Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Przygotowałem napisy dla tych, co nie mieli murzyńskiego w szkole.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Aaaaaaaaaaaaha
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaa
blablaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaa
Nie dziękujcie.
To raczej kręcone w Indiach było
Po pierwszym cięciu grad kijków go powinien zasypać.
No w innych krajach pewnie tak, ale Indie to specyficzny stan umysłu.
Po pierwszym cięciu grad kijków go powinien zasypać.
A kto i po co miałby ryzykować życie dla jakiegoś świra i jego dupy ? ? ?
Może jej ojciec czy brat z jakiś sentymentalnych względów co najwyżej mógłby. A tak to chuj wie jak go zmanipulowała że mu tak odjebało, i czyja to tak na prawdę teraz wina że oboje mają już po życiu. I kogo to tak naprawdę obchodzi...
Przygotowałem napisy dla tych, co nie mieli murzyńskiego w szkole.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Aaaaaaaaaaaaha
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaa
blablaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaa
Nie dziękujcie.
Świetna ta twoja szkoła, że murzyna od hindusa nie odróżniasz
Jebane cioty...
Przecież na tą 50 kg pizde z nożem wystarczyłoby nabrać powietrza w płuca i mocno dmuchnąć, to by poleciał do rowu...
Przestań, kilka sytuacji z życia, no dwie, bo więcej mi się nie chce.
Raz: mam psa, boksera, wyurany dzik, 120 kg na oko, same muskuły "Trzymaj go z daleka bo się BOJĘ"- koleś wyglądający jak spejson się boi, piesek w ogóle nieagresywny.
Druga sytuacja: trzech kolesi, normalnej budowy, ale więksi ode mnie bo ja jestem niziołek, niski i niezbyt potężny, no trenowałem judo, jujitsu, boks i aikido i karate shotokan, oni nie wiedzieli. Najpierw szurali, potem jak zacząłem się stawiać, okulary zdjąłem i wyjebałem jednemu maegeri w klatę aż upadł na ziemię to drugi dostał sierpa tylko dlatego że miałem odruch, ten pierwszy, co dostał z kopa, to wstał kaszląc, wyciągnął nóż, po czym ja wyciągnąłem swój (trzymam go na wypadek ataku nożowników, pierwszy nigdy nie wyciągam) to zaczęli spierdalać, to ich jeszcze dla beki goniłem, bo stwierdziłem, że takie kozaki na ulicy, zaczepiają karzełka w okularach, to myślą, że wpierdolu niet a tu chuja. Nie wiem ile ich goniłem, ale chwilę, potem odpuściłem, ale krzyczałem jakieś psycholowe rzeczy na postrach, że ich zabiję, wcale nie zamierzałem, w zasadzie, gościu z tym nożykiem sprężynowym, bez wyszkolenia, gdzie ja jestem wyszkolony w tantojutsu (walka nożem tanto), mógł mnie posmyrać, w sumie, ryzyko jest zawsze, ale mimo to myślę, że dałbym radę nie zabijając go, pozbawić go noża a przy okazji władzy w dłoni, poczekać aż się zamachnie, zablokować rękę i poprzecinać mu ścięgna w nadgarstku. Wyszedłby z tego, nawet wróciłby do pełni zdrowia, ale potrzebna byłaby mu operacja i rehabilitacja. Z drugiej strony, ja mogłem oberwać pod żebra, bo gość by się nie pierdolił, ale okazało się na szczęście, że to pizdy.
W zasadzie i tak popełniłem błąd podejmując ryzyko w walce z trzema pojebami, bo nie wiedziałem, że to pizdy, to raz, a dwa, nawet pizdy we trzech, mogą karatece dać radę a czarnego pasa nie mam. Jakby mój sensei się o tym dowiedział, to by mnie na zbity pysk z dojo wyjebał, na zbity pysk, całkiem dosłownie.
Więc o czym mowa? Innym razem, co prawda nie w kwestii walki.
Psiapsióła mojej Żony, w zasadzie jej za bardzo nie znam, bo nigdy do nas nie przychodzi, zaszła w ciążę z jakimś dresem albo muzykiem piątej klasy, czy coś, nie wiem, w każdym razie spotkałem gościa kilka razy, taki ura bura a jak się dowiedział o dziecku to spierdolił....no... tak, z dresem, z muzykiem to inna psiapsióła Żony się spiknęła. W każdym razie, gość taki ura bura w chuj, wytrawny ruchacz, że ja pierdolę, a za bachora odpowiedzialności nie wziął.
Jak się nam syn urodził, mnie i Żonie (uprzedzę docinki, mamy z Żoną umowę, bo jestem paranoikiem, że jak się rodzi kaszojad, to robimy test, żeby uspokoić mojego pierdolca, więc mam pewność, że mój, z resztą, wygląda jak ja, moje włosy konfidenta, moje oczy, moja facjata, więc mój także test był tylko formalnością), to byłem przeszczęśliwym krasnalem, najpiękniejszy dzień w moim życiu, i mnóstwo najpiękniejszych, nieprzespanych (bynajmniej nie upojnych), nocy, kiedy młody piłował ryja i trzeba było wkoło niego skakać, jak Królowa Dobrawa z służbą, wokół małego Bolesława- wtedy zasrańca. Ciężko jest, ale jest pięknie.
A ten debil, pizda, odpowiedzialności za swojego bachora nie wziął. Mój stary garował, na szczęście wiem, co się robi z alimenciarzami w kiciu.
Więc z czym do ludzi? dzisiaj ludzie to pizdy, nasze pokolenie to pizdy, niezależnie od miejsca na ziemi, no może Indie czy inna Afryka albo Latina Americano, ale Europa, Azja Wschodnia, Ameryka Północna i Australia oraz Azja Mniejsza to banda zjebów. Mam sąsiada co ma z 80 lat, sporo umie, nie wiem co tam ćwiczył, ale najebał czterem dresikom mając na sobie cewnik i rozrusznik w klacie... z czym do ludzi...
Przestań, kilka sytuacji z życia, no dwie, bo więcej mi się nie chce.
Raz: mam psa, boksera, wyurany dzik, 120 kg na oko, same muskuły "Trzymaj go z daleka bo się BOJĘ"- koleś wyglądający jak spejson się boi, piesek w ogóle nieagresywny.
Druga sytuacja: trzech kolesi, normalnej budowy, ale więksi ode mnie bo ja jestem niziołek, niski i niezbyt potężny, no trenowałem judo, jujitsu, boks i aikido i karate shotokan, oni nie wiedzieli. Najpierw szurali, potem jak zacząłem się stawiać, okulary zdjąłem i wyj***łem jednemu maegeri w klatę aż upadł na ziemię to drugi dostał sierpa tylko dlatego że miałem odruch, ten pierwszy, co dostał z kopa, to wstał kaszląc, wyciągnął nóż, po czym ja wyciągnąłem swój (trzymam go na wypadek ataku nożowników, pierwszy nigdy nie wyciągam) to zaczęli sp***alać, to ich jeszcze dla beki goniłem, bo stwierdziłem, że takie kozaki na ulicy, zaczepiają karzełka w okularach, to myślą, że wpie**olu niet a tu ch*ja. Nie wiem ile ich goniłem, ale chwilę, potem odpuściłem, ale krzyczałem jakieś psycholowe rzeczy na postrach, że ich zabiję, wcale nie zamierzałem, w zasadzie, gościu z tym nożykiem sprężynowym, bez wyszkolenia, gdzie ja jestem wyszkolony w tantojutsu (walka nożem tanto), mógł mnie posmyrać, w sumie, ryzyko jest zawsze, ale mimo to myślę, że dałbym radę nie zabijając go, pozbawić go noża a przy okazji władzy w dłoni, poczekać aż się zamachnie, zablokować rękę i poprzecinać mu ścięgna w nadgarstku. Wyszedłby z tego, nawet wróciłby do pełni zdrowia, ale potrzebna byłaby mu operacja i rehabilitacja. Z drugiej strony, ja mogłem oberwać pod żebra, bo gość by się nie pie**olił, ale okazało się na szczęście, że to p*zdy.
W zasadzie i tak popełniłem błąd podejmując ryzyko w walce z trzema pojebami, bo nie wiedziałem, że to p*zdy, to raz, a dwa, nawet p*zdy we trzech, mogą karatece dać radę a czarnego pasa nie mam. Jakby mój sensei się o tym dowiedział, to by mnie na zbity pysk z dojo wyj***ł, na zbity pysk, całkiem dosłownie.
Więc o czym mowa? Innym razem, co prawda nie w kwestii walki.
Psiapsióła mojej Żony, w zasadzie jej za bardzo nie znam, bo nigdy do nas nie przychodzi, zaszła w ciążę z jakimś dresem albo muzykiem piątej klasy, czy coś, nie wiem, w każdym razie spotkałem gościa kilka razy, taki ura bura a jak się dowiedział o dziecku to sp***olił....no... tak, z dresem, z muzykiem to inna psiapsióła Żony się spiknęła. W każdym razie, gość taki ura bura w ch*j, wytrawny r*chacz, że ja pie**olę, a za bachora odpowiedzialności nie wziął.
Jak się nam syn urodził, mnie i Żonie (uprzedzę docinki, mamy z Żoną umowę, bo jestem paranoikiem, że jak się rodzi kaszojad, to robimy test, żeby uspokoić mojego pie**olca, więc mam pewność, że mój, z resztą, wygląda jak ja, moje włosy konfidenta, moje oczy, moja facjata, więc mój także test był tylko formalnością), to byłem przeszczęśliwym krasnalem, najpiękniejszy dzień w moim życiu, i mnóstwo najpiękniejszych, nieprzespanych (bynajmniej nie upojnych), nocy, kiedy młody piłował ryja i trzeba było wkoło niego skakać, jak Królowa Dobrawa z służbą, wokół małego Bolesława- wtedy zasrańca. Ciężko jest, ale jest pięknie.
A ten debil, p*zda, odpowiedzialności za swojego bachora nie wziął. Mój stary garował, na szczęście wiem, co się robi z alimenciarzami w kiciu.
Więc z czym do ludzi? dzisiaj ludzie to p*zdy, nasze pokolenie to p*zdy, niezależnie od miejsca na ziemi, no może Indie czy inna Afryka albo Latina Americano, ale Europa, Azja Wschodnia, Ameryka Północna i Australia oraz Azja Mniejsza to banda zjebów. Mam sąsiada co ma z 80 lat, sporo umie, nie wiem co tam ćwiczył, ale naj***ł czterem dresikom mając na sobie cewnik i rozrusznik w klacie... z czym do ludzi...
Dla takich komentarzy oglądam sadistica wstecz.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów