sami eksperci jak zwykle
wing chun i wing tsun to nie to samo oczywiscie. rozne sa linie przekazu, wlasnie od ip mana drzewka sie rozdzielaja, wing tsun to np. linia przekazu od norberta maday'a, wing chun bardziej popularny ale i bardziej rozmyty, z cala rzesza "jedynych i prawdziwych" mistrzow
kolo postawiony w parze z tym tajem to jakis totalny oszolom
chociaz odwagi glupoty nie sposob mu odmowic.
ktos tam slusznie zauwazyl, sztuka walki i sport walki. to mniej wiecej taka roznica jak paintball i wojna
samo wing chun na zostalo stworzone przez ng mui, po spaleniu klasztoru shaolin (tak wlasnie tego prawdziwego
) przez mandzurow, rzeczona ng mui razem z 3 kolegami po fachu opracowali styl, ktory elitom mial pozwolic sie obronic blyskawicznie przez potencjalnymi wrogami, ktorzy mieli byc silniejszy i byc ich wiecej. mandzurownie zabronili chinolom w tamtej prowincji nosic broni, oraz uprawiac jakiejkolwiek sztuki walki, po prsotu chiniole mieli byc bezwolni i bezbronni, w przypadku konfrontacji adept wing tsun, musial sie obronic w taki sposob aby postronni nie byli w stanie zarejestrowac czy ktos poslugiwal sie rzeczywiscie jakas sztuka walki, gdyz moglo to skutkowac problemami prawnymi, ze tak powiem
styl sobie ewoluowal, doszly nowe elementy. pozniej w latach 50-70 w hong kongu popularne byly prawdziwe konfrontacje sztuk walki, tj. bez zasad bez sedziow, ginelo tam sporo ludzi i rowniez tutaj wing chun (w przekazie wing tsun) doskonale sie spisywal, dostawal nowe szlify zwiazane z praktyka tych walk. generalnie wszystkie ograniczenia w stylu, rekawice, zakazy atak na pewne strefy wypaczaja konfrontacje. dlatego np. ograniczenia tego typu faworyzuja wszelakiej masci "chwytaczy".
podsumowujac kolo na filmiku ktory dostaje srogi wpierdol ma tyle wspolnego z wing chunem/tsunem co Komorowski z poprawna polszczyzna.