Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ja jako dziecko latałam po podwórku, bawiłam się w piaskownicy, gdzie koty łaziły, tarzałam się z psem, piłam wodę ze szlaucha i wpierdalałam owoce, które wodę widziały jak deszcz padał. Nie choruję na żadne grypki, mam delikatną alergię na pyłki i świnki morskie.
Moja siostra cioteczna była jak w kuli trzymana- 5 razy dziennie przebierana, jak się ubrudziła na placu zabaw to od razu do domu i myć się, szczepionki na wszystko, witaminki, antybiotyki ładowane jak tylko lekarz przepisał. Uczulona na pół świata, chora co miesiąc, byle wirusik i leży w łóżku.
Noworodki umierały, ciąże schodziły- ile jest takich, co w 4 tygodniu plamią i podtrzymują? Pierwsze 3 miesiące ciąży to loteria czy się utrzyma, organizm wydala jak jest coś nie tak. Noworodki słabsze umierały, mocniejsze przeżywały więc tak jakby gatunek nie był zbiorem cherlawych osobników bo takie odpadały.
Do tego dieta była inna. Teraz żremy kilogramy chemii przeróżnej, konserwanty, pestycydy itd. Wtedy tego nie było a to też działa na organizm. Dziadkowie słodzili cukrem albo miodem a nie aspartamem, miód to był od pszczoły a nie jakieś śmierdzące gówno zabarwione na żółto, kurczak łaził i żarł robale i trawy a nie kukurydzę i hormony na porost masy. Ludzie pracowali w polu, dzieci się hartowały a nie siedziały przed kompami i ćwiczyły kciuki na smsach.
Selekcja i odporność. Ja to widzę na przykładzie swoim i dzieciaków, które przyjeżdżają do mnie często.
Ja jako dziecko latałam po podwórku, bawiłam się w piaskownicy, gdzie koty łaziły, tarzałam się z psem, piłam wodę ze szlaucha i wpierdalałam owoce, które wodę widziały jak deszcz padał. Nie choruję na żadne grypki, mam delikatną alergię na pyłki i świnki morskie.
Moja siostra cioteczna była jak w kuli trzymana- 5 razy dziennie przebierana, jak się ubrudziła na placu zabaw to od razu do domu i myć się, szczepionki na wszystko, witaminki, antybiotyki ładowane jak tylko lekarz przepisał. Uczulona na pół świata, chora co miesiąc, byle wirusik i leży w łóżku.
Noworodki umierały, ciąże schodziły- ile jest takich, co w 4 tygodniu plamią i podtrzymują? Pierwsze 3 miesiące ciąży to loteria czy się utrzyma, organizm wydala jak jest coś nie tak. Noworodki słabsze umierały, mocniejsze przeżywały więc tak jakby gatunek nie był zbiorem cherlawych osobników bo takie odpadały.
Do tego dieta była inna. Teraz żremy kilogramy chemii przeróżnej, konserwanty, pestycydy itd. Wtedy tego nie było a to też działa na organizm. Dziadkowie słodzili cukrem albo miodem a nie aspartamem, miód to był od pszczoły a nie jakieś śmierdzące gówno zabarwione na żółto, kurczak łaził i żarł robale i trawy a nie kukurydzę i hormony na porost masy. Ludzie pracowali w polu, dzieci się hartowały a nie siedziały przed kompami i ćwiczyły kciuki na smsach.
Hmm a ja jak bylem maly to nie latalem jak malpa po drzewaxh, nie chodzilem brudny, nie pilem wody z kałuży, nie jadlem owocow z byle krzaka, szczepilem sie normalnie i co? Od kilku ladnych lat na nic nie zachorowalem poza lekkim jedniodniowym przeziebieniem, alergii nie mam na nic i co? I to, ze nie ma kurwa zadnej reguly czy ktos bedzie chorowity pozniej jesli wczesniej nie wpierdalal deszczowki czy nie polowal w lesie na niedzwiedzie. Geny moi drodzy, twoja siostra ma geny jakiegos niedorozwoja ktory jest wyjatkowo chorowity. Zahartowac sie jak najbardziej mozna ale to tez nie regula. Co do chemii to wierz sobie dalej, ze kiedys bylo jej o wiele mniej... Moze i bylo ale byla bardziej szkodliwa. Ale nie wiedzialem ze miod w obecnych czasach nie jest od pszczol...
