Baba z dzieckiem ewidentnie w szkole na fizyce czytała Bravo, zamiast uważać. Pieszy często wychodzą pod koła załadowanych samochodów, nie zastanawiając się, że te parę ton więcej ładunku wydłuża drogę hamowania. Takie są realia. Wiem, bo sam jeżdżę z towarem i przeładunek u mnie to norma.
Tyle, że kurwa jak się jeździ po mieście z przeładowanym autem to trzeba kurwa mieć właśnie to na uwadze, że lemingi łażą jak im się chce i czy ci się to podoba, czy nie - wyjdzie ci kiedyś taki na drogę, a wtedy nie zahamujesz i to będzie TWOJA ZASRANA WINA KIEROWCY, bo masz przeładowane auto.
Dlatego w mieście się nie zapierdala z towarem, a szczególnie kiedy się jeździ starym rzęchem i wozi dwa razy powyżej tego co w papierach jest.
Masz przeładunek, dostosuj prędkość do warunków, bo kiedyś kogoś rozjedziesz.