19-latek odpowie przed sądem za napaść na kontrolera biletów, do której doszło w autobusie miejskim w Koszalinie. Gdy pracownik poprosił młodego mężczyznę o okazanie biletu, ten go pobił i skopał, a także skakał po jego głowie.
19-latek odpowie przed sądem za napaść na kontrolera biletów, do której doszło w autobusie miejskim w Koszalinie. Gdy pracownik poprosił młodego mężczyznę o okazanie biletu, ten go pobił i skopał, a także skakał po jego głowie.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
A co też jeździsz bez biletu i potem jesteś zdziwiony ze chcą bilet?
od czasów szkolnych nie poruszam sie komunikacją miejską. Zawsze miałem miesieczny/karte miejską co nie zmienia faktu ze wiem ze to pazerne przekupne kurwy bez krzty kultury i honoru. Wiele razy widziałem jak szarpią kobiety i dzieci albo starszych. O dziwo nie ma ich na miescie jak np. jest mecz i kibice jezdza autobusami.
[ Dodano 2024-08-02, 10:56 ]
A co też jeździsz bez biletu i potem jesteś zdziwiony ze chcą bilet?
A ty co kontorler? Czy synuś kanara?
Ja nie kasuję biletów wcale, bo takie mam zasady.
Rozmowa z kanarem powinna wyglądać tak:
- Bilet poproszę
- Mam, ale ci nie pokarzę, bo nie wierzę, żeś kanar.
I wtedy on nie może nas zatrzymać, bo możemy mieć w tym wypadku rację i posiadać ważny bilet.
Jeśli natomiast jednak złapie nas za szmaty, to możemy go napierdalać w charakterze obrony koniecznej. A już zwłaszcza takich pajaców, bez munduru.
Legitkę to każdy może sobie wydrukować i zalaminować. Po kilkunastu latach takiej praktyki kanarzy już mnie znają. Nie chcą kłopotów. Ci, których nie pokonałem ryncoma, to i tak pół godziny później kończyli w radiowozie z zarzutem wyłudzenia pieniędzy i czynną napaść.
Nawet kilu z nich się ze mną zakumplowało rozumiejąc mój punkt widzenia. Nie wchodzimy sobie zatem w drogę.
Bezcenne są miny znajomych, którzy widząc mnie, wiecznego gapowicza, gdy zbijam pionę z kanarem podczas kontroli, jak z ziomkiem z pracy, a on idzie uśmiechnięty sprawdzać dalej.
Najbardziej ostatnio był zdziwiony kierowca autobusu wracający do domu po zmianie właśnie miejskim autobusem. Widząc, że kanar mi się z uśmiechem tylko ukłonił i poszedł sprawdzać dalej, to zastanawiał się, kim ja, kurwa, jestem, że kanar mi się kłania i pomija kontrolę, a do niego, mimo munduru pracowniczego i tak podchodzi sprawdzić bilet!
Co chwile filmiki jak leją kanarów. To chyba tylko ja miałem pecha, że jak mnie raz złapali i szedłem w zaparte (słownie) to się policjant po służbie trafił i był koniec licytacji.
Stać mnie było na bilet, ale jeździłem bez dla sportu. Znałem kanarów z widzenia, jak wsiadali do autobusu / tramwaju to kasowałem bilet.
Czasami się na mnie ludzie dziwnie patrzyli, że po kilku przystankach wstawałem i bilet kasowałem, po chwili się śmiali jak podchodził do mnie kanar.
Z największą nostalgią wspominam jak w tramwaju do wagonu którym jechałem wsiadał kanar, a ja szybko przesiadka do drugiego wagonu* i parzyłem przez szybke jak ludzi bez biletów wyłapywał. *mowa o tramwaju starego typu, gdzie wagony nie miały przejścia między sobą.
Stare dobre czasy. Czasami kanarów już na przystanku rozpoznawałem i razem czekaliśmy na autobus. Przeważnie chodzili w dwie, trzy osoby.
Trzeba było obserwować wsiadających ludzi na przystankach, jak po wejściu do autobusu się rozdzielali i jeden szedł do kierowcy zablokować kasowniki a reszta rozchodziła się po autobusie. Była dosłownie chwila na skasowanie biletu.
dla sportu. jesteś po prostu słabym biednym złodziejem i tyle
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów