Ok w takim razie postaram się to zrobić jeszcze dziś.
Dobra. mam to. Może nie jest to jakieś arcygenialne tłumaczenie, ale myślę, że nie jest złe a w kazdym razie lepsze niż googlowskie
Mam nadzieję, że pomogłam
Wiem, początek trochę niefortunny...
No dobra… Nie obchodzi mnie, czy mi uwierzycie …… to prawda. To najbardziej żenująca rzecz, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem. … To była dla mnie straszna noc. .. I dzielę się tym z wami, ponieważ nie chcę aby żaden z Was przez to przechodził. . szczególnie jeśli ŁATWO można wszystkiemu zapobiec. Dodałem obrazki, żebyście mogli łatwiej zrozumieć, co się wydarzyło. To długa historia, ale postaram się najlepiej jak umiem, żeby opowiedzieć o wszystkich ważnych szczegółach. I żadnego jebanego kończenia w połowie! Przeczytajcie to żeby uchronić samych siebie przed czymś takim.
Tak czy owak…
Jeśli śledziliście wątek mojego socjalnego pragnienia(?), wiecie, że dostałem podczas ostatniejgo seksu analnego (?) , numer pewnej Azjatki. ( niestety spotkanie nie zostało nagrane, ponieważ zamarzła mi kamera.) No ale w każdym razie… Minął już ponad tydzien i chciałem zrobić sobie przerwę od nauki do egzaminów i stwierdziłem, że jeśli nie zadzwonię do niej zanim skończą się egzaminy nie będę miał szansy się z nią zobaczyć zanim skończy się sesja ( co najprawdopodobniej będzie za długo). Więc zadzwoniłem do niej i spytałem, czy nie chce zrobić sobie przerwy w nauce i wyskoczyć ze mną na kawę. Zgodziła się i spotkaliśmy się w kawiarni studenckiej. Ucięliśmy sobie małą pogawędkę, która szła w sumie całkiem gładko. Potem powiedziała : " Hej, moja współlokatorka robi dziś chińszczyznę na obiad, ponieważ przychodzi jej chłopak. Chciałbyś przyjść i spróbować? Zwykle robi o wiele za dużo niż potrzeba. W tym momencie poczułem, że muszę się wysrać ,ale nie mogłem przepuścić takiej szansy; wygladało na to, że jej się podobam i to byłaby świetna okazja, żeby poznać lepiej obie. Więc postanowiłem spróbować i trzymać gówno tak długo jak to możliwe ( nie sram w miejscach publicznych) i przyjąłem zaproszenie.
Więc poszliśmy do niej, zjedliśmy trochę chińszczyzny ( bardzo dobrej, tak na marginesie)… i kurwa… musiałem się wyrać. Chciało mi się naprawdę mocno. Chciało mi się też strasznie siku ( też trzymałem ponieważ nie wziąłem moich butelek na siki na randkę). Nie chciałem iść do jej łazienki bo nie chciałem całej zasmrodzić. .. ale to się stało nie do zniesienia, kiedy czułem gluta wyskakującego z mojej odbytnicy… jakby tego było mało zaczynałem mieć erekcję ( nie jestem pewnien dlaczego, ale tak właśnie było) Więc pozedłem do łazienki… i tak zaczął się najgorszy scenariusz jaki można sobie wyobrazić.
Spuściłem spodnie i stanąłem nad muszlą i wtedy musiałem stanąć przed przerażającym dylematem… STRASZNIE mi się chciało I siku I kupę.. I miałem erekcję! Co ja , do kurwy nędzy, zrobię? Co mam zrobic najpierw?
(pierwszy obrazek)
Pochyliłem się więc i próbowałem opuścić trochę penisa, żeby nasikać do muszli… ale kedy rozluźniłem mięśnie miedniczne ( nie wiem czy takie istnieją ale mam nadzieję, że wiecie o które mi chodzi)żeby siknąć… poczułem, że glut zaczął wychodzić w tym samym czasie!
(drugi obrazek)
Wtedy, myśle sobie " Jebać to, spróbuję powstrzymac sikanie i pozwolę wyjść kupie.".. Usiadłem więc na kiblu … ścisnąłem mocno penisa żeby spróbować " zablokować" go… i wtedy spróbowałem się wysrać… nie wyszło to za dobrze…
Kiedy rozluźniłem zwieracze odbytu, moje mięśnie miedniczne również się rozlużniły i siki zaczęły pryskac na całą podłogę… w tym momencie spanikowałem… desperacko złapałem penisa jeszcze raz podczas gdy próbowałem wepchnąć/ zgiąć mojego stojącego penisa do toalety. W końcu był w środku. Próbowałem sikać i srać w tym samym czasie, ale mój tyłek był za daleko i to potężne gówno zaczęło wylatywać nie trafiając do muszli, ladując częściowo na tylnej krawędzi a cześciowo na podłodze.
( 3 obrazek)
Wtedy wstrzymałem wszystko jeszcze raz ( nie wyobrażacie sobie bólu powtarzającego się wstrzymywania siebie od sikania i robienia kupy kiedy tak bardzo wam się chce). Co do kurwy nedzy powinienem zrobić?... albo nasikam jej na podłogę, albo nasram.Wtedy w przypływie czystej desperacji i instynktu wpadł mi do włowy pomysł.