Abstrahując od żartu, trzeba przyznać, że pokolenia z tamtych lat były nie do zajebania. Nelson zmarł w wieku 95 lat, z czego 27 przesiedział w pace. Mój dziadek zmarł mając 94 lata, z czego 6 lat wojny pracował jako niewolnik w gospodarstwie szwaba. A dzisiaj? Same alergie, katarki i choroby, o których nawet ja w dzieciństwie nie słyszałem. Robimy się słabsi z pokolenia na pokolenie
kiedyś nikt nie robił testów alergicznych, ani nie łaził po lekarzach co raz po L4, a jak się łazi to i się coś zawsze znajdzie...
zAbstrahując od żartu, trzeba przyznać, że pokolenia z tamtych lat były nie do zajebania. Nelson zmarł w wieku 95 lat, z czego 27 przesiedział w pace. Mój dziadek zmarł mając 94 lata, z czego 6 lat wojny pracował jako niewolnik w gospodarstwie szwaba. A dzisiaj? Same alergie, katarki i choroby, o których nawet ja w dzieciństwie nie słyszałem. Robimy się słabsi z pokolenia na pokolenie
Też o tym myślałem. Doszedłem do wniosku: wszystkie najsilniejsze osobniki gatunku ludzkiego(najsprawniejsi fizycznie, najbardziej odporni) w większości zginęli na wojnach. Pozostałe jednostki są słabszymi osobnikami, których nie da się wyeliminować drogą selekcji naturalnej, ponieważ ci "lepsi" genetycznie albo są w mniejszości albo nie żyją. Ludzkość sama zgotowała sobie taką przyszłość, że ludzie przez medycynę jakże dobrze rozwiniętą są podtrzymywani na zdrowiu z tego powodu, iż są słabsi, bardziej podatni na choroby. Dawniej nie było tych wszystkich chorób, bo po prostu na nie nie chorowano. My dalej przekazujemy sobie wadliwe geny, dlatego ciągle ludzie umierają np. na nowotwory. Najważniejsze jest podłoże genetyczne. Także z czasem będzie tylko gorzej.
PS: piszę z konta mojej dziewczyny więc bez żadnych domysłów, że jest napisane "dołączyła dnia:...." itd.
Dalej - długość życia w żaden sposób nie jest genetycznie przekazywana - zdecydowana większość przekazuje swoje geny między 20, a 40 rokiem życia. Co się potem dzieje dla puli genetycznej jest nieistotne.
Klnijcie na szczepionki, że przez nie są alergie, ale dzięki nim przeżywa o połowę więcej dzieci do tego 20 roku. Skąd wiecie, który z was ma lepszą odporność na cholerę czy polio? Może to wy bylibyście tymi genetycznie słabszymi? Albo wasze dzieci?
Ja wiem, że obecne społeczeństwo jest rozpuszczone, bo jak idzie do podstawówki 30 dzieci to te 30 osób kończy szkołę średnią, ale kiedyś to z 30 osób po trzech latach podstawówki bywało i 15.
Abstrahując od żartu, trzeba przyznać, że pokolenia z tamtych lat były nie do zajebania. Nelson zmarł w wieku 95 lat, z czego 27 przesiedział w pace. Mój dziadek zmarł mając 94 lata, z czego 6 lat wojny pracował jako niewolnik w gospodarstwie szwaba. A dzisiaj? Same alergie, katarki i choroby, o których nawet ja w dzieciństwie nie słyszałem. Robimy się słabsi z pokolenia na pokolenie
To jedzmy więcej tabletek, antybiotyków, syropków, lekarstw - będziemy zdrowsi i silniejsi... Do tego coca-cola, chipsy, ch**e muje dzikie węże i nowotwór gotowy.
a co do Freemana to gral Mandele w filmie
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów