Wychodzę dzisiaj sobie z domu i widzę 2 panów z pogotowia gazowego stojących pod klatką i dzwoniących domofonem. Pytam więc:
- Przepraszam bardzo, czy coś się stało?
- Tak, nagły wypadek. Ktoś do nas zadzwonił że znalazł kilku żydów w jednym z mieszkań - odpowiedział mi poważnym tonem jeden z nich.
- Przepraszam bardzo, czy coś się stało?
- Tak, nagły wypadek. Ktoś do nas zadzwonił że znalazł kilku żydów w jednym z mieszkań - odpowiedział mi poważnym tonem jeden z nich.