Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
@Skasik
Czasami broń zacina się przez chujową sprężynę w magazynku, bo wyjebiesz dwie serie i dupa. Sprawdzasz czy łuska się nie zaklinowała - nie zaklinowała się, to wystarczy dobić magazynek i sprężyna działa jak trzeba.
PS: W woju nie byłem, ale chciałbym jak każdy normalny facet sprawdzić się. Chuj że bym się pewnie popłakał, ale raz w życiu trzeba dać sobie w kość.
Niektórzy przypisują temu nawet rolę "magiczną" albo jakiegoś przesądu, inni niektórzy nawet uważali że chodzi o wytrzęsienie piasku/brudu z magazynka ... ale dobrze kombinujesz, jednak nie zupełnie o to chodzi ... a prawda jest taka, że takie stukanie poprawia ułożenia nabojów w magazynku, który wcześniej doznawał wstrząsów w ładownicy. Stuka się tylną ścianką magazynka w dłoń, albo twardy przedmiot (np. hełm) - trzymając magazynek wylotem do góry. Uderzenie spowoduje cofnięcie się tylnych ścianek łusek w stronę tylnej ścianki magazynka. Przesuwające się w magazynku naboje to przypadłość niektórych magazynków broni automatycznej - powoduje to zacięcia przy wprowadzaniu naboju do komory. Takie gesty często widuje się w filmach o Wietnamie - M16 i AR-15 miały z tym spore problemy.
Co do wojskowych zabobonów z różnych epok, taka ciekawostka:
1. Nie należy być trzecim w kolejce do zapalenia papierosa tą samą zapałką. Zabobon z I wojen burskich. Uważano że strzelec wybory przeciwnika zauważa zapaloną zapałkę przy zapaleniu od niej pierwszego papierosa, przy zapalaniu drugiego celuje, przy trzecim strzela.
2. Lotnicy RAFu wierzyli w Gremliny - to "one" żłopały paliwo któego nie starczało do bazy, "załatwiały" radia itp ...
3. Żywa maskotka niemieckiego pancernika Bismarck stała się prawdziwą legendą. Kocur został oficjalnie zaokrętowany jako „Bordkatze der Bismarck” i jako jeden z nielicznych członków załogi przeżył zatopienie okrętu 27 maja 1941 roku. Tego samego dnia został wyłowiony przez marynarzy brytyjskiego niszczyciela HMS Cossak i wcielony do załogi. Pięć miesięcy później Cossak został storpedowany i poszedł na dno, a rozbitków – w tym także Oscara – przewieziono na Gibraltar. Kot trafił następnie na lotniskowiec HMS Ark Royal, która to jednostka zatonęła 14 listopada 1941 roku. Po trzykrotnej katastrofie pechowa maskotka nie była już mile widziana na żadnym pokładzie, więc trafiła do kapitanatu portu w Gibraltarze. Akta Royal Navy podają, że Oscar zakończył życie w Domu Marynarza w Belfaście w 1955 roku.
4. Chowanie się w leju po bombie, z wiarą że pocisk wroga dwa razy w to samo miejsce nie trafi. Podobnie z noszeniem przestrzelonego hełmu i uganianiu się okrętem z gejzerami wybuchów ...
I dla obecnych 20-paro latków ... kto nie przeżył służby zasadniczej ten niech się nie wpierdala i nie wypowiada o wojsku w stylu "Kiedyś to było tak i tak i było zajebiście bo każdy musiał iść do MONU i nie było gejów". Niech nie zarzuca ludziom że wojska mają dosyć - pedały w rurkach nie przeżyły by takich MONowskich wydarzeń? Mi się wydaje, że 90% obecnych, wychowanej w dobie komputera i świadomości praw młodzieży tego by nie wytrzymało. Mieszaniny obłędu, absurdu, bezsensownej przemocy i presji ... na szczęście dane mi było odbyć ZSW w przeciągu roku na stalowej jednostce - i mimo idiotycznych przepisów to tam właśnie panował jako taki porządek i rygor.
