andamarius napisał/a:
Przeczytaj, zastosuj do siebie.
Pisanie czegoś jako fakt, którego nie da się nigdzie potwierdzić.
Piszesz znani naukowcy. Ja się pytam kto?
HIV jako wirus może występować w organizmie bez objawów klinicznych. Taka osoba jest nosicielem wirusa. Jednak jeśli objawy te się pojawiają, osobę taką nazywamy chorą na AIDS. (http://www.sciencemag.org/content/260/5112/1273)
Jakim więc cudem AIDS i HIV nie mają nic wspólnego? Skąd takie przypuszczenie?
Ja też mogę powiedzieć, że np. HIV wpływa na zwiększenie wagi ciała człowieka. Tak jest to prawda i nie ma żadnych dowodów żeby to potwierdzić... Ech...
Masz taką zaczarowaną rzecz jak google. WIem i rozumiem ,ze skomplikowana w użyciu jednak jeśli poświęcisz mój drogi kolego pare minut na oswojenie się z nią znajdziesz wszysto o czym pisałem.
Masz kolego:
Cytat:
"K. utrzymuje, że dla wyjaśnienia nabytego braku odporności immunologicznej i chorób związanych z AIDS nie jest potrzebny wirus HIV. By zrozumieć tego przyczynę należy najpierw uświadomić sobie czym jest AIDS. Nie jest to nowa choroba lecz nowa nazwa dla 29 wcześniej znanych chorób i stanów zdrowotnych. Jak donosi NIH (National Institute of Health) w swoim raporcie "NIAID and HIV Report 1996 The Relationship Between HIV and AIDS str 3. określenie AIDS jest narzędziem badawczym. Od 1981 roku narzędzie badawcze AIDS jest używane do tropienia i rejestrowania dobrze znanych chorób, które występują u osób mających pozytywny wynik testu na przeciwciała kojarzone z HIV. Przed stworzeniem pojęcia AIDS nikt nie pomyślał by te 29 chorób i stanów zdrowotnych, występujących przecież u chorych nie mających pozytywnego testu na HIV, mógł wywoływać jeden wspólny czynnik. Wprost przeciwnie, każda z tych możliwych chorób zwanych AIDS posiada wiele dowiedzionych medycznie przyczyn.
Obniżona odporność immunologiczna może zostać nabyta dzięki kilku nie infekcyjnym i nie przenoszonym przez krew czynnikom ryzyka. Są to czynniki fizyczne (niedożywienie i choroby endemiczne - czyli stale występujące w określonym rejonie lub u określonej grupy ludzi), czynniki chemiczne (chemoterapia lub naużywanie leków obniżających oporność immunologiczną), czynniki biologiczne (stała ekspozycja na jednoczesne infekcje lub ich chroniczny charakter), czynniki fizjologiczne (chroniczny strach, panika, stres, depresje).
Literatura medyczna nie zna, według K., ani jednego przypadku, który nie zawierałby jednego lub więcej czynników ryzyka, niszczących odporność immunologiczną. Sformułowany na podstawie badań literaturowych wniosek brzmi: nie jest znany udokumentowany przypadek AIDS u osoby, której jedynym czynnikiem ryzyka była ekspozycja na infekcję HIV.
Osoby, u których stwierdzano AIDS wcześniej czy później przyznawały, że miały bezpośredni, mniej lub bardziej intensywny, kontakt z tego rodzaju czynnikiem. Wśród chorych na AIDS wyróżnić można następujące grupy: Mężczyźni uprawiający seks z mężczyznami, osoby przyjmujące narkotyki dożylnie, osoby poddawane transfuzjom i hemofilicy, osoby mające kontakty heteroseksualne, młodzież, dzieci i noworodki oraz obywatele państw trzeciego świata. Ze względu na charakter tej strony pomijam większość omówionych przez K. grup."
NIEZWYKŁY POJEDYNEK DWÓCH UCZONYCH
AUTOR Adam Leszczyński
Dwóch uczonych wyzwało się na pojedynek na śmierć i życie. Nie będą jednak strzelać do siebie z pistoletów ani walczyć na udeptanej ziemi. Ich bronią ma być wirus HIV i lekarstwa, które go mają powstrzymywać
Pierwszą osobą dramatu jest prof. David Rasnick z Uniwersytetu Kalifornijskiego, należący do niewielkiej grupki naukowców, którzy negują związek pomiędzy wirusem HIV a AIDS. Uczeni ci twierdzą, że śmiertelną chorobę wywołują lekarstwa podawane po to, aby powstrzymać wirusa.
- Wstrzyknę sobie HIV pod warunkiem, że mój południowoafrykański kolega prof. Philip Machanick zobowiąże się brać do końca życia koktajl antywirusowy używany do leczenia ludzi chorych na AIDS - oświadczył Rasnick. - Eksperyment jest prosty. Sprawdzimy, który z nas będzie żył dłużej. W ten sposób przekonamy się, co jest bardziej szkodliwe: czy HIV, czy lekarstwa, które mają go leczyć - oświadczył dziennikowi "San Francisco Chronicle".
"Rasnick jest chemikiem - od 15 lat zajmuje się opracowywaniem tzw. inhibitorów proteazy, nowoczesnych leków powstrzymujących namnażanie się wirusa w organizmie. Twierdzi, że preparaty działają, ale - wbrew danym uznawanym przez niemal cały świat nauki - nie powodują spadku śmiertelności chorych. Według Rasnicka wysoka śmiertelność kojarzona z AIDS w rzeczywistości spowodowana jest niedożywieniem i złymi warunkami życia w Afryce.
- Poglądy Rasnicka to niezwykle szkodliwe bzdury - kontruje prof. Philip Machanick, informatyk z renomowanego Uniwersytetu Witwatersrand w RPA i jeden z najbardziej wpływowych orędowników wprowadzenia preparatów antywirusowych do publicznej służby zdrowia. - Skoro obstaje przy tych głupotach, niech się zgodzi. Wysłałem mu e-maila z propozycją takiego pojedynku.
Według szacunków UNAIDS w samym RPA z wirusem HIV żyje ponad 4,5 mln osób, czyli co dziewiąty mieszkaniec kraju. Poglądy takich uczonych jak Rasnick znajdują chętny posłuch w kręgach rządowych RPA. Rząd tego kraju cały czas sprzeciwia się podawaniu ciężarnym kobietom nevirapiny - preparatu, który zmniejsza szanse przekazania dziecku wirusa podczas porodu. Władze ignorują dwa wyroki sądowe, które nakazują wprowadzenie nevirapiny do szpitali - chociaż producent leku, niemiecki koncern Boehringer-Ingelheim, zobowiązał się dostarczać go za darmo.
Prof. Rasnick jest dobrym znajomym prezydenta RPA Thabo Mbekiego, który do niedawna publicznie negował istnienie AIDS, i członkiem jego naukowego komitetu doradczego. Przyjaźni się także z politykami rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC), który pod koniec marca wydał oficjalny dokument kwestionujący związek pomiędzy wirusem HIV i AIDS.
- Przyjmuję wyzwanie i traktuję je poważnie - oświadczył Rasnick. - Spotkajmy się w studiu telewizyjnym. Przed kamerami wstrzyknę sobie HIV, a mój oponent zażyje pierwszą dawkę leków antywirusowych. Wiem, że wielu przedstawicieli elity politycznej RPA uważa histerię wywołaną na Zachodzie przez AIDS za polityczne narzędzie neokolonialistów. Mają rację. Z doświadczenia aparthaidu powinni wynieść taki morał, że nie należy wierzyć białym ludziom, tylko szukać własnych rozwiązań."
do tego:
cudownyportal.pl/article.php?article_id=351
oraz:
orgonelab.org/hiv_aids.htm
Prosze, dziekuje, pozdrawiam.
Do tego polecam obejrzenie dokumentu "duży, większy, silniejszy - sterydy" Tam też jest troche o hiv i o gościu ,który odstawił tradycyjne leki na hiv kiedy miał pare dosłownie białych krwinek na 1cm3 krwi i prawie umierał a po odstawieniu leków i stosowaniu sterydów (jakiś tam lekarz mu dał to jako eksperymentalną metode leczenia) miał liczbę przeciwciał równą zdrowej osobie.
A teraz idź spowrotem do szkoły i sie naucz czegoś a nie piszesz brednie z wikipedii. Dziękuje, dobranoc.
Ja 1-0 ty.