Diagram nie uwzględnia dofinansowania z UE (wszystkich sprzętów, karetek itd. itp. z naklejkami "dofinansowano ze środków UE").
Diagram nie uwzględnia dofinansowania z UE (wszystkich sprzętów, karetek itd. itp. z naklejkami "dofinansowano ze środków UE").
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Pytanie tylko teraz: za co się wyżywimy w międzyczasie, ale przecież to detal... bo chodzi o jakieś biedne dzieci... nota bene dzieci rodziców, którzy decydują się na potomstwo a nie potrafią o nie zadbać... ale to już osobna kwestia...
Byłbym skończonym chujem gdybym po nich jechał po całości bo jak zalało wiochę gdzie mieszkałem to mi dali 2k PLN żebym z głodu nie zdechł. Noi jeszcze byłem chyba 2 razy po dary jak mnie z roboty wyjebali i nie miałem za co żarcia kupić. Ale biorąc pod uwagę jak się bujają księża w tym chorym kraju to te 2k PLN i parę puszek z padliną mogą sobie w dupy wsadzić. Niech mi dadzą salonowe VOLVO albo MERCEDESA którymi się wożą wtedy pogadamy ;p
Jeszcze jeden wykres znaleziony w sieci:
Obrazek
PS znajomi organizujący kursy pierwszej pomocy z PCK mówią na Orkiestrę "krwiopijcy", bo koszt kursu w Orkiestrze jest pięciokrotnie większy niż w PCK. A przecież chodzi o ratowanie ludzi a nie zarobek, prawda?
Możemy dawać na Caritas i wtedy faktycznie większość pieniędzy trafi jako pomoc. Możemy też wspomagać też WOŚP i nie żyć "w smutnym jak pizda kraju".
Pewnie, że zdarzają się takie sytuacje, że wolontariusze podpierdolą po parę, paręnaście, może parędziesiąt zł z tej kartonowej "puszki". Są kutasami i tyle (może wpadną pod tramwaj).
Są artyści, którzy zgarną kasę za występ (i to nawet czasem nie tyle, żeby zwrócić koszt dojazdu, ale aby zarobić).
Są i takie środowiska, które uczciwie się ze wszystkiego rozliczą, a nawet stracą wspomagając Orkiestrę.
Co do gościa z zarządu, który dostaje te ponad 120 tysi rocznie.
To nie jest tak, ze pieniądze z Orkiestry są wydawane w 2 tyg. po Finale. WOŚP obraca nimi cały czas. To są dziesiątki milionów złotych rocznie, ten człowiek musi temu poświęcić wuchtę czasu i bierze na siebie wielką odpowiedzialność. Wątpię, żeby miał czas jeszcze na inną pracę.
Co do Owsiak TV, jak sama nazwa mówi, to jest Owsiak TV, a nie WOŚP TV.
Poniżej parę fajnych tekstów Łukasza Warzechy na temat całej tej szopki..
Ta, bardzo fajny tekst, facet najpierw pisze, że akcja (w skrócie) Owsiaka to oszustwo i cynizm a potem stwierdza, że ludzie mylą- w kontekście do jego wypowiedzi- krytykę z inwektywami. To tak jak bym teraz stwierdził, że jegomość Łukasz Warzecha dokonuje pieszczot oralnych psom po czym stwierdził, że to nie inwektywa a merytoryczna krytyka. Odradzam czytanie gniotu Łukasza W. Połowa tego tekstu to ustosunkowanie się do paru komentarzy jakiś internautów, którzy nic nie mają wspólnego z organizatorami akcji. Człowiek ten, nie wie, że tezę należy poprzeć argumentami. Dopisuje sobie własną całkowicie błędną ideologię do akcji WOŚPu. Prosty przykład, przyrównuje WOŚP do kupczenia odpustami. Skąd takie kretyńskie porównanie? Nie mam bladego pojęcia.
Pierdolenie. Gdyby czas antenowy, w którym Owsiak krzyczy do mikrofonu przeznaczyć na reklamy i wpływy dać na sprzęt byłoby tego znacznie więcej.