Misje - teraz na misję wyjechać to jest sztuka. Oprócz zaliczenia kilku egzaminów językowych (na szczęście miałem przewagę bo znam 3 języki obce: angielski, rosyjski, białoruski i początkujący hiszpański) trzeba mieć że tak to nazwę ... hmmm ... dobre słowo poparcia od dowódcy ... dodatkowo samokształcenie - kursy nurka, spadochronowe, taktycznej jazdy samochodem ... itp., itd. ... nie taka prosta sprawa. Czasy zmuszania do wyjazdu jako możliwość przedłużania kontraktu dawno się skończyły.
Czekam aż ktoś przerobi tą myszkę na cipkę.
Lepiej. Tylko ci, którzy w wojsku nie byli jarają się wojskiem bo nie wiedzą jaki panuje tam burdel.
masz w 100% rację...
Gwoli ścisłości to fali jako takiej nasze roczniki nie odczuły.
Prawdziwe wojsko i fala to lata kiedy w syfie siedziało się 2 lata.
Wtedy najwięksi twardziele srali w kącie a inni płakali mamusi na przepustce.
Ale co jak co w syfie nigdy fajnie nie było.
Ale tak jeszcze do tematu że to niby takie fajne:
Moich dwóch kolegów wylądowało w psychiatryku po misji. Mają żony i dzieci tylko te żony i dzieci z nich już nic nie będą nigdy mieć.
Jeden po powrocie powiedział mi tylko tyle " Jak zobaczysz dziecko na polu minowym i nie będziesz mógł mu pomóc to zrozumiesz".
Zobaczyć martwego kumpla z którym spałeś w jednym pokoju to też nie za fajna sprawa.
Tak więc wojsko to nie jest taka super sprawa jak się większości wydaje.
Może owszem teraz w kraju żołnierze siedzący w jednostkach biorą kasę za nic ale nigdy nie znasz dnia ani godziny.
No mój szwagier był w Syrii w 1999-2001 i miło nie było
Sam w wojsku służę tyle że w lotnictwie i marzę o takim poligonie, żeby choć na chwilę poczuć się jak na polu walki. Nawet jeśli wygląda to na dobrą zabawę to wiem że zmechy i piechota w realu nie pierdoli się. Mam w dupie kolesia co pisze że nasza Armia to pośmiewisko, mogę tylko powiedzieć że, jak przyjdzie co do czego to nie zawaham się i bronić Polski i Polaków do ostatniej pestki i do ostatniej kropli mojej krwi. I chuj w dupsko pedałom i innym dziwolągom dla których jedyną alternatywą na życie jest spierdolka z tego pięknego kraju i napierdalanie na forach jaki to nasz kraj chujowy. Dziękuję skończyłem..
P.s. z ostrą amunicją to by się zaraz pozabijali, przynajmniej kilka razy jeden podnosił broń i już miał strzelać a tu mu ktoś przed lufę wybiegał
Wypierdalać z tym shitem, wystarczy że zajebali mi rok życia i w chuj kasy z podatków. Jak uczy historia i tak cały potencjał tej armii ograniczy do ewakuacji szyszek z "R" i rezerw walutowych za granice w razie "W". Ciemna masa i tak berdzie musiała radzić sobie sama.
Więcej cycków i przemocy na ciapatych.
Albo maksymalnie chujowo trafiłeś albo nie wiem co.
Ja odwaliłem swój rok ZSW a potem jeszcze dwa lata. Większość z Was powie zapewne, że jestem pojebany i pewnie jestem ale ten rok ZSW wspominam bardzo miło. Trafiłem na zajebistych chłopaków i nawet jak było przejebane to było śmiesznie. Ucieczki przed ŻW, garowanie w anclu (choć nazwa była inna metodologia ta sama) , darmowe chlanie w knajpach, panny dające dupy za rogiem tejże knajpy. Oczywiście to wszystko potem bo jako młody swoje na szmacie przejeździłem.
