📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:50
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 16:26
🔥
Siadło
- teraz popularne
U rodziny na wiosce to jest masakra z tymi debilami (takimi jak większość z filmiku, do smaych ogarniętych motocyklistów nic nie mam), ogólnie wszystko spoko jak robi się to z rozsądkiem, na torze (których tam pełno) ale nie kurwa np na łąkach rolników których później chuj strzela bo poryte przez debili, albo wjedzie jeden debil z drugim na pole ze zbożem. Dodam, że jeden pajac by się zabił na samochodzie bo ściął zakręt i władował się pod ciągnik
3:45 chyba Mirek od usług pogrzebowych, najwierniejsi klienci, motocykliści.
@piotrekt1976
Gość z pierwszego filmiku z tego co pamiętam (nie chce mi się tego szukać) mówił, że rozpierdalał swoją łąkę, a droga, na której dostał kijem jest jego drogą dojazdową do domu.
Gość z pierwszego filmiku z tego co pamiętam (nie chce mi się tego szukać) mówił, że rozpierdalał swoją łąkę, a droga, na której dostał kijem jest jego drogą dojazdową do domu.
Też mnie te pizdy wkurwiają. Każdy, ale to bez wyjątku jak zakłada ten pierdolony kask to nagle staje się anonimowym wkurwiatorem. Za każdym razem jak jedzie to obok domu musi dopierdolić tym gazem na maksa żeby jego pierdziawa wypluła z siebie jak najwięcej decybeli. I oni się dziwią, że ludzie się wkurwiają. Dużo jeżdżę rowerem i za każdym razem jak taki pajac mija lub wyprzeda rower to oczywiście musi dopierdolić pierdziawę na maksa, żeby jak najwięcej kurzu po sobie zostawić, żebym w jego obłok spalin i pyłu wjechał i byl czarny na mordzie, bo nie można inaczej, trzeba być wkurwiatorem, debilem i imbecylem, oby wam tych linek rozwieszali jak najwięcej.
Co do pierwszego, ja sam rozkładam linki na quady i motocykle przy moim domu. Jedzie taki swoim gównem i ryczy przeraźliwie. Z tego co mi wiadomo już kilku zjebów się nacięło znak zakazu jest więc dziadka w 100 rozumiem.
Miałem nic nie pisać ale napiszę.
Nie dziwie sie pewnych reakcji ludzi na te crossy.
Mnie nieraz chęci nachodza aby kogos zajebać.
Jade sobię nad rzekę na rybki, chce odpocząc od pracy, wyciszyć się i zrelaksować ale nie da sie co chwile w oddali ju z 1km słychać dźwięk dziurawego tłumika i coraz głośniej i głośniej, dojeżdża do ciebie to nie słychać swoich myśli.
Inny przykład, jedziemy do lasu na papierzaki , znów zamiast ciszy to słychac te crossy, ściółka w lesie rozwalona przez opony .
Dobra innym rzem jedziemy na niewielkie jeziorko między sadami a tam też błoto porozjeżdżane przez quady że cięzko przejść pieszo, w oddali znów slychac crosyy
Kur... mnie juz to zaczyna denerwować, to się stało modne w ciagu 3-4 lat i my którym zalezy na ciszy i spokoju nie mamy jej bo jeden debil z drugim aby być wiekszym kozakiem rozwiercają wydechy i jeżdżą nad rzeka po 70km/h nie powiem chciałbym aby kiedys taki wpadł do rzeki i się utopił i nie dziwie się że nad rzeką czy na łąkach coraz częściej widze rozkopane szpadlami przejazdy na głębokośc 40cm i szerokość 30cm
Nie dziwie sie pewnych reakcji ludzi na te crossy.
Mnie nieraz chęci nachodza aby kogos zajebać.
Jade sobię nad rzekę na rybki, chce odpocząc od pracy, wyciszyć się i zrelaksować ale nie da sie co chwile w oddali ju z 1km słychać dźwięk dziurawego tłumika i coraz głośniej i głośniej, dojeżdża do ciebie to nie słychać swoich myśli.
Inny przykład, jedziemy do lasu na papierzaki , znów zamiast ciszy to słychac te crossy, ściółka w lesie rozwalona przez opony .
