Tak powinno gnębić się właśnie takich oszustów i cwaniaków. Ja rok temu sprzedałem samochód, to facet mi przy zakupie powiedział, że jest pod wrażeniem szczerości i bogatego opisu, dlatego do mnie zadzwonił, bo jak mówił nabrał wyjątkowego zaufania do mnie, za to że pisałem o mankamentach, a zero słodzenia i zachwalania co to nie za samochód, ponieważ w opisie wypisałem wszystkie możliwe wady, oraz naprawy, a była tego spora lista. Potem osobiście mu wszystko pokazałem, co wiedziałem. Oraz zastrzegłem, że i tak nie wiem czy to wszystkie wady jakie wymieniłem, bo mogłem jakiś nie odkryć do tego czasu , oraz że licznik był bankowo kręcony, bo 19 letni samochód nie może mieć 200 tysięcy, chyba że byłby od jakiegoś dziadka co kupił z salonu i jeździł na ogródek w niedziele, oraz że to VW, więc bankowo gdzieś pewnie był klepany, bo po zakupie stopniowo odkrywałem kolejne wady
jak np. akumulator padł, a miałem centralny, więc trzeba było kluczem otworzyć i niespodzianka, od kierowcy zamek nie działa, bagażnik nie działa, już zwątpiłem, ale na szczęście od pasażera strony zamek był jeszcze sprawny
Niestety to był mój pierwszy zakup, przez co byłem trochę naiwny i za słabo sprawdziłem samochód. I trochę na nim straciłem, ale cóż na przyszłość trzeba nawet i trzy godziny sprawdzać każdą śrubkę, korbkę, zamek i gnębić sprzedawcę