Efekt wystrzału opony, prawdopodobnie na osi prowadzącej.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 10:37
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 11:18
Dj.Cake napisał/a:
Zajebiście że mu pomogli , że wgl sprawdzili czy przeżył i wgl
Cytat:
- Witam Państwa!
Moje pytanie będzie bardzo krótkie. Chciałbym się dowiedzieć, czy poprawne jest stosowanie skrótu wgl od wyrazu w ogóle. Z góry dziękuje za odpowiedź!
Pozdrawiam
- Krótkie pytanie, krótka odpowiedź: stosowanie takiego skrótu jest wgl nppr. Nie tyle ze względu na brak kropki, co ze względu na niezrozumiałość. — Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski, poradnia.pwn.pl
@up
W ogóle to rozpierdalają mnie ludzie, którzy piszą wypowiedź na kilka linijek i używają w tejże wypowiedzi jednego-dwóch gimbazjalnych skrótów typu właśnie "wgl", czy "nwm". Potężna oszczędność, nie ma co.
W ogóle to rozpierdalają mnie ludzie, którzy piszą wypowiedź na kilka linijek i używają w tejże wypowiedzi jednego-dwóch gimbazjalnych skrótów typu właśnie "wgl", czy "nwm". Potężna oszczędność, nie ma co.
Srogo przyłożył, a swoją drogą często jeżdzę na jakimś 10km odcinku trasy S7 koło Radomia i ostatnio jadę a tu z ciężarówki odpada sobie taki 50cm kawał gumy i leci a kierowca pojechał dalej :O
Najgorzej to było jak były z przodu koła na felgach z pierścieniem. Jak to gówno strzeliło to nawet jak kierowca utrzymał auto to pierścień i tak kogoś zabił.
@2up na naczepie to pewnie nie zauważył.
Znajomy opowiadał, że kiedyś zapaliły mu się hamulce w naczepie. Widział to i celowo nie chciał się zatrzymywać, żeby nie spalić naczepy, a po czasie hamulce przestałyby się palić. Miał pecha, bo trafił na życzliwego, który go wyprzedził, zatrzymał i zablokował drogę. Zrobił to w dobrej wierze, a w efekcie naczepa i większość ładunku poszło z dymem.
To tak a propos, że z pomocą też nie trzeba przesadzać.
@2up na naczepie to pewnie nie zauważył.
Znajomy opowiadał, że kiedyś zapaliły mu się hamulce w naczepie. Widział to i celowo nie chciał się zatrzymywać, żeby nie spalić naczepy, a po czasie hamulce przestałyby się palić. Miał pecha, bo trafił na życzliwego, który go wyprzedził, zatrzymał i zablokował drogę. Zrobił to w dobrej wierze, a w efekcie naczepa i większość ładunku poszło z dymem.
To tak a propos, że z pomocą też nie trzeba przesadzać.