Korzystając z dnia wolnego od pracy wybrałem się do dziadków na wieś, akurat trafiłem w dzień sądu ostatecznego dla prosiaczka zrobiłem kilka fotek
Jak się spodoba wrzucę coś jeszcze w komentarze...
Polska wieś przed świętami czyli "świniobicie"
Korzystając z dnia wolnego od pracy wybrałem się do dziadków na wieś, akurat trafiłem w dzień sądu ostatecznego dla prosiaczka zrobiłem kilka fotek
Jak się spodoba wrzucę coś jeszcze w komentarze...
Powrót do korzeni, kiedy ludzie sami musieli zdobywać pożywienie. Byli głodni, więc smakowały im świńskie płuca, uszy, ozory, a nawet tłuszcz spomiędzy jelit.
Dobra robota. Mam tylko jedno pytanie - sprawdziliście u weterynarza czy blondynka miała włośnicę?
raz jak bylem maly widzialem jak podrzynają swini gardło , przez nastepne pare lat chodziła za mna mysl zeby samemu to zrobic lecz ojciec mi nie pozwalal. W wieku 17 lat pozwolil mi to zrobic lecz to nie zaspokoilo moich pragnien, nie wiem czemu. nadal czegos mi brakuje
pika napisał/a:
raz jak bylem maly widzialem jak podrzynają swini gardło , przez nastepne pare lat chodziła za mna mysl zeby samemu to zrobic lecz ojciec mi nie pozwalal. W wieku 17 lat pozwolil mi to zrobic lecz to nie zaspokoilo moich pragnien, nie wiem czemu. nadal czegos mi brakuje
Heh dobrze ze padla za pierwszym razem.
Jak ja kiedys bylem na wsi na swiniobiciu, to ten co mial zabic byl nawalony. Za malo sily w to wlozyl i zamiast swiniaka zabic to go tylko wkurwil i zaczal ganiac wszytskich po podworku. Nie powiem mialo to swoje smieszne aspekty ale jak Cie goni 200kg swiniaka to juz nie jest tak fajnie
raz jak bylem maly widzialem jak podrzynają swini gardło , przez nastepne pare lat chodziła za mna mysl zeby samemu to zrobic lecz ojciec mi nie pozwalal. W wieku 17 lat pozwolil mi to zrobic lecz to nie zaspokoilo moich pragnien, nie wiem czemu. nadal czegos mi brakuje