Ten idiotyczny argument padł też w tekście tego faceta. Osoby, które piszą takie bzdury prawdopodobnie nie mają telewizora i nie chce im się spojrzeć do programu telewizyjnego oraz są całkowitymi ignorantami w kwestii rozrywki multimedialnej. Od końca, utworzenie dwugodzinnego bloku reklamowego jest całkowicie nieopłacalne. Żaden podmiot nie zapłaciłby aby w czymś takim uczestniczyć. Dlatego reklamy odtwarzane są w przerwach programów o dużej oglądalności i w takiej formie są wartościowe. TVP 2 jako telewizja publiczna nie może w ten sposób się reklamować (tj nie może przerywać programów reklamami), ma także ustawowe normy dotyczące ilości reklam komercyjnych i z tego powodu koszt czasu antenowego jest znacznie niższy w telewizji publicznej niż prywatnej. Druga sprawa, że TVP 2 to komercyjny trup, na którym leci taki chłam, że ja się zastanawiam czy w ogóle komukolwiek opłaca się to oglądać. Pomijając parę dobrych programów (powtórki kabaretów, 1 z 10, kiedyś programy przyrodnicze Sir Davida Attenborough) to cała impreza WOŚP przyczyniła się pewnie do podwyższenia oglądalności tego kanału. Zatem szczątkowy blok reklam po i przed WOŚPem (który cieszy się ogromną popularnością) był atrakcyjniejszy dla poszczególnych podmiotów, niż blok reklam przed i po powtórkami polskich oper mydlanych. W tym tkwi siła medialnych fundacji. Prywatnym podmiotom opłaca się w nie inwestować. Przykład Ruch Chorzów S.A., którego zespół gra z "sercami" na koszulkach. Akcja marketingowa Play Mobile, w której przeznacza się część dochodów na fundację. Polsat i TVN też poświęcił dużo czasu w różnych programach informacyjnych na WOŚP a na TVN 24 był to temat dnia.
Ten idiotyczny argument padł też w tekście tego faceta. Osoby, które piszą takie bzdury prawdopodobnie nie mają telewizora i nie chce im się spojrzeć do programu telewizyjnego oraz są całkowitymi ignorantami w kwestii rozrywki multimedialnej. Od końca, utworzenie dwugodzinnego bloku reklamowego jest całkowicie nieopłacalne. Żaden podmiot nie zapłaciłby aby w czymś takim uczestniczyć. Dlatego reklamy odtwarzane są w przerwach programów o dużej oglądalności i w takiej formie są wartościowe.
Tak, kurwa, bierz wszystko dosłownie. Wystarczyłoby, że tvp zrobiłaby np. "przegląd najciekawszych w opinii widzów odcinków seriali i programów z roku 2011", gdzie na stronie internetowej ludzie mogliby głosować powtórkę czego chcą oglądnąć i między tym wrzucić reklamy. Boże, to takie trudne? Choćby zrobili "najciekawsze odcinki M jak Miłość", czy "Na Wspólnej" to 20% kobiet prosiłoby o przepustki z kuchni, żeby móc cały dzień gnić przed tv i to oglądać i wystarczyłoby tam wpiedolić reklamy.
Poza tym ja tylko staram się wyrazić swoją opinię, że osobiście uważam za głupotę wydawanie powiedzmy 60 zł tylko po to, żeby zarobić 40 no chyba, że te 60 zł wyłoży ktoś inny (np. samorząd, czy Państwo), wtedy to zaczyna nabierać sensu.
osobiście uważam za głupotę wydawanie powiedzmy 60 zł tylko po to, żeby zarobić 40 no chyba, że te 60 zł wyłoży ktoś inny (np. samorząd, czy Państwo), wtedy to zaczyna nabierać sensu.
Nie wiem w czym widzisz sens... Jeżeli na orkiestrę wyłoży państwo to znaczy, że na orkiestrę wyłoży KAŻDY i to POD PRZYMUSEM - jeszcze gorsze skurwysyństwo niż wolontariusze kradnący z puszek... Państwo nie jest od orgranizacji imprez czy dyskotek, bo zawsze zrobi to drogo i chujnie. Dlaczego? Bo wydaje cudze pieniądze w cudzej potrzebie (najbardziej marnotrawna forma wydawania pieniędzy), kasując przy tym prowizję, przy wyborze tego co będzie kierując się łapówkami lub innymi układami. Efekt? Stare trupy na scenie, te same mordy, które kasują kasę, a które nie powinny już dawno istnieć - a to tylko wierzchołek góry lodowej...
A jeżeli ktoś myśli, że lepsze takie imprezki niż żadne, to tak jakby myślał, że złodziej, który wejdzie mu do mieszkania jest lepszy niż żaden - tylko pogratulować rozsądku...
18 stycznia na antenę Programu 3 Polskiego Radia z audycją „Się kręci” powraca Jerzy Owsiak. W swoim autorskim muzycznym programie będzie prezentował m.in. młode zespoły grające muzykę w klimacie „Przystanku Woodstock”.
I niech nikt nie pierdoli że WOŚP nie ma na celu wypromowania Owsiaka...
