Mieszkałem 25 lat na wsi, a mam 26, za nic w życiu nie chce tam wrócić, po prostu nic tam nie ma. Do wszystkiego daleko, bez samochodu się nie obejdzie, albo pociągu czy też busa(ale te jeżdżą jak chcą) a co za tym idzie więcej kasy na dojazdy do pracy, szkoły czy gdzie tam kto jeździ. Chcesz wyskoczyć szybko do sklepu, bo Ci czegoś zabrakło, a tu taki chuj bo do 19, a poza tym nic nie ma w tych sklepach. Lumpów na potęgę, i jak ktoś wyżej pisał, ludzie wpierdalają Ci się w życie bo nie mają nic innego do roboty. A jak się czegoś dorobisz to jesteś złodziej i na pewno na przekrętach, albo spadek że się dostało, jak to się przyjebali do mojej rodziny(co jest oczywiście kłamstwem), bo przecież nie możliwe żeby się czegoś uczciwie dorobić, no bo jak to, on ma a ja nie, to na pewno na lewo albo zajebane. Nie raz bylem świadkiem takich rozmów sąsiadów.
A idźcie w chuj z tą wsią.