Witam,
działo się to 25 lat temu. Jako młody student jeździłem sobie po Polsce autostopem. Któregoś razu wybierałem się na Mazury. Po dwóch godzinach machania łapką doczekałem się okazji. Było to Porsche - w dzisiejszych czasach nikogo to nie dziwi, ale wtedy było ich w kraju znacznie mniej. Co ciekawe, prowadziła go panna w wieku około 25 lat i to naprawdę fajna laska - po prostu żyć nie umierać, do dzisiaj widziałem niewiele podobnych kobiet. Podróż zajęła nam 5 godzin, było fajnie, zacząłem z nią nawet wiązać moją przyszłość do końca wakacji. I pewnie byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie skręciła w pewnym momencie w leśną dróżkę. Powiedziała, że ma do sprawdzenia jakieś drugowojenne, rodzinne plany. Po niedługim czasie zatrzymaliśmy się. Według rysunków, które miała, znaleźliśmy miejsce i zacząłem kopać dół. W tym czasie zdradziła mi, że w tym miejscu powinien znajdować się pojemnik z przedwojenną biżuterią. Poczułem się współudziałowcem w tym znalezisku (co zresztą dała mi jasno do zrozumienia). Kopałem dość długo, dziewczę pomagało jak potrafiło. Ze względu na temperaturę oboje byliśmy już topless, co może nie dziwić w moim przypadku, bo nie bardzo jest się czym pochwalić, ale jeżeli chodzi o nią, to oglądałem najfantastyczniejsze cycki jakie kiedykolwiek widziałem. W pewnej chwili łopata uderzyła o coś twardego. Po delikatniejszym rozgarnięciu ziemi okazało się, że to uchwyt od skrzyni. Zaczęliśmy ciągnąć za niego. Później tylko ja to robiłem. Ciągnąłem naprawdę z całej siły, stawało się to dość bolesne, ale nie odpuszczałem. W pewnym momencie obudziłem się. I całe moje szczęście, bo jakbym się nie obudził, to chyba bym sobie ch*ja urwał.
Uważajcie na autostop.
Pozdrawiam.
Adam
działo się to 25 lat temu. Jako młody student jeździłem sobie po Polsce autostopem. Któregoś razu wybierałem się na Mazury. Po dwóch godzinach machania łapką doczekałem się okazji. Było to Porsche - w dzisiejszych czasach nikogo to nie dziwi, ale wtedy było ich w kraju znacznie mniej. Co ciekawe, prowadziła go panna w wieku około 25 lat i to naprawdę fajna laska - po prostu żyć nie umierać, do dzisiaj widziałem niewiele podobnych kobiet. Podróż zajęła nam 5 godzin, było fajnie, zacząłem z nią nawet wiązać moją przyszłość do końca wakacji. I pewnie byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie skręciła w pewnym momencie w leśną dróżkę. Powiedziała, że ma do sprawdzenia jakieś drugowojenne, rodzinne plany. Po niedługim czasie zatrzymaliśmy się. Według rysunków, które miała, znaleźliśmy miejsce i zacząłem kopać dół. W tym czasie zdradziła mi, że w tym miejscu powinien znajdować się pojemnik z przedwojenną biżuterią. Poczułem się współudziałowcem w tym znalezisku (co zresztą dała mi jasno do zrozumienia). Kopałem dość długo, dziewczę pomagało jak potrafiło. Ze względu na temperaturę oboje byliśmy już topless, co może nie dziwić w moim przypadku, bo nie bardzo jest się czym pochwalić, ale jeżeli chodzi o nią, to oglądałem najfantastyczniejsze cycki jakie kiedykolwiek widziałem. W pewnej chwili łopata uderzyła o coś twardego. Po delikatniejszym rozgarnięciu ziemi okazało się, że to uchwyt od skrzyni. Zaczęliśmy ciągnąć za niego. Później tylko ja to robiłem. Ciągnąłem naprawdę z całej siły, stawało się to dość bolesne, ale nie odpuszczałem. W pewnym momencie obudziłem się. I całe moje szczęście, bo jakbym się nie obudził, to chyba bym sobie ch*ja urwał.
Uważajcie na autostop.
Pozdrawiam.
Adam
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis