📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
8 minut temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 19:01
🔥
Zguba motocyklisty
- teraz popularne
🔥
Napastnik z długą rurką
- teraz popularne
Przypomniała mi się sytuacja z pogrzebów. Na studiach dorabiałem sobie pracując w firmie pogrzebowej. Nosiliśmy trumnę (nazywaliśmy to paczuszką), kwiaty itp. no i oczywiście składaliśmy trumnę do pieczary. Całość nazywaliśmy "imprezką". Pewnego chłodnego zimowego dnia na imprezce wszystko poszło cacy, paczuszka w dziurze, kwiatki porozkładane, żałobnicy płaczą i jak już mieliśmy się zwijać, podeszła do nas wdowa, żona denata (swoją drogą ciężki skurwesyn był, kuchnia żonki wchodziła na masę w chuj) i biedna kobita z napuchniętymi od płaczu oczami, patrzy na nas delikatnie się uśmiechając. Stoi i dziękuje nam jaki to piękny pogrzeb zrobiliśmy, jak ładnie wszystko wyglądało, bla bla bla i na koniec pyta nas: "Panowie, jest zimno, wy taką ładną ceremonie zrobiliście. Czy mają może Panowie ochotę na coś ciepłego by się ogrzać? Zapraszamy na herbatę i poczęstunek." No wszystko git my uśmiechnięci a tu nagle jeden łepek z naszej ekipy wypala do niej: "Dziękujemy bardzo ale nie możemy. Następnym razem" ... Mnie zatkało i zmyliśmy się w sekundę zachowując grobowe miny. W karawanie śmiechom nie było końca
Trzeba mieć nieźle czajnik zerwany, na cholerę nagrywać pogrzeb? ⚰. Denata mi nie szkoda. Zdrowo jebnął ku radości zebranych.
razak napisał/a:
i czego ona tak kurwa drze tego ryja, przecież go kurwa nie zabili
nigdy qwa nie wiadomo!