18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 8:57
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:16
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:44
W Tucson w stanie Arizona znajduje się niesamowite miejsce - największe cmentarzysko samolotów należących do amerykańskiej armii. Obecnie, na powierzchni 11 tys. km kwadratowych, znajduje się tam aż 4400 wycofanych z aktywnej służby maszyn latających.



Cmentarzysko jest częścią bazy Davis-Monthan Air Force Base, a zajmuje się nim 309 Grupa Utrzymywania i Konserwacji. Cmentarzysko nie jest właściwą nazwą dla tego miejsca, ponieważ większość maszyn jest przechowywana w celu przyszłego, teoretycznie możliwego przywrócenia ich do służby, sprzedaży lub wykorzystania jako częsci zamienne.





Wśród blisko 4,4 tysiąca niegdysiejszych cudów techniki wojskowej znajdziemy między innymi, latające fortece B-52, samoloty A-10 Thunderbolt II oraz myśliwce F-14 Tomcat.
Znajdą się tam również F-16, czy Boeingi 707 które są traktowane jako źródło części zamiennych do używanych obecnie maszyn.




Składowisko powstało po drugiej wojnie światowej, a miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo. Półpustynne rejony Arizony charakteryzują się niewielkimi dobowymi wahaniami temperatury, bardzo niską wilgotnością powietrza, jednym z najniższych poziomów opadów w USA oraz twardym, wysuszonym pustynnym gruntem. Ze względu na te czynniki możliwe jest przechowywanie samolotów na otwartym powietrzu bez obawy o korozję. Nie ma potrzeby budowy hangarów ani pasów startowych.

Początkowo samoloty, które przybywały do bazy były dzielona na dwie części. Pierwsza z nich obejmowała maszyny, które czasy świetności mają już za sobą, były one cięte gilotyną i trafiały do huty. Pozostałe, co do których istniała możliwość przyszłego wykorzystania lub sprzedaży, były pokrywane specjalną mieszanką plastiku i kauczuku, która to zabezpieczała je przed czynnikami atmosferycznymi na okres dziesięciu lat. Po tym czasie decydowano o dalszych losach maszyn.

Pod koniec lat 80., ze względu na oszczędności mieszankę zastąpiono specjalną folią, która zabezpiecza maszyny przez okres 4 lat. Po tym czasie jeśli samoloty, bądź śmigłowce nie znalazły nabywcy, ani nie powróciły do aktywnej służby zostawały przerabiane na "żyletki", po uprzednim wymontowaniu i sprzedaniu wszystkich nadających się do tego części.

[img][/img]
Zgłoś
Avatar
borisklinga 2013-07-06, 12:30 2
prawie jak w San Andreas
Zgłoś
Avatar
R................s 2013-07-06, 12:44 1
ee tam pierdolicie cmentarzysko.. to przecież jedna wielka WYPRZEDAŻ właśnie stamtąd pochodzą nasze F-16
Zgłoś
Avatar
evilmatt 2013-07-06, 13:09 2
@up skończ pierdolić, bo jeszcze ktoś w te brednie uwierzy.
Zgłoś
Avatar
heniu123123 2013-07-06, 17:49 1
Link do google maps :
maps.google.co.uk/maps?f=q&source=embed&hl=en&geocode=&...
Zgłoś
Avatar
mrwieszkto 2013-07-06, 17:53
Polacy by to rozkradli
Zgłoś
Avatar
boberm 2013-07-06, 23:21
My mając te śmieszne 48 F-16 i kilka MiGów powinniśmy mieć taką rezerwę.
Zgłoś
Avatar
kurabezkosci 2013-07-07, 10:39
yebac debili z @up
to jest zlomowisko
Zgłoś