Taka jest zasadniczo procedura. O ile nie masz ŁATWEJ możliwości odcięcia wycieku, to odsuwasz się na bezpieczną odległość i zawiadamiasz służby. A oni najczęściej robią kontrolny zapłon i czekają, aż się wypali, względnie odcinają dopływ paliwa (poprzez paliwo mam na myśli wszystko co łatwopalne). Przy takim wypalaniu, np przy cysternach schładza się tylko pojemnik (cysternę) tak żeby nie doprowadzić do wybuchu. Strażakiem nie jestem, naoglądałem się filmików z gaszenia różnych rzeczy, a w moich stronach gaz lub ropa lubi trysnąć nagle spod ziemi (okolice Jasła).
Co do gościa z filmu, ma chuj jaja, albo bardzo mały mózg. Zadziwiające jak często to idzie w parze.