Jaka wina Peugeota? Zapierdalali jak popierdoleni, do tego ich sygnał słychać dopiero w momencie jak pojawia się na wysokości tira. O sygnałach świetlnych nie wspominam, bo ich i tak w lusterku za chuja nie zauważy. Nie wspominam już o tym, że nikt normalny na takim skrzyżowaniu nie spojrzy w lusterko, bo poco? Przecież nie słychać sygnału, a z przodu nic nie jedzie to skręcam...
Policja jadąc na sygnale powinna zachować szczególną ostrożność przy wyprzedzaniu. Nie wspominam nawet o tym, że 206 jechała z włączonym kierunkiem kawał czasu i na lewo do skrętu zjechała dobre 50 metrów wcześniej. Zatem werdykt jak dla mnie jest tylko jeden: WINNE SĄ PAŁY.