Gdzież są ci, którzy lamentowali, że markety będą zamknięte w niedzielę, bo nie mają czasu robić zakupów w tygodniu? Dziś niedziela handlowa i markety puste. Gdzie oni są? Z głodu umarli?
Jakim cudem podczas kwarantanny dziennikarki i dziennikarze w TV są ładnie ostrzyżeni?
W jaki sposób policjant poza terenem zabudowanym się legitymuje skoro nie może zdjąć maski? Jak może nałożyć mandat skoro nie widzę jego twarzy i nie wiem kim jest? Jak go rozpoznam w sądzie, gdy odmówię przyjęcia mandatu?
Gdzie mieszkają pracownicy z Ukrainy? Jest ich w Polsce już chyba 2 miliony. Hotele przecież nie mają prawa prowadzić działalności. Czy oni wszyscy mają już swoje własne mieszkania w Polsce albo podostawali kredyty hipoteczne na 30 lat?
Jak się mają chore, starsze osoby, które codziennie okupywały przychodnie? Kolejki były przecież na kilka dni czekania do internisty. Czy te osoby dają jakoś dziś radę żyć bez regularnych wizyt u lekarza?
Ubezpieczyłem samochód zdalnie. Jest to możliwe. To dlaczego przez wiele lat musiałem stawiać się osobiście w TU? To nieekologiczne. Ile osób i ile tysięcy ton benzyny spaliło, aby podjechać do siedziby TU?
Dziś listów raczej nie powinno się wysyłać. Właśnie urząd mojej dzielnicy wysłał kilka tysięcy listów poleconych z poleceniem zapłaty podatku od nieruchomości. Urząd musi się z czegoś utrzymywać. Kilka tysięcy listów – kilka tysięcy osób w kolejkach na pocztę. Kwarantanna inaczej?