polakwrocek napisał/a:
Raczej nie masz czasu na przemyślenia. Chyba że nie straci przytomności odrazu przy uderzeniu, to mógł jeszcze z minutkę myśleć po uderzeniu.
Raz jak wpadłem w zimie w mały poślizg (ale opanowałem) to nie miałem znacznych przemyśleń, tylko "Kurwa, Ja pierdolę."
A to to samo, downhill akurat ale sytuacje podobne, nie raz widząc, że popełniłem błąd jadąc daną trasą nie mam czasu na nic więcej niż na soczyste "kuuuuuuuuuurwaaa"
Ale to jest upadek z łamaniem i przeżyciem, więc nie ma tragedii.
A tu facet pewnie zbladł, bo wiedział, że to ostatnie sekundy życia.
Mózg po odcięciu tlenu, działa przez minutę, więc jak nie rozwalił go sobie o kierownicę, to był w stanie myśleć jeszcze, a minuta to ogrom czasu przy takiej sytuacji