Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Furia i agresja dziekiego zwierzęcia nijak się ma do braku instynktu człowieka. On myśli kategoriami problemów w pracy, a szympans na śmierć i życie...
Jakbym wyjebał w tej małpie to by ją przez miesiąc z procy karmili
Ruchałbyś małpę, która gryzie Ci dziecko? Lecz się...
[ Dodano: 2024-11-01, 00:54 ]
A tak naprawdę spierdalalibyście przed kłami tego szympansa jeszcze dalej.
Furia i agresja dziekiego zwierzęcia nijak się ma do braku instynktu człowieka. On myśli kategoriami problemów w pracy, a szympans na śmierć i życie...
Ja akurat mam PTSD, więc codziennie muszę się powstrzymywać, żeby ludzi nie zabijać albo nie spierdalać, moja baba ma ze mną ciężko, bo jestem jak dzikus, myślę kategoriami ucieczka lub walka a jak walka to na śmierć i życie, tylko myśl o więzieniu u psychiatryku i leki uspokajające trzymają mnie w ryzach i psychoterapia, że człowiek, który pierdoli mi, że "wepchnął się Pan w kolejkę" w Biedronce, nie zasługuje na śmierć od noża i wpierdolenie w tą jebaną ladę z serem.
Więc nie mierz wszystkich swoją miarą, koleś miał drabinę, złapać małpę, była okazja jak obsiadła dzieciaka, rzucić nią, małpa jest dzika silna, niewiele jej to zrobi, ale zamroczy na chwilkę i wtedy kopa i drabina stoi obok i jeb, jeb a potem do basenu, małpy się boją wody, wskakujesz do basenu i topisz kurwę a na koniec skręcasz kark, lub jeśli Ci nie wyjdzie, idziesz do domu po nóż i kłujesz truchło w gardło, bo ja bym się na przykład bał, że jeszcze wstanie, bo jestem niepewny siebie i myślałbym, że źle ją utopiłem a potem znowu mi dziecko pogryzie a potem karetkę wezwać, bo na pewno małpa pogryzła dziecko i podrapała i podczas jakiegokolwiek starcia i mnie by pogryzła i podrapała.
Ja nie mówię, że bym się nie bał, ale w zasadzie to PTSD polega na strachu, tylko takim mocnym, że chcesz zabijać, żeby dali ci spokój, ale zdrowy człowiek też by tak zareagował nawet się bojąc, po prostu furia, za samo to, że małpa śmiała mi wejść na posesje, mam dużego psa, z tych "groźnych" a sam nie jestem duży i raczej ludzie ze mnie cisną a psa mam takiego, że się boją i kocham tego idiotę ale, raz mnie ugryzł to do dzisiaj mój głos sprawia, że brzuch ma w górze a ogon pod tyłkiem a jak się wkurwiam czyszcząc kompa to idzie pod drzwi albo do kuchni piszcząc i myśląc, że to na niego a nie na niego. Jednym słowem, obrażałoby mnie, ze małpa śmiała w ogóle wejść mi na posesje, że zwierzę, istota niższa śmie gryźć i drapać moje dziecko, oprócz instynktu rodzicielskiego wszedłby jeszcze mój narcyzm i poczucie dumy, " Jak ty kurwo, małpo śmiałaś do mnie przyłazić"? Znając mnie, pewnie kobita musiałaby mnie uspokajać bo masakrowałbym truchło małpy nawet gdyby nie żyła i znosił tylko narzędzia z garażu babrząc krwią kostkę brukową i skończyłoby się, że moja baba dałaby mi w mordę, bo dzieci straszę małpimi wnętrznościami.
Ruchałbyś małpę, która gryzie Ci dziecko? Lecz się...
Ja akurat mam PTSD, więc codziennie muszę się powstrzymywać, żeby ludzi nie zabijać albo nie spierdalać, moja baba ma ze mną ciężko, bo jestem jak dzikus, myślę kategoriami ucieczka lub walka a jak walka to na śmierć i życie, tylko myśl o więzieniu u psychiatryku i leki uspokajające trzymają mnie w ryzach i psychoterapia, że człowiek, który pierdoli mi, że "wepchnął się Pan w kolejkę" w Biedronce, nie zasługuje na śmierć od noża i wpierdolenie w tą jebaną ladę z serem.
Więc nie mierz wszystkich swoją miarą, koleś miał drabinę, złapać małpę, była okazja jak obsiadła dzieciaka, rzucić nią, małpa jest dzika silna, niewiele jej to zrobi, ale zamroczy na chwilkę i wtedy kopa i drabina stoi obok i jeb, jeb a potem do basenu, małpy się boją wody, wskakujesz do basenu i topisz kurwę a na koniec skręcasz kark, lub jeśli Ci nie wyjdzie, idziesz do domu po nóż i kłujesz truchło w gardło, bo ja bym się na przykład bał, że jeszcze wstanie, bo jestem niepewny siebie i myślałbym, że źle ją utopiłem a potem znowu mi dziecko pogryzie a potem karetkę wezwać, bo na pewno małpa pogryzła dziecko i podrapała i podczas jakiegokolwiek starcia i mnie by pogryzła i podrapała.