Potem chłopaki poszli do cywila a ja zostałem i po co? Po to, że porobiłem sobie takie kwity i uprawnienia za które w cywilu musiałbym dać pewnie z kilkadziesiąt tysięcy łącznie. Zjeździłem kawałek świata na koszt WP i w sumie nie było tak źle. Inaczej niż ZSW ale dało radę przeżyć.
WP wbrew pozorom wcale nie jest tak chujowo zaopatrzone tylko, że będąc na ZSW ni chuja takiego sprzętu nie dostaniesz. Oczywiście mogłoby być lepiej.
Do wszystkich twierdzących, że to strata czasu, chujostwo itd. W razie czegokolwiek to ja wiem jak bronić swoją rodzinę, Wy tylko staniecie pod murem zesracie się i będziecie prosić "Pażałsta ne strelaju".
ZSW to była pierdolona strata czasu, wszystko czego nauczyła mnie armia mogłem poznać na 2 tygodniowym szkoleniu. Syf był ostoją ciemnych mas które bez MONu zapierdalałyby dalej przed pługiem. W syfie tacy stawali się nagle "kimś" wystarczyło tylko pokornie zginać kark przez jakiś czas.
Szkolenia.... C+E to był maks, najwięksi wazeliniarze dochapali się dodatkowo jakiś pojebanych fadrom. Rzeczywiscie wypas, w cywilu kosztowałoby to pierdyliard euro.
Kumple... daruj to byli współwięźniowie złączeni wspólną niedolą nie kumple, w 99% przypadków ostatni raz widziałem tych ludzi podczas pożegnalnego obiadu. Koszarówek nie ruszałem, nie pozwoliło mi wewnętrzne poczucie estetyki.
Każdy kto twierdzi że syf nie był strata czasu był albo od pługa granatem oderwany albo też włączył mu się syndrom Sztokholmski.
Pamiętaj że w czasie W jak to nazwałeś władza ma gówno to powiedzenia, wojsko przejmuje władzę wojsko nie "szkodniki"
"Pażałsta ne strelaju"
bez urazy, ale słabo Cię to wojsko wrogiego języka nauczyło ...
"Nie strjelajtie, pażalujsta" brzmieć powinno.
Do wszystkich twierdzących, że to strata czasu, chujostwo itd. W razie czegokolwiek to ja wiem jak bronić swoją rodzinę
"w razie czegokolwiek", to będziesz umiał robić to:
Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.
bo w zasadniczej uczyli tylko/głównie tego - maszerowania do upadłego. No ewentualnie mycia kibla rękoma i porannej zaprawy. Aha - "nauczyli" też strzelać z krzywych kałachów, z których nie szło nic trafić. Na początku myślałem, że to ja jestem chujowym strzelcem, ale gdy dostałem normalną broń (na zawody) jakież było moje zdziwienie ... i to w zasadzie tyle - powinno to trwać 2 tygodnie, a zajmowało rok (wcześniej dwa lata) ... wiem wiem - chodziło o nauczenie i wpojenie zachowań w czasie skoszarowania ... a samo skoszarowanie, panowie, to właśnie sól ziemi ... tej ziemi - szara, nudna i beznadziejna codzienna rzeczywistość służby wojskowej.
hmm maszerowania do upadłego i mycia kibli rękoma? noo taaaaaaa teraz masz pewnie służkę w postaci swojej mamy lub żony, co to wszystko zrobi za Ciebie, kibel umyje, po piwko wyskoczy, loda opierdoli a panisko w bębnem przed kompem lub tv siedzi i rozkazuje, bo w woju w dupsko dostało i tera w ramach odreagowania za jenerała w domku robi. Powiem jeszcze tak gówno wiesz o armii i jej szarej rzeczywistości, bo szarą rzeczywistość to ja widzę ale na ulicach i to jest kurwa przykre jak diabli
@JURIJ_77
i dodam że właśnie te krzywe kałachy nauczyły Cię korygować warunki do strzału. Broń to broń służy do zabijania, a jak poznasz swoją broń to może i mieć lufę "zygzag" i tak z niej trafisz tam gdzie chcesz
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów