Szybkie info dla zainteresowanych tym całym halal.
Przecinają szyję uszkadzając tętnice, ale rana jest głęboka i uszkadza też przełyk, więc z żołądka się cofa. Zwierzę w sytuacji stresowej wydala krew i mocz. Zranione i konające tapla się kilka minut w swoich odchodach zakażając ranę, rozprowadzając po organizmie toksyny i wdychając je. A gdy ubywa krwi gromadzi się ona w najważniejszych miejscach, które zanieczyszcza. Jak widać brud i syf. Podobno zwykły ubój, gdzie otumanione zwierzę sobie wisi, powoduje sprawniejsze usunięcie - nieczystej według islamu - krwi, a stres zwierzęcia wpływa niekorzystnie. Jednak ważniejsze są przedśredniowieczne zabobony niż naukowe wyjaśnienia.
A podobno nawet połowa mięsa na rynku jest halal, chociaż wątpię. Może na zachodzie, ale raczej nie w Polsce. Biją rytualnie, bo obsługa jednej linii przystosowanej do danego typu uboju jest oczywiście tańsza. A nadwyżki trafiają do zwykłego klienta.