Pedofil i seryjny morderca, Mariusz Trynkiewicz niedługo wyjdzie na wolność
Został czterokrotnie skazany na karę śmierci za zamordowanie czterech chłopców. Na mocy amnestii w 1989 roku karę zamieniono mu na 25 lat więzienia. 11 lutego 2014 roku Mariusz Trynkiewicz wyjdzie na wolność. Według psychiatrów, prawie na pewno będzie zabijał.
Przypadek Trynkiewicza to klęska polskiego wymiaru sprawiedliwości - pisze w ostatniej "Polityce" Piotr Pytlakowski. Nie można zwołać nowego konsylium psychiatrów, żeby zdecydowali, czy nadal jest groźny, i zamknąć go dożywotnio w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Przed jego procesem 1989 roku poddano go badaniom psychiatrycznym. Lekarze orzekli, że nie jest chory. Jednocześnie ocenili, że w sprzyjających warunkach "z przekonaniem graniczącym z pewnością" można przewidzieć, że będzie zabijał. O tym, że może u niego powrócić imperatyw zabijania przekonani są wszyscy, którzy mieli z nim do czynienia za więziennym murem. Uważa tak między innymi psycholog sądowy, Teresa Gens, która badała go przez półtora roku.
Kurs empatii dla ofiar
Mariusz Trynkiewicz został przewieziony w styczniu, z więzienia w Strzelcach Opolskich, do Rzeszowa. Przechodzi tam kurs empatii dla ofiar. Uczy się odróżniać dobro od zła. To wszystko, co można w jego sprawie zrobić, żeby po wyjściu na wolność więcej nie zabijał.
Pewien pomysł, wybieg, zdradziła w rozmowie z "Polityką", Luiza Sałapa z Centralnego Zarządu Służby Więziennej. - Przedterminowe zwolnienie, nawet na tydzień przed upływem kary. Wtedy dostałby dozór kuratora na pięć lat - powiedziała tygodnikowi. To mogłoby, na pewien czas zmniejszyć niebezpieczeństwo, że znowu zabije.
Cztery ofiary
W 1988 roku grzybiarz znalazł w lesie szczątki trzech chłopców. Zamordował ich 26-letni nauczyciel z zawodu, mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego, Mariusz Trynkiewicz. Zwabił 11-12-latków do siebie do domu, pod pretekstem, że będą mogli postrzelać z wiatrówki. Gdy jeden z chłopców powiedział, że czas zbierać się do domu, Trynkiewicz poczuł nagły niepokój. Chwycił finkę i zadał nią kilkadziesiąt ciosów. Potem poszedł do rodziców na obiad. Jak wrócił, wyniósł ciała do piwnicy. Po kilku dniach wywiózł je do lasu.
Podczas jednego z przesłuchań śledczy spytali 26-latka, czy wie coś o losie zaginionego, 13-letniego Wojtka P. "Tak, udusiłem go" odparł Trynkiewicz. Tego chłopca też zwabił obiecując strzelanie z wiatrówki. W mieszkaniu zaczął go rozbierać i obmacywać. Chłopiec próbował krzyczeć. Wtedy zatkał mu usta i zaczął dusić. Zwłoki złamał na pół, wpakował do kartonu i wywiózł do lasu.
Kara śmierci
Sąd skazał Trynkiewicza w 1989 roku, cztery razy na karę śmierci. Ale obowiązywało już wtedy, nieformalne moratorium na jej wykonywanie. Siódmego grudnia 1989 roku weszła w życie amnestia. Wszystkie wyroki śmierci zamieniono automatycznie na 25 lat więzienia. Kary dożywocia ówczesny kodeks nie przewidywał.
Podczas procesu Trynkiewicz zapytany, czy po wyjściu na wolność, znowu zapraszałby do siebie nieletnich, odparł: "tak na pewno".
Zmiana nazwiska
Kilka lat temu Mariusz Trynkiewicz próbował zmienić nazwisko, na panieńskie matki. We wniosku napisał, że po wyjściu na wolność zależy mu na dobrym funkcjonowaniu w społeczeństwie, a posiadane nazwisko, kojarzone z przestępstwem nagłośnionym przez media, z góry go dyskredytuje w społeczeństwie - informowała w 2006 roku "GW-Opole". Sąd nie zgodził się na to.
Za niespełna dwa lata Trynkiewicz wyjdzie na wolność i wtopi się w tłum. Nie wiadomo kiedy i gdzie zaatakuje. Sąd pozwolił podawać jego nazwisko, ale jak teraz wygląda, nie wiadomo. W internecie nie ma jego aktualnych zdjęć.
PRZEGLĄD PRASY. - W ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie niemal setka skazanych pierwotnie na śmierć przestępców - alarmuje "Polska The Times".
Byli sprawcami seryjnych morderstw, popełnili makabryczne zbrodnie, za które zostali skazani na karę śmierci. Uniknęli wykonania wyroku najpierw za sprawą moratorium na wykonanie kary śmierci w 1988 roku, następnie z powodu amnestii, jaką ogłoszono rok później. Wówczas wszystkie kary śmierci zamieniono mordercom na 25 lat więzienia.
Jak ustaliła "Polska The Times", w ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie prawie setka przestępców, którym kończy się kara 25 lat pozbawienia wolności. Jeśli weźmie się pod uwagę tych, którzy skorzystają z możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu 15 lat kary, ta liczba może być większa. I nie ma możliwości odizolowania ich od społeczeństwa.
Resocjalizacja niemożliwa
Na wolność mają wyjść m.in. Mariusz Trynkiewicz, który zamordował czterech chłopców w wieku od 11 do 13 lat, i Leszek Pękalski, "wampir z Bytowa", którego prokurator oskarżył o 17 zabójstw, on sam mówił o 90 zbrodniach.
- Jeśli chodzi o prognozy dotyczące ich resocjalizacji, to są one ograniczone. W kontekście tej grupy zabójców działania resocjalizujące odnoszą skutek tylko wtedy, gdy terapia jest kontynuowana - mówi były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, obecnie poseł PO.
PRZEGLĄD PRASY. - W ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie niemal setka skazanych pierwotnie na śmierć przestępców - alarmuje "Polska The Times".
Byli sprawcami seryjnych morderstw, popełnili makabryczne zbrodnie, za które zostali skazani na karę śmierci. Uniknęli wykonania wyroku najpierw za sprawą moratorium na wykonanie kary śmierci w 1988 roku, następnie z powodu amnestii, jaką ogłoszono rok później. Wówczas wszystkie kary śmierci zamieniono mordercom na 25 lat więzienia.
Jak ustaliła "Polska The Times", w ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie prawie setka przestępców, którym kończy się kara 25 lat pozbawienia wolności. Jeśli weźmie się pod uwagę tych, którzy skorzystają z możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu 15 lat kary, ta liczba może być większa. I nie ma możliwości odizolowania ich od społeczeństwa.
PRZEGLĄD PRASY. - W ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie niemal setka skazanych pierwotnie na śmierć przestępców - alarmuje "Polska The Times".
Byli sprawcami seryjnych morderstw, popełnili makabryczne zbrodnie, za które zostali skazani na karę śmierci. Uniknęli wykonania wyroku najpierw za sprawą moratorium na wykonanie kary śmierci w 1988 roku, następnie z powodu amnestii, jaką ogłoszono rok później. Wówczas wszystkie kary śmierci zamieniono mordercom na 25 lat więzienia.
[ Komentarz dodany przez: Mr.Hardistic: 2014-01-22, 14:06 ]
Jako, że coraz bliżej wyjścia "polskiego pedofila" na wolność.
Na portalu pojawia się coraz więcej tematów o M. Trynkiewiczu.
