Jesteś pierdolonym ignoranckim pajacem aż Cię słoma z butów po dupie łaskocze. Pracuję jako barman w klubie nocnym jak widzę jakie dyrdymały tu piszecie to mi żal dupę ściska. Po pierwsze barman który nie nalewa tyle co trzeba to tak jak dać polityka do rozliczania pieniędzy w spożywczym, tego się nie robi, można ale po prostu nie. To jest zwykła kurwa nie barman. Po drugie sami jedyne co potraficie to się zbrandzlować w domu przy dobrym transferze internetowym, natomiast gościu ma wiedzę, wie co jak mieszać żeby to miało smak, kolor. Nie kupujecie drinków bo..... was nie stać. Tak na prawdę większość klientów bierze solidną setę z energetykiem żeby się najebać albo shoty wódy. Możecie hejtować gościa ale on w przeciwieństwie do was kiedy stoi za barem gdzie jest 100 różnych alkoholi wie co zrobić poza zesraniem się w majty kiedy dostaje zamówienie. Pozdro cebulaki. Oczekuje fali hejtu.
ps. najlepszy "drink" to jest bourbon bez lodu, cytryny, coli i innego chujstwa.