Ja nie mówię, że bym się nie bał, ale w zasadzie to PTSD polega na strachu, tylko takim mocnym, że chcesz zabijać, żeby dali ci spokój, ale zdrowy człowiek też by tak zareagował nawet się bojąc, po prostu furia, za samo to, że małpa śmiała mi wejść na posesje, mam dużego psa, z tych "groźnych" a sam nie jestem duży i raczej ludzie ze mnie cisną a psa mam takiego, że się boją i kocham tego idiotę ale, raz mnie ugryzł to do dzisiaj mój głos sprawia, że brzuch ma w górze a ogon pod tyłkiem a jak się wkurwiam czyszcząc kompa to idzie pod drzwi albo do kuchni piszcząc i myśląc, że to na niego a nie na niego. Jednym słowem, obrażałoby mnie, ze małpa śmiała w ogóle wejść mi na posesje, że zwierzę, istota niższa śmie gryźć i drapać moje dziecko, oprócz instynktu rodzicielskiego wszedłby jeszcze mój narcyzm i poczucie dumy, " Jak ty kurwo, małpo śmiałaś do mnie przyłazić"? Znając mnie, pewnie kobita musiałaby mnie uspokajać bo masakrowałbym truchło małpy nawet gdyby nie żyła i znosił tylko narzędzia z garażu babrząc krwią kostkę brukową i skończyłoby się, że moja baba dałaby mi w mordę, bo dzieci straszę małpimi wnętrznościami.
Piękna historia. Mysłowa żeby to przelać na papier i autobiografię napisać?
A tak naprawdę spierdalalibyście przed kłami tego szympansa jeszcze dalej.
Furia i agresja dziekiego zwierzęcia nijak się ma do braku instynktu człowieka. On myśli kategoriami problemów w pracy, a szympans na śmierć i życie...
To nie żaden kurwa szympans tylko jakiś niedojebany czarny makak czy inne gówno co waży max 8-10kg w wersji męskiej. Nieważne jak silne jest proporcjonalnie do swojej wagi to dorosły sprawny facet jest w chuj silniejszy.
Jak się srasz kłów takiego gówna widząc jak atakuje ci dziecko i żonę to serio daleko zajdziesz.
Mnie dziwi jedna rzecz - czemu nikt nie próbuje tego zabić. Nie odstraszać nogą ani nic. Chuj, niech ugryzie nawet. Medycyna czyni cuda. Samą masą swojego ciała można się na tym gównie kolanem położyć i jak chłop 70-80-90kg mu kolanem zgniecie na kostce podjazdu kręgosłup to już 50% mniej mobilna jest i można zajebać drabiną potem albo zwyczajnie w świecie kurwa stanąć na łbie i zmiażdżyć.
No chyba, że to jakiś rogacz i to nie jego dzieci to wtedy zrozumiała reakcja, że miał wyjebane.
Ruchałbyś małpę, która gryzie Ci dziecko? Lecz się...
Ja akurat mam PTSD, więc codziennie muszę się powstrzymywać, żeby ludzi nie zabijać albo nie spierdalać, moja baba ma ze mną ciężko, bo jestem jak dzikus, myślę kategoriami ucieczka lub walka a jak walka to na śmierć i życie, tylko myśl o więzieniu u psychiatryku i leki uspokajające trzymają mnie w ryzach i psychoterapia, że człowiek, który pierdoli mi, że "wepchnął się Pan w kolejkę" w Biedronce, nie zasługuje na śmierć od noża i wpierdolenie w tą jebaną ladę z serem.
Więc nie mierz wszystkich swoją miarą, koleś miał drabinę, złapać małpę, była okazja jak obsiadła dzieciaka, rzucić nią, małpa jest dzika silna, niewiele jej to zrobi, ale zamroczy na chwilkę i wtedy kopa i drabina stoi obok i jeb, jeb a potem do basenu, małpy się boją wody, wskakujesz do basenu i topisz kurwę a na koniec skręcasz kark, lub jeśli Ci nie wyjdzie, idziesz do domu po nóż i kłujesz truchło w gardło, bo ja bym się na przykład bał, że jeszcze wstanie, bo jestem niepewny siebie i myślałbym, że źle ją utopiłem a potem znowu mi dziecko pogryzie a potem karetkę wezwać, bo na pewno małpa pogryzła dziecko i podrapała i podczas jakiegokolwiek starcia i mnie by pogryzła i podrapała.
Ja nie mówię, że bym się nie bał, ale w zasadzie to PTSD polega na strachu, tylko takim mocnym, że chcesz zabijać, żeby dali ci spokój, ale zdrowy człowiek też by tak zareagował nawet się bojąc, po prostu furia, za samo to, że małpa śmiała mi wejść na posesje, mam dużego psa, z tych "groźnych" a sam nie jestem duży i raczej ludzie ze mnie cisną a psa mam takiego, że się boją i kocham tego idiotę ale, raz mnie ugryzł to do dzisiaj mój głos sprawia, że brzuch ma w górze a ogon pod tyłkiem a jak się wkurwiam czyszcząc kompa to idzie pod drzwi albo do kuchni piszcząc i myśląc, że to na niego a nie na niego. Jednym słowem, obrażałoby mnie, ze małpa śmiała w ogóle wejść mi na posesje, że zwierzę, istota niższa śmie gryźć i drapać moje dziecko, oprócz instynktu rodzicielskiego wszedłby jeszcze mój narcyzm i poczucie dumy, " Jak ty kurwo, małpo śmiałaś do mnie przyłazić"? Znając mnie, pewnie kobita musiałaby mnie uspokajać bo masakrowałbym truchło małpy nawet gdyby nie żyła i znosił tylko narzędzia z garażu babrząc krwią kostkę brukową i skończyłoby się, że moja baba dałaby mi w mordę, bo dzieci straszę małpimi wnętrznościami.
pozdrawiam serdecznie ze schizofrenią i PTSD a z psychiatryka to mnie już wypierdalali to w końcu dostałem nakjaz sądowy chodzenia samemu do psychiatry i psychoterapeuty bo szkoda im było personelu szpitala najwyraźniej
Ale pizda a nie facet
Niech się baby same bronią chuj im w dupę bo będzie jak w Niemczech niech wiedzą że będą je gwałcić i nikt nie pomoże
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów