Moje wypowiedzi po meczach zostały wyrwane z kontekstu, szczególnie przez jedną z telewizji. Ja po prostu po porażce nie rozpaczałam jak inni, nie mówiłam, że to koniec świata, że nie wiem jak mam dalej żyć. Skupiałam się na kolejnych wyzwaniach - komentuje sytuację w wywiadzie z Gazetą Wyborczą. Trzeba umieć wygrywać i przegrywać. Nie pójdę się powiesić dlatego, że odpadłam w I rundzie.
Przykro mi, że mamy takie media, że moje nazwisko wykorzystuje się do tego, aby zrobić efektowny, negatywny i nieprawdziwy materiał w telewizji, na dodatek szczuje się przeciwko mnie innych sportowców. Ale jakoś nikt nie wpadł na pomysł, aby mnie spytać o zdanie przed kamerą.
Ten materiał był skandaliczny. Ta telewizja ma ode mnie dożywotnią czerwoną kartkę, nie na rok, miesiąc, ale na zawsze. Jej dziennikarze nie są wpuszczani na konferencje prasowe z moim udziałem.
Radwańska postanowiła ukarać dziennikarzy z TVN-u i zabroniła im wchodzenia na swoje konferencje prasowe. Na zawsze.