Gharotief napisał/a:
Właśnie tak wygląda produkacja bezrobotnych nieudaczników na państwowych uczelniach. ja na prywatnej przynajmniej się ucze i wykładowcy wymagają wiedzy... No cóż, płacę to otrzymuje lepsze wykształcenie, a nie przygotowanie do bycie biedakiem.
BongMan napisał/a:
Rankingami polskimi można sobie dupę podetrzeć. W rankingu światowym najlepsze polskie uczelnie, UW i UJ, są poniżej 500-go miejsca, między innymi za uczelniami afrykańskimi. Bambo mają wyższy poziom na uczelniach niż my. Jeden chuj czy skończysz uczelnię prywatną czy państwową, jeśli nie jest to inżynier albo medycyna, to i tak skończysz w robocie niezwiązanej z kierunkiem, o chujowej płacy, albo za granicą.
Chyba próbujesz trollować, bo nie wierzę, że można być tak głupim... Moja uczelnia, kierunek opłacany przez UE, filologia angielska. Pani od języka mówionego, czyli przedmiotu na którym masz uczyć się mówić, słowo vegetables wymawia wedżetelbyls. Płacisz za to, żeby po kilku latach obudzić się z ręką w nocniku i stwierdzić, że wydałeś kupę kasy (rodziców zapewne) żeby dostać papierek, którym możesz sobie wytrzeć dupę.
wrobel102 napisał/a:
Apropos upadku szkolnictwa wyższego.
Mail jakiego otrzymała moja grupa od profesora hab. z przedmiotu teorii regulacji na Polibudzie.
Witam
Udało się zarezerwować sale 114 dla egzaminu z Teorii Regulacji II na piątek 24. 1. 2014.
No sala jest małą, dla tego potrzebna jest dobra organizacja pracy. Grupa posiada 55 osób (mówi USOS), trzeba się zorganizować na trzy grupy:
1. V 8:00 przychodzi 15 osób, które będą przygotowane na zdobycie oceny 5, 4+ lub 4 (dla tego, bo z poprzednich lat wiemy że takie egzaminowanie trwa bardzo długo, najczęściej dla tego, że na oczekiwaną ocenę nie są przygotowani). Ufam że będzie ich co najmniej 15, inaczej niech przychodzą i osoby na 3+.
2. V 9:15 przychodzi następnych 20 osób przygotowanych na oceny 4, 3+ lub 3.
3. V 10:30 przychodzi reszta 20 osób, nawet nieoczekujących nic.
Dziękuję za współprace i porozumienie.
Do zobaczenia
Niektórzy dostali 3 do indeksu zanim sprawdził egzaminy O.o Zresztą i tak zaliczał od 0 ptk. na 20 ptk. :v
A... i jest to jeden z najważniejszych przedmiotów : >
por.bor napisał/a:
kurwa na każdym kierunku i na każdej uczelni znajdą się przedmioty, które się zalicza bez oporu bo są tylko z tego powodu, że jakaś gówniana siatka programowa przewidywała taki przedmiot w toku studiów, np. będąc na studiach technicznych (mechanika) do czego była mi potrzebna ekonomia, etyka itp... I prowadzący też to wiedzą ale muszą jakoś się wymęczyć pół roku ze studentami, a na koniec odjebać jakieś zaliczenie podobne jak w tym poście także jest to prawda; a i żadna prywatna uczelnia nie nauczy tyle co publiczna, kogoś pojebało chyba
A ja miałem pasję od 15 roku życia. Skończyłem ogólniak, poszedłem na studia, ze studiów mnie wyjebali. Poszedłem do pracy w której wyspecjalizowałem się mając lat 15, poznałem przyjaciela. Razem bez studiów założyliśmy firmę i zarabiamy więcej niż cała reszta motłochu po chujowych kierunkach studiów. Idź na studia, skończysz w Maku, albo będziesz bezrobotnym, z UP nie wyślą cię na żaden kurs, bo stać cię było na skończenie studiów. Prawda jest taka, że studia coś znaczyły do lat '90. Teraz są to tylko fabryki bezrobotnych frustratów, którzy myślą, że po studiach świat stoi przed nimi otworem i wszystko im się należy. Oczywiście nie dotyczy to kierunków technicznych, prawa, czy medycyny. Dziękuję, dobranoc
.