Nie rozumiem fenomenu fb. Nie rozumiem jak można pragnąć dzielić się swoją prywatnością. Nie pojmuję, że w dobie telefonii komórkowej nie da się zadzwonić do dwóch-trzech bliskich kumpli/eli i w dwa kwadranse skrzyknąć bibę. Nie trafia do mnie, że szczegółowo obrazkowe info z tej biby powinien móc obejrzeć cały świat (wraz z tymi, których nie lubię).
Ale ze mnie stara dupa, a w dodatku - jak mawiała pewna stara urzędniczka - nie każdy musi rozumieć...