Czas na zbiorczy.
Został czterokrotnie skazany na karę śmierci za zamordowanie czterech chłopców. Na mocy amnestii w 1989 roku karę zamieniono mu na 25 lat więzienia. 11 lutego 2014 roku Mariusz Trynkiewicz wyjdzie na wolność. Według psychiatrów, prawie na pewno będzie zabijał.
Przypadek Trynkiewicza to klęska polskiego wymiaru sprawiedliwości - pisze w ostatniej "Polityce" Piotr Pytlakowski. Nie można zwołać nowego konsylium psychiatrów, żeby zdecydowali, czy nadal jest groźny, i zamknąć go dożywotnio w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Przed jego procesem 1989 roku poddano go badaniom psychiatrycznym. Lekarze orzekli, że nie jest chory. Jednocześnie ocenili, że w sprzyjających warunkach "z przekonaniem graniczącym z pewnością" można przewidzieć, że będzie zabijał. O tym, że może u niego powrócić imperatyw zabijania przekonani są wszyscy, którzy mieli z nim do czynienia za więziennym murem. Uważa tak między innymi psycholog sądowy, Teresa Gens, która badała go przez półtora roku.
Kurs empatii dla ofiar
Mariusz Trynkiewicz został przewieziony w styczniu, z więzienia w Strzelcach Opolskich, do Rzeszowa. Przechodzi tam kurs empatii dla ofiar. Uczy się odróżniać dobro od zła. To wszystko, co można w jego sprawie zrobić, żeby po wyjściu na wolność więcej nie zabijał.
Pewien pomysł, wybieg, zdradziła w rozmowie z "Polityką", Luiza Sałapa z Centralnego Zarządu Służby Więziennej. - Przedterminowe zwolnienie, nawet na tydzień przed upływem kary. Wtedy dostałby dozór kuratora na pięć lat - powiedziała tygodnikowi. To mogłoby, na pewien czas zmniejszyć niebezpieczeństwo, że znowu zabije.
Cztery ofiary
W 1988 roku grzybiarz znalazł w lesie szczątki trzech chłopców. Zamordował ich 26-letni nauczyciel z zawodu, mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego, Mariusz Trynkiewicz. Zwabił 11-12-latków do siebie do domu, pod pretekstem, że będą mogli postrzelać z wiatrówki. Gdy jeden z chłopców powiedział, że czas zbierać się do domu, Trynkiewicz poczuł nagły niepokój. Chwycił finkę i zadał nią kilkadziesiąt ciosów. Potem poszedł do rodziców na obiad. Jak wrócił, wyniósł ciała do piwnicy. Po kilku dniach wywiózł je do lasu.
Podczas jednego z przesłuchań śledczy spytali 26-latka, czy wie coś o losie zaginionego, 13-letniego Wojtka P. "Tak, udusiłem go" odparł Trynkiewicz. Tego chłopca też zwabił obiecując strzelanie z wiatrówki. W mieszkaniu zaczął go rozbierać i obmacywać. Chłopiec próbował krzyczeć. Wtedy zatkał mu usta i zaczął dusić. Zwłoki złamał na pół, wpakował do kartonu i wywiózł do lasu.
Kara śmierci
Sąd skazał Trynkiewicza w 1989 roku, cztery razy na karę śmierci. Ale obowiązywało już wtedy, nieformalne moratorium na jej wykonywanie. Siódmego grudnia 1989 roku weszła w życie amnestia. Wszystkie wyroki śmierci zamieniono automatycznie na 25 lat więzienia. Kary dożywocia ówczesny kodeks nie przewidywał.
Podczas procesu Trynkiewicz zapytany, czy po wyjściu na wolność, znowu zapraszałby do siebie nieletnich, odparł: "tak na pewno".
Zmiana nazwiska
Kilka lat temu Mariusz Trynkiewicz próbował zmienić nazwisko, na panieńskie matki. We wniosku napisał, że po wyjściu na wolność zależy mu na dobrym funkcjonowaniu w społeczeństwie, a posiadane nazwisko, kojarzone z przestępstwem nagłośnionym przez media, z góry go dyskredytuje w społeczeństwie - informowała w 2006 roku "GW-Opole". Sąd nie zgodził się na to.
Za niespełna dwa lata Trynkiewicz wyjdzie na wolność i wtopi się w tłum. Nie wiadomo kiedy i gdzie zaatakuje. Sąd pozwolił podawać jego nazwisko, ale jak teraz wygląda, nie wiadomo. W internecie nie ma jego aktualnych zdjęć.
PRZEGLĄD PRASY. - W ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie niemal setka skazanych pierwotnie na śmierć przestępców - alarmuje "Polska The Times".
Byli sprawcami seryjnych morderstw, popełnili makabryczne zbrodnie, za które zostali skazani na karę śmierci. Uniknęli wykonania wyroku najpierw za sprawą moratorium na wykonanie kary śmierci w 1988 roku, następnie z powodu amnestii, jaką ogłoszono rok później. Wówczas wszystkie kary śmierci zamieniono mordercom na 25 lat więzienia.
Jak ustaliła "Polska The Times", w ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie prawie setka przestępców, którym kończy się kara 25 lat pozbawienia wolności. Jeśli weźmie się pod uwagę tych, którzy skorzystają z możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu 15 lat kary, ta liczba może być większa. I nie ma możliwości odizolowania ich od społeczeństwa.
Resocjalizacja niemożliwa
Na wolność mają wyjść m.in. Mariusz Trynkiewicz, który zamordował czterech chłopców w wieku od 11 do 13 lat, i Leszek Pękalski, "wampir z Bytowa", którego prokurator oskarżył o 17 zabójstw, on sam mówił o 90 zbrodniach.
- Jeśli chodzi o prognozy dotyczące ich resocjalizacji, to są one ograniczone. W kontekście tej grupy zabójców działania resocjalizujące odnoszą skutek tylko wtedy, gdy terapia jest kontynuowana - mówi były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, obecnie poseł PO.
PRZEGLĄD PRASY. - W ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie niemal setka skazanych pierwotnie na śmierć przestępców - alarmuje "Polska The Times".
Byli sprawcami seryjnych morderstw, popełnili makabryczne zbrodnie, za które zostali skazani na karę śmierci. Uniknęli wykonania wyroku najpierw za sprawą moratorium na wykonanie kary śmierci w 1988 roku, następnie z powodu amnestii, jaką ogłoszono rok później. Wówczas wszystkie kary śmierci zamieniono mordercom na 25 lat więzienia.
Jak ustaliła "Polska The Times", w ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie prawie setka przestępców, którym kończy się kara 25 lat pozbawienia wolności. Jeśli weźmie się pod uwagę tych, którzy skorzystają z możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu 15 lat kary, ta liczba może być większa. I nie ma możliwości odizolowania ich od społeczeństwa.
PRZEGLĄD PRASY. - W ciągu najbliższych 5 lat na wolność wyjdzie niemal setka skazanych pierwotnie na śmierć przestępców - alarmuje "Polska The Times".
Byli sprawcami seryjnych morderstw, popełnili makabryczne zbrodnie, za które zostali skazani na karę śmierci. Uniknęli wykonania wyroku najpierw za sprawą moratorium na wykonanie kary śmierci w 1988 roku, następnie z powodu amnestii, jaką ogłoszono rok później. Wówczas wszystkie kary śmierci zamieniono mordercom na 25 lat więzienia.
[ Komentarz dodany przez: Mr.Hardistic: 2014-01-22, 14:06 ]
Jako, że coraz bliżej wyjścia "polskiego pedofila" na wolność.
Na portalu pojawia się coraz więcej tematów o M. Trynkiewiczu.
Czas na zbiorczy.