Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
______________
Urodził się zmęczony
Paradoksem jest to, że zakłada się blokady na koła samochodów, które nie powinny stać tam, gdzie stoją, żeby stały dłużej tam, gdzie stoją. Fucking logic: "Osz ty chuju, nie powinieneś tu stać, dlatego założymy ci blokady i będziesz stał w miejscu, w którym nie możesz stać"
Nie wiem gdzie Ty żyjesz ale nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Od policji i SM wiem, że pojazdy które nie powodują ograniczeń ruchu lub zagrożenia (np. dojazd karetki) blokuje sie, natomiast te które powodują wszelkie utrudnienia są b. szybko usuwane. Zaparkuj w Warszawie, w Sródmieściu na ścieżce rowerowej na ul. Świętokrzyskiej. Samochód znika w mgnieniu oka i trafia na parking a Ty jesteś lżejszy o parę stówek. Co do braku miejsc to bardzo dobrze, że są ograniczane i zamieniane na przestrzeń dla ludzi. Miasta są dla ludzi a nie samochodów. Od transportu jest publiczna komunikacja która akurat w Polsce jest dość dobrze rozwinięta. Sam jestem kierowcą jednak nie muszę zawsze, wszędzie jechać samochodem i korkować ulic bo jak jakiś jebany panisko w tramwaj nie wsiądę. Korzystam z metra, autobusów, tramwajów i często docieram nimi szybciej niż samochodem. Mało tego, niebawem wjazd do centrum stolicy będzie płatny i bardzo mocno to popieram. Kiedyś mieszkając w centrum obserwowałem samochody w korkach. W każdym samochodzie jedna osoba - to zwyczajnie pojebane! Polacy nie dorośli do normalności i uczą sie nieustannie, jeszcze wiele przed nami.
Blokady przeczą jakiejkolwiek logice. Bo jeśli da się zaparkować w jakimś miejscu, nikomu nie przeszkadzając, to nielogiczny jest zakaz parkowania. A jeśli zakaz parkowania jest uzasadniony, to nielogiczne jest zakładanie blokady.
Nawet jeśli nikomu nie przeszkadza zaparkowany samochód, ale na przykład stoi na trawniku, to im dłużej będzie tam stać, tym bardziej zniszczy ten trawnik, więc sensowniejsze jest odholowanie go niż założenie blokady.
Straż miejska od zawsze robiła kurwę z logiki, a wyposażenie ich w blokady to danie im narzędzi do tego celu i narażanie na jeszcze większe pośmiewisko.
kreatywnakrowa -> w takim razie, skoro zaparkowany samochód nie powoduje ograniczeń ruchu ani zagrożenia, to dlaczego nie może zaparkować w danym miejscu?
Blokady przeczą jakiejkolwiek logice. Bo jeśli da się zaparkować w jakimś miejscu, nikomu nie przeszkadzając, to nielogiczny jest zakaz parkowania. A jeśli zakaz parkowania jest uzasadniony, to nielogiczne jest zakładanie blokady.
Nawet jeśli nikomu nie przeszkadza zaparkowany samochód, ale na przykład stoi na trawniku, to im dłużej będzie tam stać, tym bardziej zniszczy ten trawnik, więc sensowniejsze jest odholowanie go niż założenie blokady.
Straż miejska od zawsze robiła kurwę z logiki, a wyposażenie ich w blokady to danie im narzędzi do tego celu i narażanie na jeszcze większe pośmiewisko.
Wg Twojej logiki jeśli zaparkuję Ci z kolegami 10 samochodami na podwórku przed domem robiąc sobie tam parking to słowem się nie odezwiesz bo nic się złego nie dzieje. Pojazdy tak ustawimy by nie utrudniać ruchu. Możemy przecież parkować na twoim podwórku bo nielogiczny będzie tam zakaz postoju. Zakazy są po to by debile rozumujący na Twój sposób nie zastawili wieśwagenami każdego, wolnego zakątka miasta. Stąd blokady i holowanie aut gdyż dla małego rozumku debila zakazy są kurwa nielogiczne. Zakazy są logiczne i stworzone głównie z myślą o takich debilach. Debil nie myśli logicznie stąd debil nie może samodzielnie decydować o tym gdzie jego parkowany samochód po zaparkowaniu będzie potencjalnie utrudniać ruch. Debilowi trzeba zamontować znak bo bez znaku dla debila każde miejsce będzie ok. do zaparkowania. Debil wnioskuje, że jeśli jest wolna przestrzeń to zakaz jest nielogiczny. Kwestię odholowania pojazdu zostaw administracji i nie wnikaj. Mało tego poszczególne działki w mieście nie są własnością miasta stąd zakazy, nakazy itp. Jest zakaz to nie parkujesz i chuj z tym czy zakaz jest dla Ciebie logiczny czy nie. Nie potrafisz stosować się do znaków to oddaj prawo jazdy i nie pierdol głupot.
Spotkałem się z sytuacją zakładania blokady za niewłaściwe parkowanie lub parkowanie bez opłacenia miejsca parkingowego. Moim zdaniem oba przypadki blokowania pojazdu są pozbawione sensu. Już tłumaczę:
Syt. 1. Parkujesz w miejscu do tego nie przeznaczonym (np. trawnik). Zakładając blokadę SM (najczęściej) sprawiają, że czas nieuprawnionego postoju samochodu w miejscu niedozwolonym wydłuża się, zamiast skracać, czyli samochód pozostaje dłużej tam, gdzie w ogóle nie powinien się znaleźć. I zamiast wspierać pielęgnację terenów zielonych w miastach, SM w takim przypadku przyczynia się do ich dewastacji.
Syt. 2. Parkujesz na miejscu parkingowym ale bez wykupienia biletu parkingowego (ew. bez wniesienia abonamentu za parking płatny). Tutaj podobnie: dostajesz blokadę i zajmujesz miejsce, które Ci się nie należy, a na którym mógłby zaparkować min. 1 właściciel samochodu z uiszczoną opłatą parkingową. Jak sam zauważyłeś problem dotyczy zwłaszcza większych miast, gdzie ilość miejsc parkingowych (zwłaszcza w centrum w godzinach szczytu) jest mocno ograniczona.
Osobiście uważam, że skutecznym lekarstwem na takie bolączki jest usunięcie pojazdu z miejsca, w którym nie powinno go być, zamiast zakładania blokad. Pozdrawiam
@kreatywnakrowa
Spotkałem się z sytuacją zakładania blokady za niewłaściwe parkowanie lub parkowanie bez opłacenia miejsca parkingowego. Moim zdaniem oba przypadki blokowania pojazdu są pozbawione sensu. Już tłumaczę:
Syt. 1. Parkujesz w miejscu do tego nie przeznaczonym (np. trawnik). Zakładając blokadę SM (najczęściej) sprawiają, że czas nieuprawnionego postoju samochodu w miejscu niedozwolonym wydłuża się, zamiast skracać, czyli samochód pozostaje dłużej tam, gdzie w ogóle nie powinien się znaleźć. I zamiast wspierać pielęgnację terenów zielonych w miastach, SM w takim przypadku przyczynia się do ich dewastacji.
Syt. 2. Parkujesz na miejscu parkingowym ale bez wykupienia biletu parkingowego (ew. bez wniesienia abonamentu za parking płatny). Tutaj podobnie: dostajesz blokadę i zajmujesz miejsce, które Ci się nie należy, a na którym mógłby zaparkować min. 1 właściciel samochodu z uiszczoną opłatą parkingową. Jak sam zauważyłeś problem dotyczy zwłaszcza większych miast, gdzie ilość miejsc parkingowych (zwłaszcza w centrum w godzinach szczytu) jest mocno ograniczona.
Osobiście uważam, że skutecznym lekarstwem na takie bolączki jest usunięcie pojazdu z miejsca, w którym nie powinno go być, zamiast zakładania blokad. Pozdrawiam
Osobiście uważam, że jest to ukłon w stronę łamiącego przepisy i mimo wszystko oszczędzenie mu niepotrzebnych kosztów. Karę i tak poniesie. Pomijając to co napisałeś, finalnie pojazdy takie usuwane są jeśli notorycznie stoją na płatnym miejscu parkingowym. Mieszkałem kiedyś na Pl. Dąbrowskiego, ścisłe centrum, przejebane z parkowaniem. W niedzielę (parkowanie bezpłatne) kierowca pozostawił fiata punto. W poniedziałek z rana "bilecik" od SM już tkwił za szybą. We wtorek to samo - drugi bilecik od SM. W środę wywiozła go laweta. Miasto także nie jest głupie, każde zajęte, płatne miejsce parkingowe to realna strata pieniędzy także jesteś w błędzie bo samochody te są sprawnie usuwane. Co do trawnika - odrośnie. 4 koła w postoju nie dewastują go tak by bolała Cię od tego głowa. Tak czy inaczej o trawniki w centrach miastach ciężko, zazwyczaj to parki, klomby lub odgrodzone, osiedlowe zatoczki zieleni więc by na nich jakoś zaparkować trzeba wykazać się kompletnym kretynizmem, przynajmniej w Warszawie. Takie osiągnięcie będzie się bezapelacyjnie wiązać z odholowaniem. Dziękuję, także gorąco pozdrawiam.
Wg Twojej logiki jeśli zaparkuję Ci z kolegami 10 samochodami na podwórku przed domem robiąc sobie tam parking to słowem się nie odezwiesz bo nic się złego nie dzieje. Pojazdy tak ustawimy by nie utrudniać ruchu. Możemy przecież parkować na twoim podwórku bo nielogiczny będzie tam zakaz postoju. Zakazy są po to by debile rozumujący na Twój sposób nie zastawili wieśwagenami każdego, wolnego zakątka miasta. Stąd blokady i holowanie aut gdyż dla małego rozumku debila zakazy są kurwa nielogiczne. Zakazy są logiczne i stworzone głównie z myślą o takich debilach. Debil nie myśli logicznie stąd debil nie może samodzielnie decydować o tym gdzie jego parkowany samochód po zaparkowaniu będzie potencjalnie utrudniać ruch. Debilowi trzeba zamontować znak bo bez znaku dla debila każde miejsce będzie ok. do zaparkowania. Debil wnioskuje, że jeśli jest wolna przestrzeń to zakaz jest nielogiczny. Kwestię odholowania pojazdu zostaw administracji i nie wnikaj. Mało tego poszczególne działki w mieście nie są własnością miasta stąd zakazy, nakazy itp. Jest zakaz to nie parkujesz i chuj z tym czy zakaz jest dla Ciebie logiczny czy nie. Nie potrafisz stosować się do znaków to oddaj prawo jazdy i nie pierdol głupot.
W przypadku zaparkowania na podwórku w grę wchodzi tylko laweta. Mam się użerać z typem, który będzie miał blokadę, a sam nie będę miał gdzie zaparkować? Bo chciał przyoszczędzić parę groszy na bilecie parkingowym? No way!
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów