Cytat:
Księża to pedofile i nie ma co dalej strzępić ryja, koniec tematu.sanctusdiavolos, to mój ulubieniec z tego portalu (tak obciągnąłbym mu gdybym tylko był pedałem) i żal patrzeć jak wdaje się w dyskusje na tematy religijne z kimś takim jak Ork.Fajny,. Przecież to jak walka ze ścianą, można sobie tylko ręce połamać.
Ależ ja jego do niczego nie przekonuję! Tak samo jak nie przekonuję kreacjonistów, zwolenników teorii spiskowych i innych głąbów do swoich racji, bo to nonsensowne (pomimo iż polemikę na forum publicznym zdarzało mi się z takimi delikwentami toczyć, gdy jeszcze nie miałem tak mocno wyjebane na to, dokąd ten świat zmierza). Chodzi o to, że osoby które taką dyskusję czytają mogą sobie w ten sposób prędzej wyrobić opinie. Dawanie sobie zamknąć japę przez trolli i szczekaczy skutkuje tym, że tacy osobnicy zyskują z czasem co raz więcej zwolenników.
Cytat:
Nie moje ego a twoja dziwna postawa w której ktoś nie ma prawa nie zająć żadnego stanowiska w dyskusji i tylko zadawać pytania mające na celu sprawdzić czy ktoś kto się wypowiada w ogóle jest wykwalifikowany aby się wypowiadać.
Ja ci nie odbieram prawa mieć własnego zdania! Ba, uważam nawet, że fajnie poczytać opinie osób, które postrzegają pewne kwestie inaczej. Pod warunkiem że potrafią się wypowiadać w sposób nie wkurwiający.
Z tobą dyskusją wygląda tak - póki masz jako taką wiedzę, walisz argumenty na poparcie swoich tez i jest git. Natomiast jak wiedzy nie masz, dopierdalasz się w bezczelny sposób do rozmówców, byle tylko sprawiać wrażenie autorytetu od wszystkiego. To nawet ładnie było widać w jakimś bzdurnym temacie o którejś z "mądrych" wypowiedzi JKM. Skończyły się argumenty? Zaczęło się jebanie w rozmówców pod kątem dojrzałości.
Zresztą nawet w tematach na których się znasz - potrafiłbyś powołać się pod każdą swoją wypowiedzią na konkretnego autora/książkę? Moim konikiem jest na ten przykład astrofizyka, ale za chuja bym ci nie podał co gdzie czytałem, bo zwyczajnie już tego nie pamiętam, a nie prowadzę notatek... Czy to był Stephen Hawking, czy Brian Green, czy też Michio Kaku, a może Xuan Thuan Trinh?
No ale zgoda, w przypadku gdy dyskusja tyczyłaby dajmy na to inżynierii czy medycyny (oczywiście na wyższym poziomie niż ma to zazwyczaj miejsce na tym forum), faktycznie - wypadałoby podać źródła na poparcie pewnych tez. W przypadku gdy kurwa wystarczy dostęp do internetu, trochę lat na karku i bieżące śledzenie tego co się dzieje w kraju, nikt nie będzie ślęczał nad wyszukiwaniem ci konkretnych przypadków i oczywistych faktów na poparcie swoich tez. Zwłaszcza mając świadomość, że i tak to zlejesz i po chwili dopierdolisz się do niego od innej strony. Ty się w końcu nie wysilasz, bo jak stwierdziłeś "nie musisz niczego udowadniać".
Weź chłopie skumaj się z Misiewiczem i zatrudnij w MONie, bo masz predyspozycje na jednego z ich "ekspertów".