Dobra innym rzem jedziemy na niewielkie jeziorko między sadami a tam też błoto porozjeżdżane przez quady że cięzko przejść pieszo, w oddali znów slychac crosyy
Kur... mnie juz to zaczyna denerwować, to się stało modne w ciagu 3-4 lat i my którym zalezy na ciszy i spokoju nie mamy jej bo jeden debil z drugim aby być wiekszym kozakiem rozwiercają wydechy i jeżdżą nad rzeka po 70km/h nie powiem chciałbym aby kiedys taki wpadł do rzeki i się utopił i nie dziwie się że nad rzeką czy na łąkach coraz częściej widze rozkopane szpadlami przejazdy na głębokośc 40cm i szerokość 30cm
Osobiście nie widzę przeszkód żeby jeździli gdzieś po polach dopóki nie rozpieprzają komuś ziemi o którą ktoś dba czy ładnych miejscówek gdzie ludzie wypoczywają, ale gdy słyszę to gówno po pracy gdy siedzę w mieszkaniu to sam mam ochotę wziąć kija jak dziadek na początku... to że w Polsce brakuje miejsc gdzie można pojeździć nie znaczy że mają zapieprzać po osiedlu, już nawet nie chodzi o bezpieczeństwo dzieci, ale to hałas jakby ktoś drzewo wycinał.
@PhantomMask
pozdrawiam kolegę koniarza, podobną sytuację miałem na poligonie pod Wrocławiem jechaliśmy w ekipie 5 koni i dojechaliśmy do takich piaskowych pagórów, które upodobali sobie crossowcy. Było tam trochę wkopanych w ziemię do połowy opon nadających się do skakania, ale ten hałas jest zbyt stresujący dla zwierząt. Jeśli to stała ekipa można się dogadać co do godzin, aby nie wchodzić sobie w drogę, bądźmy dla siebie ludźmi i róbmy wojny bo po chuj
Co do wojowniczych Januszy to ogier mojego wujka byłby idealny dałoby się poszczuć go na typa jak psa okopałby i pogryzł prędzej niż zwiał
pozdrawiam kolegę koniarza, podobną sytuację miałem na poligonie pod Wrocławiem jechaliśmy w ekipie 5 koni i dojechaliśmy do takich piaskowych pagórów, które upodobali sobie crossowcy. Było tam trochę wkopanych w ziemię do połowy opon nadających się do skakania, ale ten hałas jest zbyt stresujący dla zwierząt. Jeśli to stała ekipa można się dogadać co do godzin, aby nie wchodzić sobie w drogę, bądźmy dla siebie ludźmi i róbmy wojny bo po chuj
Co do wojowniczych Januszy to ogier mojego wujka byłby idealny dałoby się poszczuć go na typa jak psa okopałby i pogryzł prędzej niż zwiał
El Caudillo,
Szczerze powiedziawszy to nieraz miałem ochotę zrobić na jakiegoś buraka "szarżę" i po kopyta wziąć
Szczerze powiedziawszy to nieraz miałem ochotę zrobić na jakiegoś buraka "szarżę" i po kopyta wziąć
To tak naprawdę od ludzi zależy. Mieszkam w okolicy gdzie płynie rzeka i wiecie - wzdłuż po obu stronach lecą takie drogi które motocykliści bardzo lubią i często tam zapierdalają na quadach czy krosach i to zupełnie zależy od człowieka. Chodzę tam czasami z psem i czasami mnie z daleka zobaczą to zwalniają, czy całkiem zjeżdżają "w krzaki" i gaszą motór jak jest ciasne przejście, żeby psa nie prowokować warkotem silnika, a czasami przepierdoli taki wariat metr od ciebie w dupie mając, że może zahaczyć albo mnie, albo psa, albo o smycz i uszkodzić i siebie i mnie i psa. Jak ktoś nie jest jebanym burakiem to będzie jeździł krosem tak, że nikomu to nie będzie przeszkadzało i będzie się dobrze bawił, w końcu to żaden problem żyć z ludźmi w zgodzie, nie trzeba od razu się napierdalać, jak komuś tak strasznie przeszkadza że mu jeździsz koło domu to też możesz to uszanować, mimo że droga teoretycznie publiczna. Co innego też jest jak ktoś po ludzku poprosi, żebyś mu nie nakurwiał żwirem po ścianach bo mu się dzieci bawią na podwórku, a co innego jak od razu do ciebie wyleci z pięściami, generalnie to w tym temacie jak i w wielu innych obowiązuje ta sama zasada: używaj mózgu, nie bądź chujem, uszanuj drugiego człowieka i wszystkim się będzie żyło lepiej.
Ja do większości motocyklistów nic nie mam, wyjątkiem są te pierdzące, chyba 1 biegowe motorki dla gimnazjalistów i te przekraczające normy hałasu o 10000000 decybeli motocykle. Jakby mój dziadek miał mieszkanie tak blisko drogi jak ja to by chyba zawału dostał za każdym razem jak taki przejeżdza
Crossowcy to podludzie i powinno się ich wysłać na organy. Pierdolone janusze prędkości - najpierw takiego pedałka słychać, potem go widać. Niech zdychają preferowanie od partyzanckich metalowy linek.
Dziękuje za uwagę.
Dziękuje za uwagę.