Tak naprawdę zaczyna się ona w momencie kiedy taki człowiek zdecyduje się na studia medyczne. Samo dostanie się tak naprawdę graniczy z cudem.Miejsc na roku około 200 zazwyczaj a chętnych tysiące no i egzaminy trudne fizyka chemia biologia i wynik musi być rzędu 80 - 90 % to nie mało ;] Studia , w sumie to trudno nazwać studiami. Pierwsze 2 lata to tyranie po 18 godzin dziennie 7 dni w tygodniu i wkuwanie na pamięć tysięcy stron w większości naprawdę trudnego materiału. Dodatkowym mankamentem jest to, że nie można się tego nauczyć w "systemie" zakuć zdać zapomnieć, i uczelnia doskonale o tym wie więc testy kolokwia i egzaminy są na tyle trudne żeby była pewność, że na pewno student to rozumie i potrafi.
Skończenie medycyny w wieku 25 lat (nawiązuje do komentarza z największą ilością piw ) to wariant bardzo optymistyczny. Szczerze mało komu się to udaje. Po 1 roku odpada lub rezygnuje około połowy studentów. Natomiast jeśli ktoś ukończy studia to tak na prawdę nauka dopiero się zaczyna bo przyszedł czas na specjalizacje, która trwa latami i zakończona jest dwoma strasznie ciężkimi egzaminami. Po ukończeniu specjalizacji lekarz jest zobligowany na bierząco się dokształcać na seminariach zjazdach konferencjach itp. aby posiadać wiedze na temat najnowszych leków metod terapii itd. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że jeden błąd lekarza który spowoduje utratę życia lub zdrowia skutkuje odebraniem prawa do wykonywania zawodu, i lekarz przestaje być lekarzem.
-po pierwsze chyba lepiej kupić 100 tańszych rzeczy niz jedna droższa (wiecej osób korzysta)
- po drugie zauważyłem że tak i tu jak i środowska moherowe krytykuja woodstock itd itd że owsiak tyle i tyle zarabia, a prawda taka ze na jego stronie podanej w głownym poscie mozna znalesc rozliczenie i gościu żyje z procenta z lokat. Dlatego nie rozumiem tego docinania ze co miesiac zarabiaja 10000 a niech i zarabia wiecej dopóki finansuje to z odsetek z lokaty wkoncu z czegos trzeba żyć...
wkoncu z czegos trzeba żyć...
No tak... kto by się tam frajerował jakąś robotą...
PS. W necie można przeczytać jeszcze jedną fajną ciekawostkę.. pewien wpis na blogu p. Hirscha: link
Jak można zauważyć, by być dobrym nie potrzeba kamer telewizji do lansu, nie trzeba wyzywać grajków i muzyków, nie trzeba jednym "walić z baśki" a drugim wchodzić w dupę, nie trzeba szantażować instytucji by płaciła za fajerwerki, nie trzeba młodych masowo uczyć żebractwa a ludzi ganiać po ulicach...
no ale cóż
PS2. Karl_Myszkin, zawsze jak nie masz nic mądrego do napisania i coś kłuci się z twoją wizją świata to zajmujesz się semantyką? A jak już semantycznie będzie wszystko dobrze, to co? Zajmiesz się ortografią? Stylistyką? I skąd czerpiesz wieści o tym, że komentujący ludzie nie mają z czymś nic wspólnego? Wywróżyłeś sobie to z kuli czy rozłożyłeś pasjansa? Weź się człowieku uspokój...
I śmieszne jest to że nie trzeba daleko szukać- wcześniej perun88 napisał że był pijany, złamał palca i lekarz go nie chciał go przyjąć. Oczywiście nie wie dlaczego także najlepiej powiedzieć chuj mu w dupę, jebał was pies, płacę to wymagam itd. Wiecie dlaczego go nie przyjął? gdyby przykładowo chciał go znieczulić ( bo by nastawiał tego palca) a byłby uczulony na ten środek to krótko mówiąc mógłby umrzeć. I jak widać, jeśli coś jest wbrew interesom pacjenta, to najlepiej obrzucić lekarza gównem. W końcu lepiej by było gdyby palec go przestał boleć na 5 min a nieco później... na zawsze.
Zadziwiające że praktycznie nikomu nawet nie przejdzie przez myśl że lekarz podejmuje decyzje które dla zdrowia i życia pacjenta będą jak najlepsze.
Oczywiście zdarzają się przypadki, gdzie wina po stronie lekarza jest ewidentna, ale nie zapominajmy że lekarz to też człowiek który ma prawo się pomylić.
Pewnie nikt spoza środowiska medycznego nie zdaje sobie sprawy jaka to jest odpowiedzialność, i KIEDY się ona zaczyna- każdy student medycyny, bez względu na rok na którym się znajduje, ma obowiązek udzielenia pierwszej pomocy medycznej, co na pewno wszystkich zaskoczeniem. Ale raczej nikt nie wie że jeśli się tej pomocy medycznej nie udzieli, to traci się prawo wykonywania zawodu, nawet jeśli się jest na pierwszym roku.