( 4 obrazek)
Pobiegłem do jej wanny i tam sobie ulżyłem..pomyślałem, że przynajmniej w ten sposób z łatwością to spłuczę, zamiast srać jej na podłogę…
( 5 obrazek)
W tym momencie wszystko się pogorszyło…
( 6 obrazek)
Jedane gówno nie chciało się rozpuścić… cholerna dziwka zapytała mnie czy biorę cholerny prysznic w jej łazience
Odpowiedziałm " tak.. biorę prysznic… w porządku?"
Powiedziała: " co do cholery? Dlaczego? Myślisz, że będziemy uprawiać seks, prawda?"
W tym momencie nie mogłem nawet trzeźwo myśleć i powiedziałem żartobliwie ( jak niedorozwój)" Tak, będziemy"
Wtedy ona się wkurza i mówi : " co to kurwy? To jakis żart… wyłaź stamtąd"
Mówię " Nie, proszę nie wchodź, jeszcze nie skończyłem.."
W tym czasie gorąca woda której używałem do rozpuszczenia gówna uwolniła cały gówniany smród i zaparowało całe pomieszczenie. Był dość zjełczały… dziewczyna poczuła zapach i spytała " Dlaczego, kurwa tu tak śmierdzi? Co ty do hcolery tam robisz?"
Poowiedziałem " proszę, nie wchodź… zaufaj mi… pożałujesz tego…"
Odpowiedziała " Jebać to… Wyłaź albo otwieram drzwi"
Błagałem ją, żeby tego nie robiła… Ale straciła cierpliwość i otworzyła drzwi. Zamurowało ją (?). Stałem przed nią, z pseudo-erekcją, resztki gówna na moim tyłku… duże na wpół rozpuszczone gluty w jej wannie, gluty na podłodze na toaletą, i siki na całej podłodze naprzeciw muszli… byłem tak kurewsko zażenowany… zacząłem się trząść… Gapi się na mnie przez chwilę zatykając swój nos i usta i mów " Co tu do cholery narobiłeś".. zaczęła płakać… zawahałem się trochę i próbowałem wytłumaczyć… " Robiłem co mogłem… przepraszam… Wtedy wsciekła się i kazała mi posprzątać ten syf albo zadzwoni po gliny. Zgodziłem się.
Wychodzi a ja łapię za papier toaletowy… zbietam gluty z podłowi i wanny, wrzucam do muszli i przystąpiłem do mycia podłogi i wanny wanny mydłem, woda i dużą ilością chusteczek. Wrzuciłem większość chusteczek do muszli klozetowej ( kosz był pełen). Wiziąłem perfumi i popsikałem muszlę, żeby pozbyć się smrodu. Kiedy skończyłem wyczyściłem dupę i spuściłem wodę.Ku mojemu największemu przerażeniu, wielka masa moich fekalów zabulgotała i duża ilość TP zafalowała zapychając toaletę, która się przepełniła i zaczęła wylewać gówno po całej podłodze… W tym momencie dosłownie się rozpłakałem…Szukałem przepychaczki, ale nie mogłem jej znaleźć , więc wciągnąłem spodnie i poszedłem spytać ją, czy ma przepychaczkę, żebym mógł naprawić toaletę… Zobaczyłem ją z jej współokatroką i jej chłopakiem (?).. płakała… jak tylko mnie zobaczyła kazała mi spierdalać… próbowałem wyjaśnić, że toaleta jest zapchana.. ale mi nie pozwoliła… Powiedziała, ze czuje się zastrasznoa i kazała mi wyjść.. złapała nóż z szuflady i kazała mi wyjść…. Wyszedłem.
Około minuty potem usłyszałem długi krzyk dochodzący z jej pokoju…( wywnioskowałem, że poszła do łazienki i zobaczyła, że jest pokryta gówniana wodą…) W tym momencie pobiegłem stamtąd tak szybko jak to możliwe, przeklinając samego siebie i płacząc łzami frustracji i zażenowania…
Można było temu szystkiemu zapobiec, gdybym tylko wziął te swoje jebane butelki na siku!! Czemu do kurwy nędzy? Pierwsza dziewczyna, która się mną zainteresowała… Miałem szansę i nasrałem jej do wanny? To jest, kurwa nienormalne ( tak szalone)
Do wszystkich tych, którzy mówią " siakanie do butelek jest głupie/ oblesne…" Jebać to. Nie tylko jest bardziej komfortowe i poręczne ale także zapobiega takim porażkom jak ta
Oto co BY się stało gdybym miał swoje sprawdzone butelki na siku… usiadłbym na sedes i wtedy jednocześnie sikał do butelki i robił kupę do kibla… Zero porażki… zero bałaganu… i nic by się nie wydarzyło.
Tak czy owak,… powieniem pozwolić sprawie trochę przycichnąć i zadzwonić do niej? Może żeby przeprosić lub się wytłumaczyć? A może mieć nadzieję, że już nigdy się na nią nie natknę?