Sytuacja z dziś.
Stoimy z żoną w kolejce w Lidlu jesteśmy drudzy przed nami kasjerka liczy ciapatego brał jakąś colę i inne pierdoły ostatnie były bułki w papierowej torbie więc kasjerka pyta ile jest bułek?
Na to ciapek:
cztery kajzerki i dwie ciapaty. Przez akcent brzmiało to tak jak napisałem.
Kasjerka chyba jest sadolką bo nie mogła się powstrzymać od śmiechu.
Uprzedzając - nie kierowca autobusu nie bił braw.
Materiał własny
post nie miał na celu nie obrażać ciapatych
Stoimy z żoną w kolejce w Lidlu jesteśmy drudzy przed nami kasjerka liczy ciapatego brał jakąś colę i inne pierdoły ostatnie były bułki w papierowej torbie więc kasjerka pyta ile jest bułek?
Na to ciapek:
cztery kajzerki i dwie ciapaty. Przez akcent brzmiało to tak jak napisałem.
Kasjerka chyba jest sadolką bo nie mogła się powstrzymać od śmiechu.
Uprzedzając - nie kierowca autobusu nie bił braw.
Materiał własny
post nie miał na celu nie obrażać ciapatych