Poczytaj se Toster, może Ci się troszke w główce rozjaśni:
Z amerykańskiej armii wyciekł film przedstawiający śmierć dwóch pracowników agencji Reuters i kilka towarzyszących im osób.
Wszyscy zginęli we wschodnim Bagdadzie.
Zdjęcia wykonano z amerykańskiego helikoptera Apache w 2007 roku. Zweryfikowaliśmy prawdziwość wszystkich materiałów i rozmawialiśmy ze świadkami - informuje portal Wikileaks.
Na filmie zarejestrowano atak amerykańskiego helikoptera na grupę cywilów i kilka osób, które starały się im pomóc. Wśród zastrzelonych byli dziennikarz Namir Noor-Eldeen i jego współpracownik oraz kierowca Saeed Chmagh.
Widać Saeeda idącego ulicą z kamerą na ramieniu, która jest wzięta za broń. Żołnierze meldują, że widzą 5-6 osób uzbrojonych w AK47 i proszą o pozwolenie na ostrzelanie całej grupy.
Później Amerykanie ostrzelali także nieuzbrojoną grupę, która chciała pomóc rannym. Wśród nich były także dzieci.
Widać także, jak po incydencie jeden z pojazdów amerykańskich przejeżdża po zwłokach.
W oficjalnym oświadczeniu armia określiła wszystkich zabitych jako rebeliantów. Wojsko twierdzi, że działania żołnierzy "były zgodne z zasadami prowadzenia konfliktu zbrojnego".