Polska. Sloneczny lipcowy dzień. Sklep monopolowy...
Do sklepu przychodzi facet i mówi:
- Poproszę jakieś tanie wino..
Sprzedawczyni:
- Hmm.. z tanich win to mamy .. Komandosy... Husary ..i.. Arizonę.
Ja bym Panu proponowała Arizonę, dobrze się sprzedaje..
- To poproszę 2 razy...
Wziął, zapłacił i poszedł...
Poszedł za miasto, wypił dwa wina i zasnął na poboczu ulicy...
Po jakimś czasie tamtędy przejeżdżał pedał na rowerze, ujrzawszy "okazję", zerżnął faceta w dupę i wsadził mu 20 zł do kieszeni i odjechał.
Po godzinie facet budzi się, wstaje i idzie. Po jakimś czasie zauważa że ma w kieszeni 20 zł. Pomyślał : Ale jaja!
Poszedł z powrotem do sklepu i kupił tym razem 5 win.
Ta sama sytuacja... Facet wychodzi za miasto, zasypia na poboczu.. Ulicą przejeżdżali samochodem dwa geje. Obydwoje zerżnęli go i wsadzili mu 100 zł do kieszeni.
Facet się budzi, odkrywa że ma tyle kasy i biegnie znów do sklepu...
Kupuje skrzynkę Arizony, upija się i zasypia... Ulicą przejeżdżał autobus wiozący pedałów na Paradę Równości.. Autobus zatrzymuje się
, po kolei każdy z pedałków rżnie faceta w dupala i zostawia mu po 50 zł.
Facet budzi się , spostrzega ile ma kasy i idzie do sklepu...
Wchodzi i od progu woła: - Skrzynkę wódki!!
Sprzedawczyni: A co, Arizona już nie smakuje?
Facet: Po Arizonie mnie dupa napierdala.
Do sklepu przychodzi facet i mówi:
- Poproszę jakieś tanie wino..
Sprzedawczyni:
- Hmm.. z tanich win to mamy .. Komandosy... Husary ..i.. Arizonę.
Ja bym Panu proponowała Arizonę, dobrze się sprzedaje..
- To poproszę 2 razy...
Wziął, zapłacił i poszedł...
Poszedł za miasto, wypił dwa wina i zasnął na poboczu ulicy...
Po jakimś czasie tamtędy przejeżdżał pedał na rowerze, ujrzawszy "okazję", zerżnął faceta w dupę i wsadził mu 20 zł do kieszeni i odjechał.
Po godzinie facet budzi się, wstaje i idzie. Po jakimś czasie zauważa że ma w kieszeni 20 zł. Pomyślał : Ale jaja!
Poszedł z powrotem do sklepu i kupił tym razem 5 win.
Ta sama sytuacja... Facet wychodzi za miasto, zasypia na poboczu.. Ulicą przejeżdżali samochodem dwa geje. Obydwoje zerżnęli go i wsadzili mu 100 zł do kieszeni.
Facet się budzi, odkrywa że ma tyle kasy i biegnie znów do sklepu...
Kupuje skrzynkę Arizony, upija się i zasypia... Ulicą przejeżdżał autobus wiozący pedałów na Paradę Równości.. Autobus zatrzymuje się
, po kolei każdy z pedałków rżnie faceta w dupala i zostawia mu po 50 zł.
Facet budzi się , spostrzega ile ma kasy i idzie do sklepu...
Wchodzi i od progu woła: - Skrzynkę wódki!!
Sprzedawczyni: A co, Arizona już nie smakuje?
Facet: Po Arizonie mnie dupa napierdala.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis