A więc nadeszła ta oto chwila, kiedy akcja "MeToo" (czy jakoś tak) sprawiła, że osoba teoretycznie skrzywdzona sama została oskarżona o molestowanie i pedofilię - jak dla mnie niezły twist w tej całej historii
O kogo tu chodzi? Chodzi o aktorkę i reżyserkę, Asię Argento, córkę sławnego reżysera włoskich horrorów, Dario Argento.
Tu artykuł ściągnięty z Onetu:
"Według dziennika Asia zapłaciła 380 tysięcy dolarów młodemu aktorowi, Jimmy'emu Bennetowi. Ten twierdzi, że w 2013 roku, wtedy 37-letnia Argento zaatakowała go w kalifornijskim hotelu tuż po jego 17 urodzinach. "New York Times" podaje, że dziennikarze widzieli dokumenty, które zawierały ugodę prawną pomiędzy prawnikami Argento oraz Benneta.
Prawnicy Benneta mieli wysłać w listopadzie ubiegłego roku do Argento pozew, w którym tłumaczą, że molestowanie zniszczyło psychikę chłopaka oraz zatrzymało rozwój jego kariery aktorskiej. Niezbędne dokumenty zostały wysłane do Richarda Hofstettera, który w tym czasie reprezentował Włoszkę.
Oskarżenia pojawiły się zaledwie kilka miesięcy po tym jak Argento publicznie oskarżyła producenta filmowego, Harveya Weinsteina o gwałt. Aktorka twierdzi, że ten wykorzystał ją w 1997 roku w Nowym Jorku. Wyznanie aktorki spowodowało lawinę oskarżeń przeciwko Weinsteinowi i rozpoczęło ogólnoświatową dyskusję na temat molestowania w Hollywood.
"New York Times" podaje, że w pozwie dokładnie opisana jest sytuacja pomiędzy Argento a Bennetem. Według zeznań chłopak przyjechał do hotelu z członkiem rodziny w maju 2013 roku. Aktorka poprosiła o prywatną rozmowę z Bennetem. Kiedy zostali sami miała podać mu alkohol. Następnie zaczęła go całować. Aktorka miała dopuścić się seksu oralnego, by ostatecznie odbyć stosunek z chłopakiem.
Pozew zawiera również półnagie zdjęcia Argento i Benneta z łóżka oraz post z Instagrama ukazujący ich twarze. To właśnie fotografie stały się podstawą do złożenia pozwu. Amerykańskie media twierdzą, że zaistniała sytuacja nie może dyskredytować Argento oraz jej wkład w akcję #MeToo.
Prawnicy Benneta twierdzą, że to właśnie publiczne wystąpienia Argento w sprawie #MeToo sprawiły, że ich klient sobie przypomniał o sytuacji z aktorką. Chłopak przez kilka kolejnych lat cierpiał i podobno wyparł molestowanie z pamięci.
Argento i Bennet współpracowali ze sobą na planie filmu "The Heart Is Deceitful Above All Things". Później utrzymywali kontakt za pomocą mediów społecznościowych, gdzie pisali do siebie jako matka i syn. To podkreślało ich bliską relację oraz nawiązywało do zagranych ról."
Ja pierdzielę, to jest bardziej pokręcone niż Moda na sukces...
A tu parę zdjęć pani Asii:
O kogo tu chodzi? Chodzi o aktorkę i reżyserkę, Asię Argento, córkę sławnego reżysera włoskich horrorów, Dario Argento.
Tu artykuł ściągnięty z Onetu:
"Według dziennika Asia zapłaciła 380 tysięcy dolarów młodemu aktorowi, Jimmy'emu Bennetowi. Ten twierdzi, że w 2013 roku, wtedy 37-letnia Argento zaatakowała go w kalifornijskim hotelu tuż po jego 17 urodzinach. "New York Times" podaje, że dziennikarze widzieli dokumenty, które zawierały ugodę prawną pomiędzy prawnikami Argento oraz Benneta.
Prawnicy Benneta mieli wysłać w listopadzie ubiegłego roku do Argento pozew, w którym tłumaczą, że molestowanie zniszczyło psychikę chłopaka oraz zatrzymało rozwój jego kariery aktorskiej. Niezbędne dokumenty zostały wysłane do Richarda Hofstettera, który w tym czasie reprezentował Włoszkę.
Oskarżenia pojawiły się zaledwie kilka miesięcy po tym jak Argento publicznie oskarżyła producenta filmowego, Harveya Weinsteina o gwałt. Aktorka twierdzi, że ten wykorzystał ją w 1997 roku w Nowym Jorku. Wyznanie aktorki spowodowało lawinę oskarżeń przeciwko Weinsteinowi i rozpoczęło ogólnoświatową dyskusję na temat molestowania w Hollywood.
"New York Times" podaje, że w pozwie dokładnie opisana jest sytuacja pomiędzy Argento a Bennetem. Według zeznań chłopak przyjechał do hotelu z członkiem rodziny w maju 2013 roku. Aktorka poprosiła o prywatną rozmowę z Bennetem. Kiedy zostali sami miała podać mu alkohol. Następnie zaczęła go całować. Aktorka miała dopuścić się seksu oralnego, by ostatecznie odbyć stosunek z chłopakiem.
Pozew zawiera również półnagie zdjęcia Argento i Benneta z łóżka oraz post z Instagrama ukazujący ich twarze. To właśnie fotografie stały się podstawą do złożenia pozwu. Amerykańskie media twierdzą, że zaistniała sytuacja nie może dyskredytować Argento oraz jej wkład w akcję #MeToo.
Prawnicy Benneta twierdzą, że to właśnie publiczne wystąpienia Argento w sprawie #MeToo sprawiły, że ich klient sobie przypomniał o sytuacji z aktorką. Chłopak przez kilka kolejnych lat cierpiał i podobno wyparł molestowanie z pamięci.
Argento i Bennet współpracowali ze sobą na planie filmu "The Heart Is Deceitful Above All Things". Później utrzymywali kontakt za pomocą mediów społecznościowych, gdzie pisali do siebie jako matka i syn. To podkreślało ich bliską relację oraz nawiązywało do zagranych ról."
Ja pierdzielę, to jest bardziej pokręcone niż Moda na sukces...
A tu parę zdjęć pani Asii: