Uzbrojeni ochroniarze zajęli w sobotę w nocy budynek stacji i wyrzucili pracowników dotychczasowego najemcy. Choć sceny mogły przypominać gangsterski film, spór ma charakter cywilny i trwa od dawna. Na miejscu była policja. Obyło się bez bójki, choć pracownicy stacji mówili, że czuli się jak ofiary napadu.
W niedzielę po południu na stację przyjechały cztery cysterny firmy Apexim. - Wjazd był zablokowany, więc pojazdy przejechały przez prywatny teren i żywopłot - donosi portal chojna24.pl.
- Pojazdy wjechały na teren stacji przez prywatną posesję naszego szefa - mówi portalowi chojna24.pl jeden z pracowników spółki Setpol.
Wieczorem cysterny zaczęły wypompowywać paliwo.
Uzbrojonych ochroniarzy wynajęła firma Apexim, właściciel gruntu, na którym stoi stacja dzierżawiona przez spółkę Setpol. Obie firmy działają na rynku handlu paliwami i konkurują ze sobą, głównie w województwie lubuskim.
Problem w tym, że Setpol korzysta z umowy dzierżawy stacji w Krajniku podpisanej z gminą. Na jej podstawie umowa dzierżawy kończy się za dwa lata. Ale Apexim nie chce czekać tak długo. Rok temu kupił od gminy grunt pod stacją za 22 mln zł. Kilkakrotnie próbował wypowiedzieć umowę dzierżawy, ale bezskutecznie. Prawo Setpolu do dokończenia dzierżawy potwierdził też sąd.
Ale niedzielna akcja wskazuje, że nowy właściciel postanowił wziąć sprawy we własne ręce.
Ok. godz. 1.30 na stację podjechał samochód na warszawskich rejestracjach. Kobieta poprosiła o pomoc pracownika stacji. Gdy podszedł do niej, pojawili się ochroniarze i przejęli budynek.
Na miejscu była policja. Nie interweniowała.
- To sprawa o charakterze cywilnym, a nie kryminalnym - mówi Mirosława Rudzińska z zachodniopomorskiej policji.
Ale dzierżawca stacji twierdzi, że doszło do przestępstwa.
- Prokurator będzie mógł wypowiedzieć się o sprawie, gdy zapozna się z materiałami postępowania. Wiemy, że wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Prokurator nie brał udziału w czynnościach na miejscu zdarzenia, był w kontakcie z policjantami - mówi Głosowi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
źródło: wykop.pl
O ile zajęcie stacji może w jakiś sposób można wytłumaczyć, to kradzieży paliwa chyba się nie da.