______________
Hasta la vista, baby
m.youtube.com/watch?v=3DHCv5EYN3M&pp=ygUVdGVybWluYXRvciBlZGl0IHBob25r
______________
______________
100% kiełbasyKto nigdy za młodu nie rzucał w samochody snieżkami, butelkami czy kamieniami niech pierwszy rzuci kamień.
zatrzymałbym sie i zajebał gówiani jebane
Rejestratory jazdy to jednak zajebista rzecz! Kilka mieś. temu zamontowałem w samochodzie żony (niwelowanie konsekwencji wypuszczania jej z kuchni) jako, że się przydał to kilkanaście dni temu rejestrator kupiłem także sobie. 2 dni po tym jak zamontowałem okazał sie bezcenny. Stałem w korku jadąc pod górę mocno stromej ul. Tamka a tuż za mną poruszało się Audi. Stojąc tak widziałem, że pasażer z Audi wyszedł z samochodu i zaczął iść równoleglym do jezdni chodnikiem jednocześnie mocno przyglądając sie mojemu samochodowi. Poszedł w górę ulicy l i tyle go widzialem. Po paru minutach czuję delikatne uderzenie w tył samochodu. Z Audi wyskakuje kierowca a z boku cudownie objawia się "świadek"- typ który wcześniej wyszedł z Audi. Obaj wpierają mi, że sie "stoczyłem" i uderzyłem w Audi. Zderzak do naprawy więc kasa, oświadczenie albo policja, itp. itd. Z ich strony pełny profesjonalizm- mam hak a ich zderzak idealnie uszkodzony pod kątem dopasowania do mojego samochodu.Kierowca Audi stwierdził, że skoro zaprzeczam to policja. Odparłem, że ok i kazałem mu dzwonić. Zadzwonił. Naturalnienie nie wspomniałem, że mam rejestrator (którego jak przypuszczam obecności szukał gość który wyszedł z Audi, badał też pewnie czy mam automat czy manual). Czekając na policję zrzuciłem z rejestratora na tel. nagranie z przedniej i tylnej kamery. Gdy debil z Audi usłyszał po przedstawieniu swojej wersji jak mówię do policjanta: "może lepiej pokażę jak to było bo mam na filmie" to wykonał twarzą grymas jakiego nigdy jeszcze nie widziałem. Policjant także wyczuł sprawę i po wspólnym obejrzeniu nagrania rzekł uprzejmie do cwaniaczka: "jak sądzę niewinny nie ma dalszych obiekcji co do swojej winy i ze skruchą przyjmie mandat który sam sobie zafundował?" Uważajcie więc sadole bo na ulicach czają się skurwysyny, a lekiem na nich może być rejestrator.
______________
Każdy myślący człowiek jest ateistą.Rejestratory jazdy to jednak zajebista rzecz! Kilka mieś. temu zamontowałem w samochodzie żony (niwelowanie konsekwencji wypuszczania jej z kuchni) jako, że się przydał to kilkanaście dni temu rejestrator kupiłem także sobie. 2 dni po tym jak zamontowałem okazał sie bezcenny. Stałem w korku jadąc pod górę mocno stromej ul. Tamka a tuż za mną poruszało się Audi. Stojąc tak widziałem, że pasażer z Audi wyszedł z samochodu i zaczął iść równoleglym do jezdni chodnikiem jednocześnie mocno przyglądając sie mojemu samochodowi. Poszedł w górę ulicy l i tyle go widzialem. Po paru minutach czuję delikatne uderzenie w tył samochodu. Z Audi wyskakuje kierowca a z boku cudownie objawia się "świadek"- typ który wcześniej wyszedł z Audi. Obaj wpierają mi, że sie "stoczyłem" i uderzyłem w Audi. Zderzak do naprawy więc kasa, oświadczenie albo policja, itp. itd. Z ich strony pełny profesjonalizm- mam hak a ich zderzak idealnie uszkodzony pod kątem dopasowania do mojego samochodu.Kierowca Audi stwierdził, że skoro zaprzeczam to policja. Odparłem, że ok i kazałem mu dzwonić. Zadzwonił. Naturalnienie nie wspomniałem, że mam rejestrator (którego jak przypuszczam obecności szukał gość który wyszedł z Audi, badał też pewnie czy mam automat czy manual). Czekając na policję zrzuciłem z rejestratora na tel. nagranie z przedniej i tylnej kamery. Gdy debil z Audi usłyszał po przedstawieniu swojej wersji jak mówię do policjanta: "może lepiej pokażę jak to było bo mam na filmie" to wykonał twarzą grymas jakiego nigdy jeszcze nie widziałem. Policjant także wyczuł sprawę i po wspólnym obejrzeniu nagrania rzekł uprzejmie do cwaniaczka: "jak sądzę niewinny nie ma dalszych obiekcji co do swojej winy i ze skruchą przyjmie mandat który sam sobie zafundował?" Uważajcie więc sadole bo na ulicach czają się skurwysyny, a lekiem na nich może być rejestrator.