Większość jak pomyśli o lekarzu to ma obraz kozaka który kupuje garnitur za 10 tys. zł, samochód za 300 tys, a dom najlepiej za milion żeby ludzie wiedzieli że jest lekarzem. Tuż przed ostatnimi wyborami, w którymś kanale był wywiad z jakimś niepełnosprytnym politykiem od PO, był poruszony temat służby zdrowia, i szedł w zaparte że lekarz stażysta zarabia w szpitalu przynajmniej 7 tys. zł, "zwykły" lekarz przynajmniej 12 tys, a ordynator nie schodzi poniżej 15 tys. I czytając co niektóre komentarze widzę że właśnie takie jest przekonanie wśród ludzi . Pewnie nikt nie zdaje sobie sprawy z tego że lekarze coraz rzadziej chcą pracować w publicznych szpitalach bo się po prostu nie opłaca. Lepiej pracować w jakiejś przychodni lub NZOZ'ach w dogodnych dla siebie godzinach i za przyzwoite pieniądze ( w porównaniu do pracy w szpitalu). Nie zaprzeczę że nie ma lekarzy zarabiających powyżej 10tys miesięcznie. Są specjalizacje na których dostanie się graniczy z cudem ( jakby było mało tego że już dostanie się na te studia jest b. ciężkie) bo miejsc na całą Polskę jest rocznie kilka, a przykładowo 3 na 4 są zarezerwowane dla dzieci profesorów, rektorów, a przeciętny student- stażysta żeby się dostać na tą specjalizację musi zdać egzamin na jakieś 95% w zakresie którego jest kilka tysięcy stron. Dla przeciętnego człowieka abstrakcja, niedowierzanie, i przekonanie że to bezsensowne pierdolenie żeby chcieć jeszcze więcej zarabiać.
A wiecie co by się stało gdyby wszyscy lekarze faktycznie zarabiali przynajmniej 10 tys miesięcznie? Środowisko lekarzy zaczęłoby przypominać środowisko polityczne- zamknięty krąg, gdzie tak na prawdę rzadko kiedy pojawia się nowa twarz czy jakaś pozytywna zmiana. Robiliby wszystko co tylko się da żeby swoje stanowisko/ pracę odziedziczyło własne dziecko, bo jak nie to dostanie to ktoś inny. Już nie wspomnę o strajkach, protestach, burdach o recepty.
Nie wiem dlaczego, ale bardzo rzadko pojawia się problem emigracji lekarzy. Za zachodnią granicą praca lekarza wygląda o niebo lepiej niż w Polsce, patrząc na przykład na płace. W gazetach lekarskich są oferty pracy nie tylko dla lekarzy i personelu medycznego, ale także dla studentów 6 roku ( przed stażem), lekarzy stażystów, oraz lekarzy w takcie specjalizacji. Od ręki przyjmą takich ludzi byle tylko pracowali, bądź się wyspecjalizowali i tam później pracowali. Ponieważ sam jestem studentem medycyny, coraz częściej słyszę że ludzie ( w tym najprawdopodobniej i ja) będą chcieli robić staż i specjalizację za granicą. Czemu? bo dlaczego mają pracować praktycznie za darmo, a potem próbować ( w końcu może się okazać że najbliższy szpital gdzie można się wyspecjalizować jest oddalony o 300km) zrobić specjalizację niedaleko od miejsca zamieszkania, skoro można zrobić staż, specjalizację i od ręki pracę w miejscu gdzie będą dobre zarobki, a przepisy nie będą krzywdzące dla lekarza i pacjenta? ( patrz burda z receptami)
Problem z emigracją lekarzy tak na prawdę dotyczy każdego z nas, w końcu każdy by chciał iść do lekarza i być przyjętym "od ręki". Tak się nie dzieje bo albo nie ma lekarzy w placówkach publicznych bo pracują prywatnie ( gdzie przyjęcie od ręki kosztuje) albo wyjechali. Efekt? kosmiczne kolejki ( słyszałem że w którymś mieście kolejka do endokrynologa wynosiła jakieś 480 dni) albo kosmiczne ceny. Izby lekarskie mówią o tym problemie od dawna, i jak widać nie dzieje się nic co mogłoby skłonić lekarzy do pracy w kraju- zarobki jak na tyle lat nauki żałosne, przepisy krzywdzące i lekarza i pacjenta, ceny wszystkiego w górę.
To co napisałem jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. O problemach służby zdrowia można dyskutować godzinami, mam nadzieję że to co napisałem chociaż trochę "oświeci" co niektórych, i ludzie spojrzą na problemy lekarzy z tej ludzkiej strony.
Pozdrawiam
Student medycyny
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów