To jest dopiero SMSomania! Wysłanie 14,528 SMSów w ciągu miesiąca to 484 SMSy dziennie, czyli - jeden SMS niespełna co trzy minuty. Przez całą dobę! Greg Hardesty, ojciec dziewczynki widząc 440 stronicowy billing o mało nie dostał zawału.
Reina, autorka SMSowych rekordów ma zaledwie 13 lat i jest najwyraźniej uzależniona od Smsowania. Na szczęście jej plan abonamentowy pozwalał jej na wysyłanie nieograniczonej ilości SMSów - w przeciwnym razie, ojciec musiałby uregulować rachunek w kwocie 2,905$.
Rodzice dziewczynki zdecydowali że ograniczą jej możliwość SMSowania. Zakazali jej w tym celu…wysyłania SMSów po obiedzie…
Czy dziecko uzależnione od SMSowania do tego stopnia, że potrafiło SMSować praktycznie bez przerwy będzie w stanie wytrzymać bez ulubionej rozrywki?
Zastanawiająca jest jeszcze jedna rzecz - jak udało się rodzicom nie zauważyć takiej ilości SMSów w ciągu całego miesiąca? Załóżmy, że dziewczynka spała przez jakieś 6 godzin dziennie, w szkole była jakieś 2 godziny (w trakcie których zbiorczo nie mogła pisać - zakładamy bowiem że każda przerwa i luźniejsze lekcje zajęte były SMSowaniem). Aby wyrobić normę, trzeba by SMSować przez pozostały czas (a więc w trakcie kąpieli, posiłku a nawet wizyty w toalecie) z częstotliwością wysyłania SMS mniejszą niż raz na 2 minuty. I rodzice niczego nie zauważyli?
Przypadek ten bardziej świadczy o żenująco niskim poziomie zaangażowania amerykańskich rodziców w życie dziecka, niż o uwodnieniu mózgów amerykańskich nastolatek (niewątpliwie jednak trzeba mieć malowniczą papkę w głowie, aby być w stanie tyle czasu pisać SMSy).
źródło
Reina, autorka SMSowych rekordów ma zaledwie 13 lat i jest najwyraźniej uzależniona od Smsowania. Na szczęście jej plan abonamentowy pozwalał jej na wysyłanie nieograniczonej ilości SMSów - w przeciwnym razie, ojciec musiałby uregulować rachunek w kwocie 2,905$.
Rodzice dziewczynki zdecydowali że ograniczą jej możliwość SMSowania. Zakazali jej w tym celu…wysyłania SMSów po obiedzie…
Czy dziecko uzależnione od SMSowania do tego stopnia, że potrafiło SMSować praktycznie bez przerwy będzie w stanie wytrzymać bez ulubionej rozrywki?
Zastanawiająca jest jeszcze jedna rzecz - jak udało się rodzicom nie zauważyć takiej ilości SMSów w ciągu całego miesiąca? Załóżmy, że dziewczynka spała przez jakieś 6 godzin dziennie, w szkole była jakieś 2 godziny (w trakcie których zbiorczo nie mogła pisać - zakładamy bowiem że każda przerwa i luźniejsze lekcje zajęte były SMSowaniem). Aby wyrobić normę, trzeba by SMSować przez pozostały czas (a więc w trakcie kąpieli, posiłku a nawet wizyty w toalecie) z częstotliwością wysyłania SMS mniejszą niż raz na 2 minuty. I rodzice niczego nie zauważyli?
Przypadek ten bardziej świadczy o żenująco niskim poziomie zaangażowania amerykańskich rodziców w życie dziecka, niż o uwodnieniu mózgów amerykańskich nastolatek (niewątpliwie jednak trzeba mieć malowniczą papkę w głowie, aby być w stanie tyle czasu pisać SMSy).
źródło
______________
Regulamin serwisu Sadistic.pl: sadistic.pl/regulamin.htm