Witajcie sadole!
Przedstawię w tym temacie kilka zadziornych ptaków, które psują wesoły obrazek kochanych zwierzątek.
Numer 1:
Kazuar hełmiasty
Jest to gatunek ptaka z rodziny kazuarów zamieszkujący tereny północno-wschodniej Australii i Nowej Gwinei. Wygląda niepozornie, ale to tylko pozory. Mierzy 170 cm, waży 60 kg i jest trzecim co do wielkości ptakiem na świecie. Jest łagodny jak baranek, jeśli zostawi się go w spokoju. Ale gdy jest rozdrażniony i przechodzi do ataku człowiek nie mas szans. Strategia ataku jest prosta - Stara się powalić przeciwnika kostno-rogowym grzebieniem na głowie, od którego wywodzi się jego nazwa. To ostania szansa na ucieczkę na drzewo, ponieważ nie potrafi on latać ani wspinać. Jeśli w pobliżu nie ma drzewa to jesteśmy na straconej pozycji. Nie ma mowy o ucieczce, kazuar rozpędza się do 50 km/h. Jednak to nie owy grzebień jest jego najgroźniejszą bronią. Każda z trójpalczastych stóp kazuara jest uzbrojona w dwunastocentymetrowy, ostry jak szpon. Działa on jak skalpel, bez trudu rozcina tkanki i rozpruwa brzuchy. Udokumentowano co najmniej jedną ludzką ofiarę śmiertelną ataku kazuara.
Numer 2:
Czapla siwa
gatunek dużego ptaka wodnego z rodziny czaplowatych. Zasiedla Europę, Azję i Afrykę. W Polsce średnio liczny ptak osiadły.
Wyobraźmy sobie sielankowy film przyrodniczy. Czapla bezszelestnie kroczy w płytkiej wodzie. Długa szyja jest wyciągnięta a głowa pochylona. Nagle ten elegancki ptak zanurza dziób w wodzie i wyciąga z niej szczura wodnego, którego zaraz skonsumuje w całości. CIĘCIE! Ledwo czapla połknęła owego szczura, pojawiają się znienacka jej pobratymcy, którzy nie pozwolą na taki spokojny posiłek. Czaple siwe uchodzą za jedne z największych kleptopasożytów w królestwie ptaków. Oznacza to ni mniej ni więcej, że czają się one innego myśliwego, najczęściej tego samego gatunku i próbują wykraść mu zdobycz. Nasza czapla już połknęła szczura? Nic nie szkodzi! Nawet to ich nie powstrzyma. Będą miażdżyć jej szyję, dopóki sama nie wypluje zdobyczy.
Numer 3:
Kukułka zwyczajna
Gatunek średniego ptaka wędrownego z rodziny kukułkowatych.
Na pewno każdy z was, słyszał kiedyś w życiu kukanie kukułki.
Ten niepozorny ptaszek to w rzeczywistości kawał drania. Kukułki składają jaja w obcych gniazdach, strategicznie usuwając jedno lub dwa jaja z pierwotnego lęgu. Zdumiewające jest to, że wiele gatunków ptaków gospodarzy nic nie robi sobie z intruza w gnieździe. Spokojnie, najlepsze dopiero przed nami. Już od około 8 do 36 godzin po wykluciu, młoda kukułka tak długo wierci się w gnieździe, aż odsunie pod jego ściankę inne pisklę lub jajo. Wtedy powoli wypycha je na zewnątrz. Cały proces trwa około trzech minut i jest powtarzany aż osobnik nie zostanie sam w gnieździe . Co ciekawe młoda kukułka potrafi naśladować głosy zabitego rodzeństwa, co więcej robi to tak dobrze, że nie wzbudza podejrzeń rodzica nawet jeśli jest od niego znacznie większe.
Numer 4:
Bąkojad czerwonodzioby
gatunek średniej wielkości ptaka z rodziny bąkojadów, wcześniej zaliczanych do szpaków, zamieszkujący sawannę w Afryce od Erytrei po Afrykę Południową. Ten oto pan zajmuje się wydziobywaniem kleszczów ze skóry antylop i zebr, które zamieszkują afrykańską sawannę. W ten sposób bąkojad zdobywa pożywienie, a poddany zabiegowi ssak zostaje uwolniony od około stu kleszczy dziennie. Prawdziwa symbioza, przyjaźń międzygatunkowa i braterstwo? Otóż nie. Ten jegomość posiada także zapędy wampira. Często obserwuje się bąkojady, które zamiast wyjadać kleszcze, rozcinają skórę na grzbiecie gospodarza i spijają sączącą się krew (przynajmniej nie błyszczą) a to raczej takiej antylopie się niespecjalnie podoba.
Numer 5:
Dzierzba
rodzina ptaków z rzędu wróblowych, obejmująca ponad 30 gatunków.Występują głównie w Eurazji i Afryce, dwa gatunki spotykane są w Ameryce Północnej. To mój absolutny faworyt.
Żadnemu innemu ptakowi nie przypisuje się tylu aktów okrucieństwa co dzierzbom. Pierwszy człon ich łacińskiej nazwy - Lanius - oznacza rzeźnika. A wszystko przez sposób w jaki polują. Jest to sposób wyjątkowy w świecie zwierząt. Otóż moi mili, nabijają one swoją zdobycz na pal, zupełnie jak w "Panu Wołodyjowskim". Żywopłoty, kołujące krzaki czy ogrodzenia z kolczastego drutu - wszystko, co ostre służy, dzierzbom do rozczłonkowywania lub przechowywania łupu. W tych "spiżarniach" często można znaleźć żywe myszy, które kończą żywot w męczarniach. Szczególnie okrutne może się wydawać to, że samce dzierzb gromadzą wiele zdobyczy ni nabijają je żywcem na kolce nie po to, aby je później skonsumować, a po to by zaimponować samicom lub w celach dekoracyjnych, tak jak nasi myśliwi gromadzą trofea.
Numer 6:
Śnieżyca duża
gatunek dużego ptaka wodnego z rodziny kaczkowatych. Jest wędrowna, gniazduje w tundrze, a zimuje na wilgotnych i pokrytych trawą obszarach. Każdy słyszał o pojedynku Dawida z Goliatem, ale czy każdy słyszał o pojedynku lisa i gęsi? Mimo że lisy są sprytne i zwinne to wobec dorodnego gąsiora często nie mają szans. Gdy lis próbuje zakraść się do gniazda, zauważa go gąsior i natychmiast kontratakuje. Podczas gdy futrzak próbuje wyminąć ptaka, gąsior na przemian wzbija się w powietrze i tak długo atakuje zniżając lot, aż lis ma dość (często jest w opłakanym stanie po walce z gąsiorem) i rezygnuje. Cóż za wspaniała obrona rodzinnego ogniska. Ale panu liskowi może się powieść u sąsiada, ponieważ Śnieżyca duża nie ma czegoś takiego jak poczucie wspólnoty i najzwyczajniej oleje fakt, że lis próbuje podebrać młode z gniazda pół metra dalej. Normalnie znieczulica.
Zdaje się że to wszystko na dziś. jeśli kogoś interesuje źródło, to posiłkowałem się tygodnikiem "Świat wiedzy" 6/2013