W chwili obecnej patrząc na tendencje naszego kochanego rynku pracy, to ludzie po studiach bez doświadczenia mają bardzo ciężką sytuację (chyba, że dobry tatuś zaklepał miejsce w kancelarii na synka/córeczkę).
W tym momencie pracuję dla francuskiej firmy i odpowiadam za rynki Europy wschodniej. I tak naprawdę gówno ich obchodziło moje wykształcenie, ale to jakie mam doświadczenie i znajomość języków obcych. I to dało się zauważyć właśnie na 'komunistycznym' zachodzie, kiedy to odwiedzam co jakiś czas główną siedzibę firmy. Kładą nacisk na człowieka i sami pomagają wykreować pożądane przez nich cechy. Tylko u nas panuje jakaś dziwna choroba, gdzie na niby kierownicze stanowisko wymagają 3 języków obcych, 10 lat doświadczenia, skończonych studiów MBA i wieku nie większego niż 25 lat.
Dobra koniec ze spinaniem tyłka, jest piątek, czas na browarka
I jak zwykle ten sam bol dupy glabow po zawodowkach. Co ma wspolnego ten temat z olewactwem? Juz widze kurwa jak wszyscy tutaj sie wypowiadajacy od 15stego roku zycia zapierdalali z zadaniami domowymi po powrocie ze szkoly, mieli stypendia naukowe i wszystkie sesje zaliczali do przodu w pierwszych terminach. Jestescie jebanymi hipokrytami, a jezeli sie myle, to prawdopodobnie wypowiedzieli sie w tym temacie prezesowie Lotosu, PGE, Orlenu itd. W innym wypadku niech pierwszy rzuci kamien ten, ktory nigdy nie zostawil niczego na ostatnia chwile lub nie korzystal z google czy wikipedii. Smialo, kurwa.
Pewnie że masz rację. Ja się odniosłem tylko do tego, że właśnie to "lanie wody" jest wymagane jako "dopełnienie" odpowiedzi. Oczywiście to nie dotyczy zagadnień które masz objebane na pałę słowo w słowo z książki i recytujesz jak wierszyk. Wyczerpiesz temat i cześć.
Jeśli w jakimś temacie coś wiesz, ale ogólnie wypadasz słabo to bez owinięcia w bawełnę mało kto Cię dalej puści chociaż udzielisz tak samo wartościowej merytorycznie odpowiedzi na to konkretne zadane pytanie.
I trochę inaczej - lejąc wodę możesz słowa nie powiedzieć na swój temat a są tacy co pchną dalej.
______________
Białe jest białe, czarne jest czarne a czerwone jest wredne.Czytanie ze zrozumieniem NIE BOLI. Jak nie kumasz to poproś starszego brata o wytłumaczenie.
Pewnie że masz rację. Ja się odniosłem tylko do tego, że właśnie to "lanie wody" jest wymagane jako "dopełnienie" odpowiedzi. Oczywiście to nie dotyczy zagadnień które masz objebane na pałę słowo w słowo z książki i recytujesz jak wierszyk. Wyczerpiesz temat i cześć.
Jeśli w jakimś temacie coś wiesz, ale ogólnie wypadasz słabo to bez owinięcia w bawełnę mało kto Cię dalej puści chociaż udzielisz tak samo wartościowej merytorycznie odpowiedzi na to konkretne zadane pytanie.
I trochę inaczej - lejąc wodę możesz słowa nie powiedzieć na swój temat a są tacy co pchną dalej.
Gdzie i co Ty chłopie studiowałeś?!
Za lanie wody to możesz zdać jedynie jak wykładowca ocenia "na tęczę" (rzucając wszystkie prace w górę i która spadnie przodem zdaje, nawet nie patrząc na pracę - obecnie coraz rzadziej spotykane - lepiej dać murzynom asystentom, oni wszystko sprawdzą).
A tak w ogóle to jakbym się cofnął w czasie to bym za chuja nie szedł na studia, coś niby mi to dało ale 100 razy lepszy hajs bym robił jakbym nie zmarnował tych 5 lat tylko od razu poszedł w biznesy. Tylko niektórzy mają nacisk ze strony otoczenia - rodzina po studiach, Ty też musisz! Co z tego że teraz studia są psu w dupe... Młodzi licealiści - "nie idźcie tą drogą!" ja wam to mówię - ze szczerego serca.
PS: Ale się najebałem
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów