Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Cydr może być klarowny, kwestia filtracji soku. Najlepiej jakby był wytłaczany normalnie ale od biedy sokowirówka też da radę przy czym trzeba taki sok zsedymentować i zdekantować. Po co? Po to, żeby łeb nie bolał. W miąższu jabłek jest dużo pektyn, dlatego do jabłkowych konfitur czy innych dżemów nie dodaje się żadnych sklepowych środków żelujących. Drożdże w soku najpierw zjadają cukry typu glukoza,fruktoza, sacharoza. Gdy te cukry już są przerobione na alkohol, drożdże zaczynają żreć pektyny. I robią metyl od którego głowa boli.
Gówno prawda. Drożdże nie żrą pektyn, dlatego robiąc wina z surowca zawierajacego dużą ilość pektyn warto dodać enzymu pektolitycznego - drożdże mają ułatwiony dostęp do cukrów, a wino jest klarowniejsze dzięki rozkładowi pektyn.
A głowa boli głównie od alkoholi wyższych, których więcej powstaje w wyższej temperaturze fermentacji.
Do kogo ty to kurwa piszesz? Kogo pytasz? O co pytasz? I chuj to kogo obchodzi?
NIKT I NIC, nie zastąpi doskonałości Pana Wiesława Wszywki.
Tylko, że ten gościu był szybszy od twojego idola
Cydr i Lager, nazwy wyssane z jakiegoś przydrożnego zagranicznego kutasa.
Doucz się sam zanim innych zaczniesz pouczać.
Kurwa, pedały, powtarzajcie za mną PIWO, PIIIII WOOOO, a teraz następne JABŁECZNIK, JAAA BŁEEEE CZNIIIIIKKK albo bardziej pospolicie JABOL, JAAAA BOOOOL.
Cydr i Lager, nazwy wyssane z jakiegoś przydrożnego zagranicznego kutasa.
Przykro mi, że nowe nazwy musisz wysysać z przydrożnych zagranicznych kutasów.
Jabol (także alpaga, bełt, jabcok, kis, siara, wino patykiem pisane, wino marki wino, żur i in.) – potoczne określenie taniego wina owocowego, najczęściej jabłkowego.
Tym właśnie jest cider, tanim, musującym winem owocowym, najczęściej robionym z jabłek.
Durnie.
A lager to po prostu piwo, takie jakie znamy w Polsce, dla przypomnienia frajerzy:
W typologii piwnej lager oznacza każde piwo dolnej fermentacji, większość piw w Polsce warzy się tą właśnie metodą i zawsze mówiło się na te trunki PIWO.
Szpece z dupy wzięci, nie stać na drogi alkohol to się bawią w koneserów testując piwa i jabole.
Nie potrzebuje nowych nazw, bo język polski od lat zawiera określenia dla tych napojów. To, że ktoś chce być bardziej światowy i ten fakt pomija zawsze będzie mnie wkurwiał.
Jabol (także alpaga, bełt, jabcok, kis, siara, wino patykiem pisane, wino marki wino, żur i in.) – potoczne określenie taniego wina owocowego, najczęściej jabłkowego.
Tym właśnie jest cider, tanim, musującym winem owocowym, najczęściej robionym z jabłek.
Durnie.
A lager to po prostu piwo, takie jakie znamy w Polsce, dla przypomnienia frajerzy:
W typologii piwnej lager oznacza każde piwo dolnej fermentacji, większość piw w Polsce warzy się tą właśnie metodą i zawsze mówiło się na te trunki PIWO.
Szpece z dupy wzięci, nie stać na drogi alkohol to się bawią w koneserów testując piwa i jabole.
Dwa błędy.
Jabole są dosładzane, żeby wytworzyło się więcej alkoholu. Cydr jest słabszy, bo nie dodaje się cukru.
Wśród piw dolnej fermentacji lager to jeden z gatunków piw, masz do tego pilsy, kożlaki, portery, marcowe, itp.
Dwa błędy.
Jabole są dosładzane, żeby wytworzyło się więcej alkoholu. Cydr jest słabszy, bo nie dodaje się cukru.
Wśród piw dolnej fermentacji lager to jeden z gatunków piw, masz do tego pilsy, kożlaki, portery, marcowe, itp.
Proponuję w takim razie obejrzeć proces produkcji "cydru" . Wycofywanie się w argumentach niczemu nie służy, "cydr" to właśnie jabol, z tymże jabole rzadko są musujące.
"Lager" jest gatunkiem piwa, to prawda, jednak używanie tej nazwy jest kompletnie zbyteczne, ponieważ jest to u nas najpopularniejszy gatunek, znany po prostu jako piwo. Koźlak i porter są znacznie mniej popularne i znacznie bardziej charakterystyczne, stąd też wykorzystywanie ich nazw gatunkowych ma znacznie większy sens.
Również jestem pasjonatem alkoholi, ale nie jaram się wydaniem 10 zł za butelkę piwa i nie staram się z tego robić sensacji, piwo jest i zawsze było, w naszej kulturze, trunkiem pospolitym przeznaczonym dla mas.
Rozumiem jaranie się i próbą doszukiwania się nutek smakowych w 16 letnim Lagavulinie (chociaż i to jest pedalstwem, bo prawdziwemu meżczyźnie smakuje albo nie), ale opisując go nie będę przecież mówił o tym, że ma jest to "whisky z bogatym cask strength o wyraźnych nutach hazelnutu". Po prostu kurwa nie.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów