Wszędzie w telewizji szkalują biednych muzułmanów. Tej propagandy nie da się dłużej znieść. Czuje się w obowiązku poinformowania Was co dziś wydarzyło się w Londynie.
Otóż
Brytyjczyk Ahmed, największa ofiara całej sytuacji, jechał sobie spokojnie p̶o̶ ̶z̶a̶s̶i̶ł̶e̶k̶ do roboty, kiedy nagle zorientował się, że jakiś prawicowy ekstremista (prawdopodobnie polski patriota) przeciął mu przewody hamulcowe. Zaczął więc manewrować kierownicą i niechcący przejechał kilku przechodniów, po czym walnął w płot z takim impetem, że wyleciał przez przednią szybę, i z odłamkiem szyby w ręku wleciał na nieszczęsnego policjanta, którego zranił tym odłamkiem.
Kiedy zobaczyli to koledzy policjanta, zaczęli rzucać w stronę Ahmeda ksenofobiczne określenia w stylu: ,,STÓJ, NIE RUSZAJ SIĘ!", które były obraźliwe, znacząco ograniczały jego swobodę obywatelską i ruchową, a także nasuwały skojarzenia z mrocznymi czasami niewolnictwa, kiedy biały pan mówił czarnemu niewolnikowi co ma robić. Ahmed bardzo się obraził, ale nie chciał się tłumaczyć, że to tylko nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
,,Tylko winni się tłumaczą" - pomyślał, po czym uniósł się honorem i zaczął uciekać. A gdzie uciekać przed rasistowską policją? W jedyne bezpieczne miejsce, do ludzi godnych najwyższego zaufania - czyli do parlamentu. Czemu po drodze Ahmed nie wypuścił z ręki ostrego narzędzia?
A bo to wiadomo, czy w parlamencie też nie zaatakuje go jakiś policjant-ksenofob...?! Przezorny zawsze ubezpieczony!
Z tych rozmyślań wyrwał go policyjny ,,strzał nienawiści" w potylicę.
Konkluzja końcowa: należy natychmiast przyspieszyć w Europie procesy denacjonalizacyjne, i odebrać broń wszystkim policjantom.