — Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.

Jan: — Aha! Właśnie przyznałeś że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy że Henryk zawsze ma rację!

Ja: — My wiemy?

Maria: — Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.

Ja: — Mówicie że Henryk zawsze ma rację, ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: "Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację".

Jan: — Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.

Ja: — Ale… ech, nieważne. A co z parówkami?

Maria się zarumieniła. Jan mi zaś odpowiedział:

— Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły.

Ja: — A co jeśli nie mam bułki?

Jan: — Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!

Ja: — Bez przypraw? Bez musztardy?

Maria zamarła porażona. Jan krzyknął:

— Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe!

Ja: — A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?

Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: — Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la.

Jan: — To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...

Ja: — To dobrze! Ja jem to bardzo często.

Maria omdlała. Jan zdążył ja pochwycić i wysyczał: — Gdybym wiedział że jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuję Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty!

Mówiąc to, pociągnął Marię do ich czekającego samochodu i odjechał.

KONIEC
Zgłoś
Avatar
darecki328 2012-07-06, 1:10 5
kurwa... powróć stara gwardio Sadistica ... jak czytam te wasze komentarze to tęksnie nawet za sucharami Cordoby216 ... chodzi o to jak wierzący próbują przekonać ateistów do wiary.
1 . Nagroda w nieokreślonym czasie
2. kodeks postępowań sprzed chuj wie ilu lat
3 . zero jebanej tolerancji
Zgłoś
Avatar
dimple 2012-07-06, 2:39
darecki328 napisał/a:

kurwa... powróć stara gwardio Sadistica ... jak czytam te wasze komentarze to tęksnie nawet za sucharami Cordoby216 ... chodzi o to jak wierzący próbują przekonać ateistów do wiary.
1 . Nagroda w nieokreślonym czasie
2. kodeks postępowań sprzed chuj wie ilu lat
3 . zero jebanej tolerancji



gówno wiesz o religii, zainteresuj się, a później dodawaj bardzo dowcipne komentarze
Zgłoś
Avatar
podgor5 2012-07-06, 2:58
liczyłem na jakieś lepsze zakończenie z całowaniem dupy Henryka i milionem dolarów, ale i tak piwo leci hehe
Zgłoś
Avatar
Loaloa 2012-07-06, 3:04 2
Te same "prawdy" podawane przez facetów w sukienkach i wtłaczane dzieciom od najmłodszych lat oficjalnie w naszym pięknym kraju uznawane są za "dziedzictwo kulturowe", "korzenie", "cywilizację miłości", a podane w formie historyjki o całowaniu dupy Henryka śmieszą swoją niedorzecznością i brakiem elementarnej logiki.
Zgłoś
Avatar
kashshaptu82 2012-07-06, 9:32 2
Cytat:

gówno wiesz o religii, zainteresuj się, a później dodawaj bardzo dowcipne komentarze



idź poprawić krzyżyk i się nie wpierdalaj jak dorośli rozmawiają.

cała w tym prawda, aż miło widzieć, że ktoś zauważył wpisaną nienawiść tak cechującą wszystkie religie.
Zgłoś
Avatar
Antybozia666 2012-07-06, 10:13
źródło: satan.pl/varia.php?id=187 wypadało by napisać.... i pocałujcie w dupę Henryka !
Zgłoś
Avatar
koziorek 2012-07-06, 11:08
idealna historia dla kogoś kto ma za dużo życia żeby je marnowac
Zgłoś
Avatar
nina02 2012-07-06, 12:01 3
golip napisał/a:

Skoro Marii i Janowi się dobrze żyje całując Henryka w dupę to mi nic do tego, skoro są szczęśliwi to po co ich wyprowadzać z błędu? Jak na przykład bym zapadł w śpiączkę i miałbym jakiś zajebisty, realny sen o moim życiu to za chuje nie chciałbym żeby mnie budzono.



Odpowiedź na Twoje pytanie jest banalnie prosta, zastanawiam sie nawet jak mogłeś zadać tak głupie pytanie xD. No bo przecież nikt nie chce nikogo wyprowadzać z błędu, poprostu Maria i Jan sami pchają się do domu kogoś, próbując przekonać go do swoich racji, obrażając go za jego inność, więc kto tu mówi o budzeniu kogoś ze snu xD? No weź się zastanów. Jeśli Maria i Jan zachowają swoje wierzenia dla siebie nikt nie będzie próbował wyprowadzać ich z błędu.
Zgłoś
Avatar
urenu 2012-07-06, 13:18 5
Zgłoś
Avatar
Nutaharion 2012-07-06, 19:23
Zmarnowałeś minutę mojego życia...
Zgłoś
Avatar
n................i 2012-07-08, 18:33
Masterof napisał/a:

Przypomniał mi się odcinek South Park'u, w którym wytłumaczono jak powstała sekta Mormonów.


Albo o scientologach
Jakkolwiek ja sam nie wierzę w podobne historie to jednak szanuję ludzi głęboko wierzących, być może i są zaślepieni albo nie myślą samodzielnie ale wytrwanie w wierze jest cholernie trudne i za to szacun.
Zgłoś
Avatar
milk_powder 2012-07-10, 0:52
@up
że niby pogarda, bo ty zwykle poświęcasz czas na bardziej fascynujące i rozwijające zajęcia?

'dowcip' genialny. już kiedyś to czytałam, ale moim zdaniem robi wrażenie. trafne obserwacje autora. piwo.
Zgłoś
Avatar
G................L 2012-07-13, 12:49
Słaba próba uproszczenia wiary....skoro nie wierzycie, nie rozumiecie to nikt was nie zmusza;) ale zaczynacie być cholernie irytujący w tych swoich żałosnych próbach "obalenia" wiary;) musicie się postarać bardziej albo znajdzie się w końcu taki "Henryk" i ...stłucze was na kwaśne jabłko;)
ps. zajmijcie się lepiej Bieberem..jego zrozumiecie gimbusy;)
Zgłoś