Slonx napisał/a:
O, to zdumiewający poziom hipokryzji. Wolność od religii, od wiary, a sami propagują swoją i robią to na dodatek obscenicznie, plakatami.
Kurwa, jak żyję, to nie przypominam sobie w moim mieście plakatów propagujących Chrześcijaństwo. Może były, ja nie pamiętam.
A w Lublinie proszę, będą billboardy. Ciekawe co na to władze pewnej uczelni będącej w ścisłej czołówce, jeżeli chodzi o poziom nauczania, czyli Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
I co to kurwa za sformułowanie, "Polska B"? A te ateistyczne tępaki to co, jest "Polska A"? Bo mniemam, że raczej nie "Polska Ą", gdyż akurat dla nich wartości polskie są gówno warte, więc polskie znaki przypuszczalnie też.
I jeszcze te akcje, na których się wzorują... "wiesz, że to mit" - skąd? "Bóg prawdopodobnie nie istnieje" - Bardziej by pasowało "Możliwe, że Bóg nie istnieje". "Ateizm jest pochwałą rozsądku" - Niby dlaczego? Bo kiedyś były jakieś badania, które ukazały, że osoby niewierzące mają wyższy iloraz inteligencji? No chyba takie były, ale jakoś nie spotkałem się z żadną publikacją, która opisywała sposób przeprowadzenia badań. Czy brali pod uwagę tylko osoby, które oficjalnie deklarowały się jako niewierzące? Czy może też takie, które mówiły, ze są niewierzące, ale jednak miały chrzest i nie dokonały apostazji? To wbrew pozorom, wszystko zmienia, bo jeżeli weźmiemy pod uwagę pierwszą metodę, to badania są niewiarygodne, a jeżeli drugą, to wtedy możemy śmiało przyjąć tezę, że tendencja zacznie się odwracać - coraz więcej ludzi zacznie olewać religię tylko na zasadzie "będę należał do grupy mądrzejszych". Odpłynie wśród wierzących wielu głupców.
Te hasła są absurdalne. Zgadza się, kościół nie jest święty. Przez wieki sprawił, że ma sporo za uszami. Teraz też święty nie jest, ale nie morduje, jak to niektórzy starają się wmówić. Pomimo tego, że w wielu miejscach publicznych na każdym kroku znajduje się krzyż, to jednak ateiści są w tym wypadku hipokrytami. Bo to oni mówili, nie katolicy, ale właśnie oni, że wiara nie powinna mieć żadnego wpływu na życie publiczne i symbole odnoszące się do niej, powinny z życia publicznego zniknąć. No i co? Sami propagują swoją wiarę.
I tak, uważam, że jeżeli człowiek może za siebie sam decydować (czyli jeżeli jest na garnuszku rodziców, to nie) to nikt nie powinien go dyskryminować. Jeżeli przyjął chrzest, komunię, bierzmowanie, bo rodzice tak chcieli, to ma zamknąć ryj i poczekać, aż się usamodzielni i będzie mógł sam decydować o swoim życiu. O tym, czy w szkole ma być religia, powinna decydować określona placówka. Wtedy rodzic ma większy wybór, a i budżet byłby bardziej podreperowany.
Wszystkie te wojny religijne są bez sensu. Oczywiście, że nie ma dowodu na istnienie bóstw, na tym polega wiara. Nie ma też dowodu na nieistnienie. Zaraz mnie ktoś zjedzie, że gadanie o dowodach na nieistnienie jest idiotyczne. Pewnie jest w tym trochę racji. Czy jednak mam w takim razie przyjąć za pewnik, że jesteśmy jedynymi żywymi istotami we wszechświecie? Nie ma życia nigdzie, poza naszą planetą? Biorąc pod uwagę to, jak ogromny jest wszechświat, ile ma układów, galaktyk i że stale się powiększa, to jednak wydaje mi się, że coś tam, gdzieś tam może żyć. Tak, wierzę w to, chociaż nie mam żadnych dowodów.
Dlaczego ktoś, kto wierzy w Boga, chociaż nie ma dowodów, musi być idiotą, a ktoś, kto wierzy w to, iż gdzieś we wszechświecie jest życie, już nie? Taka wielka różnica?
I tak szczerze, mam w dupie to, w co ktoś wierzy. Nie lubię po prostu hipokryzji, zwłaszcza na takim poziomie.
Wspaniały sposób na zmarnowanie prawie 9 tysięcy. Wiesz co organizacje, takie jak Caritas czy Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta by zrobiło z taką kwotą?
Nie stawiałyby kretyńskich billboardów, tylko kogoś nakarmiły, lub zafundowały leczenie.
Nikt tu nic nie propaguje jedynie skłania do myślenia samodzielnie.
Plakaty propagujące Chrześcijaństwo? no właśnie... po cholerę skoro chrześcijaństwo jest częścią życia większości Polaków.
Polska A i B to jest powiedzmy taki podział używany w słownictwie między nami ateistami, drogi kolego polskie wartości dla większości ateistów mają o wiele większe znaczenie niż u nie jednego chrześcijanina tym bardziej poprawnej pisowni trzymają się bardziej ateiści co idzie zauważyć.
Tu nie chodzi o iloraz inteligencji, nie wierzysz bo zaczynasz dostrzegać jakie to nielogiczne, nie ukazywane są dowody publicznie z bardzo, bardzo wielu powodów których nie będę ci wymieniał bo skala pola tekstowego jest zbyt mała.
I tu pora z kolejny nikt niczego nie propaguje tylko skłania do samodzielnego myślenia, to że kościół nie morduje (bo od niedawna przestał) nie znaczy że trzeba w niego wierzyć bez wiary też da się żyć mamy prawo konstytucje która ściśle przestrzega zabijania etc.
W szkołach nie powinno być religii żadnej i nigdzie koniec kropka.
O tym w co chce (i czy w ogóle chce) człowiek wierzyć powinien decydować w raz z ukończeniem lat 18 i takie powinno być prawo.
Oczywiście że wojny religijne są bez sensu i to pewne że nie jesteśmy sami we "wszechświecie"
Wiara jest głupotą, ateista to zrozumie chrześcijanin nie, po prostu naucz się logicznie myśleć a nie myśl chujem czy czym ty tam masz w tym swoim małym pojemniku.
A skąd ty wiesz co się dzieje z pieniędzmi w organizacjach dobroczynnych? Jesteś skarbnikiem? Oczywiście owe organizacje pomagają niezaprzeczalnie ale spora część uzbieranej kwoty cieknie między palcami, z religią czy bez takie organizacje znajdą poparcie.
A teraz usiądź przeczytaj zastanów się i give me your best shot.
Tak na zakończenie
Każdy jest kowalem własnego losu (co nie oznacza że ma nie myśleć)